(Nie) bezpieczne miasto.

80 2 0
                                    

*Madeline*

Moi dordzy czas laby (czyt. wakacji) się skończył. Wracamy do realnego świata. Szkoła, nauka, nudy i te sprawy. Nie poszłam do innej szkoły. Jestem wciąż w tej samej, czyli Riverdale High School. Wydawałoby się, że Riverdale to bezpieczne miasto. Każdy tak myślał. W sumie by tak było. Gdyby nie szkoła nieopodal nas do której chodzili członkowie gangu Southside Serpents. W pobliżu było jeszcze kilka gangów, ale ten ma z nami największe powiązanie. Jesteśmy najbardziej im narażeni. Nie raz mnie zaczepiali, ale nie robiłam sobie nic z tego. Zwykli debile i tyle. Ten rok byłby dla mnie zwykłym rokiem szkolnym, gdyby nie nowe rozporządzenie pani burmistrz. Szkoła w Southside została zamknięta. Szczerze to się nie dziwie. Tam przecież uczniów przeszukiwali. Tamci uczniowie brali Jingle Jangle (narkotyk) na korytarzu nie przejmując się nauczycielami. Z resztą nauczyciele i tak im nic nie robili. Bali się ich. W związku z zamknięciem tej szkoły, niektórzy mieli się przenieść do naszej szkoły. Zatem piekle witaj.

Ubrałam czarne rurki i bordową bluzkę z wiązaniem z przodu. Uczesałam sobie dwa dobierane warkocze. Mam dość długie czarne włosy, więc zazwyczaj je związuje, bo by mi przeszkadzały. Byłam już gotowa, jeszcze tylko ostatni punkt. Bordowa pomadka na usta. Umówiłam się wcześniej z przyjaciółmi: Betty, Veronicą i Archim, żeby przyszli pod mój dom, abyśmy razem poszli do szkoły. Niedługo po moim przygotowaniu usłyszałam krzyk mojej mamy z dołu.

-Madiee! Betty przyszła!

-Już schodzę! - odkrzyknęłam, wzięłam plecak i zeszłam po schodach.

-Hej. - przywitałam się z Betty, która już weszła do środka.

-Hej. Reszta czeka na zewnątrz. - powiedziała i wyszłyśmy.

-No cześć. - przywitałam się z resztą i ruszyliśmy w stronę szkoły.

Po kwadransie byliśmy na miejscu. Zostawiłam rzeczy w szafce i udaliśmy się na akademie rozpoczynającą rok szkolny. Nudy jak zawsze. Godzina akademii niesamowicie mi się dłużyła. Wykorzystałam ten czas na obczajenie instagrama i tego wszystkiego. 

-Nudy co? - zagadnął mnie Archie.

-Okropne. - ziewnęłam.

-I jeszcze ci z Serpents. - szepnął wskazując na nowych.

Wszyscy olewali po całości, śmiali się, nagrywali coś na telefonach, rzucali swoimi kurtkami. Popieprzeni jacyś. Nauczyciele byli tak hojni, że po akademii mogliśmy już iść. Dopiero jutro zaczną się prawdziwe lekcje. Wyszliśmy całą paczką przed szkołę i usiedliśmy na murku.

-Zapowiada się ciekawie. - zaczęła Veronica.

-Super ciekawie. - dopowiedziała Betty.

-Ymm... Maddie?

Odwróciłam się do Archiego.

-Co?

-Obróc się lekko w lewo.

Wykonałam polecenie.

-I co? - szepnęłam

-Ten po środku. Gapi się na ciebie.

Miał racje, chłopak w samym środku grupy patrzył się na mnie, jak jakiś wariat. Gdy tylko spostrzegł, że również się na niego popatrzyłam odwrócił wzrok. 

Nie przeszkadzałoby mi, że jakiś chłopak się na mnie patrzy, gdyby nie to, że on był z Serpents.

**********

Nowe opowiadanie - Jughead.

I jak? Tym razem nie o Bam, SZOK XD

Pozdro misie ^-^ ♥


Hi. It's me. Your stalker. |Jughead Jones|Where stories live. Discover now