Infoo XD
Powiem tyle że w całej ks są 3 związki homoseksualne. Wiem że dużo ale ja o normalnych nie potrafię zbytnio 😂😂
Przepraszam X''''''''3*Tōru*
(Time skip)Od razu po treningu ruszyliśmy do miasta szukać mojego psa. Zaangażowany był też Kindaichi i Kunimi. Oni byli w jednej części miasta a ja i Iwa w drugiej. Zaczynało się lato więc spokojnie mogliśmy szukać do 22. Chodząc między uliczkami, nawoływaliśmy. Wydawało mi się że coś słyszałem ale to był jakiś głupi kot. Znów było mi smutno. Nagle poczułem jak mój towarzysz złapał mnie za ręke. Czyżby w Hajime obudził się tryb dominatora? Haha nie tak szybko! Postanowiłem to zmienić i przycisnąłem go do ściany najbliższego budynku.
-Czyżbyś poczuł dominację??-spytałem z zadziornym uśmiechem.
-Ha ha owszem, owszem.- odpowiedział mi z figlarnym, pociągającym uśmieszkiem. Moja noga była między jego a nasze twarze dzieliło 10cm. Chciałem go pocałować ale zanim zdążyłem cokolwiek zrobić poczułem jak jego ciepły oddech otula moją szyję. Hajime schował głowę w zagięciu mojej szyji. Jego usta powędrowały na moje obojczyki i zaczął składać długie, mozolne pocałunki idąc powoli w górę. Przyssał się do mojej skóry robiąc mi różową malinkę.
-Iwa...- nie potrafiłem nic powiedzieć. To było wspaniałe uczucie mieć kogoś takiego przy sobie. Ewentualnie nie mogłem mówić bo.... dobra szczerze to się troszku podnieciłem...(Tōru ty zboczuszku) Zazwyczaj mnie bił i dominował (nie chodzi o związek) a teraz? Teraz był taki niewinny i delikatny. Poczułem jak wtula się w mój tors.
-Tōru? Ej co się stało? Czemu płaczesz?- spytał wycierając pośpiesznie łzy z mojej skóry.
-Tak się ciesze że cie mam Iwa-chan~ powiedziałem cicho popłakując. Wtuliłem nos w jego pachnące włosy. Staliśmy tak wtuleni w siebie że nie zauważyliśmy: Z kąd? Jak? Kiedy przybiegli nasi towarzysze. Patrzyli na nas jak na Tanake z dłuższymi włosami (serio Melka? serio? xD)
-*kaszl kaszl* Kindaichi postanowił przerwać tą ciszę. Po spojrzeniu w stronę dźwięku odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni.
-Awww jak słodko! Jesteście razem? ( ᗒ ᗜ ᗕ )- Kunimi zaczął piszczeć na nasz widok i albo mi się zdawało albo i nie ale chyba mu ciekła krew z nosa lecz mogło mi się tylko wydawać bo moją uwagę przykuła reakcja innego pierwszoroczniaka. Reakcja Kindaichiego była...cóż... specyficzna.
-Pozostawię to bez komentarza.- powiedział oschło po czym odwrócił się i odszedł.
Kunimi w ręku miał jakąś kartkę. Okazało się, że to ogłoszenie że ktoś znalazł Psa a na zdjęciu obok był mój Torpus. Na dole kartki znajdował się numer telefonu więc postanowiliśmy zadzwonić.
-Halo?- odezwał się znajomy głos w telefonie -Tadashi Yamaguchi kto mówi?
-Halo? Ohayō Tadashi! Co u ciebie?- powiedziałem radośnie.
-Ym Tōru? Oikawa?
-No tak ja Tōru!ヽ( ᗒ ᗜ ᗕ )ノ
-Po co do mnie dzwonisz?
-Widziałem twoje ogłoszenie o znalezionym psie i możliwe że to mój piesek który wczoraj zginął.
-Naprawdę?! Jeśli tak to super bo moja mama ma uczulenie na psią sierść. Kiedy mógłbyś go odebrał?- spytał nieśmiało.
-Em nie będzie to problemem jeśli mógłbyś popilnować go jeszcze przez ten wieczór? Dzisiaj idę jeszcze na ważną kolacje więc czy mógłbym odebrać go jutro?