Remek przejechał palcem po autobusach i szukał tego jednego.
- Był ale już dawno ...
- Kur... - Powstrzymałam się, dławiłam się łzami ponieważ to dla mnie ważne, bo mam tam najważniejsze żeczy... Dokumenty (tak, z nowu ich nie wzięłam), pieniądze itd... A najgorsze jest to że ta przyjaciółka miała dziś wyjechać do Poznania...- Daj, poszukam - nalegał, więc oddałam Remkowi torebkę drząc z zimna ponieważ miałam stylowy, cieniutki sweter a teraz musiał rozpadać się deszcz. Właściwie jak typowa 16-latka się ubrałam ale nie moja wina że nie wiedziałam że będzie padać.
- Nie ma... - choć szukał dalej, starał cofnąć tą wiadomość zagadując mnie czymś innym
- A po co do Jechrowa?
-t-tam chyba zostawiłam k-kl-klucze - przytulałam sama siebie w próbie ogrzania...
- kurde Remek, to słabo.- popatrzył w górę Multi
- Emi?- w końcu Michał zdjął wzrok z deszczowych chmur i poparzył lekko w dół na mnie
t-tak?
- masz - zdjął z siebie czarną kurtkę (z jakiejś tam drogiej firmy ale już nie czytałam) i mi ją podał
-dzięki - udało mi się powiedzieć bez tego jąkania od zimnaNa odpowiedź ,,nie ma za co" uśmiechnął się pod nosem nadal patrząc w moje oczy. To dla mnie nie było zbyt przyjemne ponieważ w takiej chwili patrzenie sobie w oczy mogę jednak darować.
- Nie, nie ma - oddał mi torebkę Remi patrząc błagalnie na Michała żeby coś powiedział...
- Zostajesz u mnie... - Na te słowa Michała przybliżyłam się do niego szybkim krokiem i odrazu go przytuliłam. Głowę przechyliłam w dół żeby nie widział że nadal płacze, lecz nadal się od niego nie odrywałam.
- Ładnie ci w mojej kurtce, wiesz? - dał dwa palce na mój podbródek i podciągnął głowę do góry, zauważając rozmyty makijaż.
- no bo jest twoja... - musiałam powiedzieć komplement. W końcu jest taki miły to muszę się odwdzięczyć...
CZYTASZ
NIC NIE ZROBISZ || MULTI
FanfictionMasz na imie Emilka. Nie nawidzisz tego imienia. (To był skrót) Jest to opowieść o pewnej dziewczynie która miała przyjaciela *PSST* (ta dziewczyna to ty...) który był youtuberem. czy to był frendzone? czy były problemy?