Dziewczyna | KiriBaku

131 15 0
                                    

Kirishima dobrze czarował. Pamiętał świetnie wszystkie zaklęcia, które przerabiali na lekcji. Prawie nigdy się nie mylił. Właśnie. Prawie. Były czasem takie przypadki, gdzie niechcący wyczarował coś, czego wcale nie chciał. Wtedy próbował to naprawić lub zmienić na coś innego, lepszego od tego wcześniejszego. Nie zawsze wychodziło, jakby chciał...

- Kaminari! Właśnie nauczyłem się nowego zaklęcia! - czerwonowłosy podbiegł do swojego przyjaciela na korytarzu, gdzie było sporo uczniów, a on zaczął machać swoją różdżką.

- Ej, ej, ej! Lepiej tym nie machaj, bo znów coś się stanie! Ostatnim razem spaliłeś kawałek włosów profesora Snape'a. A on lubi dawać kary...

- Pfff! Nic się tym razem nie stanie! - mówiąc to, Kirishima podniósł swoją różdżkę na odpowiednią wysokość i zaczął przypominać sobie zaklęcie. Kompletnie ignorował blondyna, który dalej odsuwał go od tego pomysłu. - Avanpa deructot!

Smuga różowego światła poleciała do przodu. Niestety po chwili zaklęcie na kogoś trafiło i zrobiło większe zamieszanie. Chmura purpurowego pyłu zasłaniała wszystko, więc nawet nauczyciel, który aktualnie tam był, nic nie widział. Ale Kirishima zobaczył. Stał odpowiednio blisko, by móc to zobaczyć.

- Co ty robisz, ty jebany przychlaście! - Ejiro był zawstydzony. Jego zaklęcie trafiło w jednego ze ślizgonów, a dokładniej to w najgorszego z nich. Katsukiego. - I czemu mój głos wydaje się tak pojebany?!

- B-bakugo... cóż... jakby Ci to... - stojący obok Kaminari był tak samo w szoku, jak inni uczniowie.

- No co?! Kirishima, coś ty odjebał?!

- Ja... chyba zamieniłem cię w dziewczynę...

- CO?! - Katsuki nie mając przy sobie żadnego lustra nie mógł nawet zobaczyć, co jest z nim nie tak, więc zwyczajnie spojrzał na swoje dłonie. Wydawały się bardziej kobiece i zadbane. Spojrzał jeszcze na swoją klatkę piersiową, gdzie wystawały mu... no... miał duży biust. - KIRISHIMA! ZABIJĘ CIĘ!

- Co tu się stało?! - do hałasujących uczniów podszedł profesor Dubledore, który nie był w dobrym nastroju. Kiedy zobaczył jednego ze swoich uczniów, niebezpiecznie zbliżającego się do innego, podszedł do nich ostrożnie. - Co się stało młodemu Bakugo?

- Ten debil zamienił mnie w laskę!

- To był wypadek!

- Cisza! Kiedy wyjaśnimy sprawę, obiecuję, że spotka go odpowiednia kara. Na razie niech winowajca zaprowadzi cię do skrzydła szpitalnego i dowie się, czy można coś na to poradzić. Rozejść się!

- Ha?! Ja z nim nie idę!

- W takim razie minus dwa punkty dla Slytherinu.

- Tsk... Dobra!

Zamieniony Bakugo i Kirishima zaczęli kierować się w stronę skrzydła szpitalnego. Przez większość drogi obaj się nie odzywali, a blondyn nie mógł uwierzyć, że naprawdę stał się dziewczyną. Próbował jakoś to sprawdzić, dlatego przez całą drogę machał sobie biust. Było to trochę nie na miejscu, jednak czerwonowłosemu to nie przeszkadzało. Właściwie to... polubił patrzeć się na tą wersję Katsukiego.

- Ej, debilu, przestań gasić się na mój tyłek!

- Prze-przepraszam! Ale... w tej wersji wyglądasz... ładnie.

- Ha?! Czy ty coś sugerujesz?! - dziewczyna (Katsuki) spojrzała na niego z mordem w oczach, na co Ejiro cofnął się o kilka kroków.

- Nie, nie! Tylko... lubię cię.

- Co to znaczy?!

- Eh... Nic, nieważne.

Obaj ponownie ruszyli w kierunku, którym szli i już po chwili byli na miejscu. Pani Pomfrey kazała blondynowi usiąść na łóżko, połknąć jakieś ohydne tabletki i czekać na ich działanie. Potem wyszła z pomieszczenia, zostawiając ich samych.

Kirishima zastanawiał się jak może odwrócić działanie zaklęcia. Nie było to proste, ale jakoś musiał sobie poradzić. Lecz nie mógł także odwrócić wzroku od dziewczyny. Wiadomo, Katsuki od zawsze miał okropny charakter, a jednak tylko nieliczni zdążyli się do tego przyzwyczaić. Tym kimś był właśnie Kirishima.

- Eh... Przepraszam za to... - zaczął chłopak, ale Katsuki jedynie na niego prychnął. - Ale wydaje mi się, że teraz jesteś nawet ładniejszy.

- Zamknij się! Lepiej to odkręć, albo ukręcę ci łeb!

- Ale ja naprawdę tak myślę. Podobasz mi się taki. - na te słowa blondyn odwrócił wzrok i delikatnie się zarumienił. I chyba był nawet bardziej wściekły, niż wcześniej.

- Wal się.

- No nie bądź taki! Może jak już wszystko naprawiamy, pójdziemy gdzieś we dwoje?

- Powaliło cię! Jestem facetem! Ty też jesteś!

- I co z tego? Mi to wcale nie przeszkadza. - czerwonooki złapał rękę zamienionej dziewczyny i jakoś starał się, aby ta na niego spojrzała. Niestety bez skutku.

- Nawet jeśli jestem facetem zamienionym w laskę... Ty wciąż jesteś pojebany.

- Uznam to, jako odpowiedź za "tak".

Ejiro uśmiechnął się do Katsukiego, a kiedy ten także delikatnie się uśmiechnął, drugiego nastolatka olśniło. Wyciągnął swoją różdżkę i skierował ją w stronę blondyna.

- Co ty...

- Deructot avanpa! - kiedy chłopak to krzyknął, pojawiła się niebieska smuga, a potem niebieski dym.

- Kirishima! Znów to zrobiłeś! - głos Bakugo brzmiał tak, jak przed zamianą, co znaczyło, że powrócił on do poprzedniej formy. Ucieszyło to Kirishimę.

- Nie ma za co.

- Ty pojebańcu! - gdy niebieska chmura zniknęła, blondyn przyciągnął do siebie drugiego chłopaka za kołnierz i łapczywie go pocałował.

I gdyby nie to, że ktoś im przerwał, na pewno doszłoby tam do czegoś jeszcze...

Animki W HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz