TAK WIEM
Jestem okropna i nieodpowiedzialna! T-T
Więcej takich sytuacji nie będzie i zacznę pisać więcej
Dopiero teraz jest "Walentynkowy" special#4? jest specialem z okazji walentynek który ma wpływ na resztę fabuły. Więc przenosimy się w dzień 13 lutego czyli zima co z tym idzie że wręcz inaczej jak w oryginale. W oryginale akcja odgrywa się w lato. Przepraszam ale musiałam tak przeskoczyć na rzecz rozdziału ale już po tym wracamy do lata XD Dziwne ale przepraszam musiałam XD Akcja jest identyczna lecz jest to zima i są walentynki. Przepraszam X""""D
*Hajime*
Ah to już jutro. Walentynki. Długo myślałem nad prezentem dla Śmieciokawy. Trochę mi to zajęło to też najprawdopodobniej się spóźniłem. Zmówienie szło już cztery dni. Miało przyjść dwa dni temu ale co z tego?! Nigdy więcej zamawiania przez internet pod małą presją czasu. Chciałem dać Oikawie coś co będzie wyjątkowe i specjalnie dla niego. Zmówiłem mu kigurumi z wizerunkiem kosmity z bajki Toy Story
Mam tylko nadzieje że mu się spodoba.
*Tōru*
Aaaaa!! Jutro walentynki a ja jeszcze mam tyle do zrobienia! Emmm wsumie to tylko jedną zasadniczą rzecz...ale to jest tyle wysiłku! Musze iść na pocztę odebrać prezent dla mojej walentynki :3 Zamówienie przyszło akurat w idealnym momencie
Wracałem z poczty gdy spojrzałem na duży zegar była już 11:13 a ja o 11 miałem być u Tadashiego. Szybko skierowałem się w stronę rynku głównego ponieważ często tam bywał. Zbyt często więc pomyślałem że może mieszka w okolicy. Nadal nie wiedziałem gdzie mieszka więc wykręciłem numer do niego.
-Halo Yamaguchi? Tak właściwie to gdzie ty mieszkasz? Często widzę cię na głównym rynku, więc tu jestem możesz mi powiedzieć jak stąd do ciebie dojść?- spytałem.
-Ohāyo Tōru! Tak powiem ci. Gdzie dokładnie jesteś?
-Ymm przy sklepie ze słodyczami.
-To doskonale, wejdź w uliczkę na której stoi ten sklep i mój dom jest 3 od tego sklepu po przeciwnej stronie.
-ymmm no dobra to poczekaj chwile.- zacząłem iść i chyba się już zgubiłem- Haha em mógłbyś powtórzyć?- zaśmiałem się nerwowo. Przez telefon było słychać śmiech Kei'a i soczystego facpalma Tadashiego.
-Serio zgubiłeś się?hahahha- spytał przez śmiech.
-Tak.- odparłem cicho a śmiechy w słuchawce narosły.
-Haahahah no dobra to ja wyjdę przed dom i tak mnie znajdziesz?-spytał opanowując śmiech i uciszając swojego towarzysza.
-Tak, raczej tak.- rozłączyłem się i rozglądałem się gdy usłyszałem jak drzwi domu dalej się otwierają a wyszedł z nich znalazca mojego psa. Gestem ręki zaprosił mnie do środka. Zdjąłem buty i kurtkę.