O królu, który chciał oszukać śmierć cz. 1

107 12 7
                                    

Opowiem ci bajkę o królu, który chciał oszukać śmierć.

Dawno, dawno temu nad brzegiem lazurowego morza stał pałac. Zamek od reszty świata odgrodzony był grubym murem i porośniętym kolczastym bluszczem. Król, który w nim mieszkał był człowiekiem dobrym, zawsze troszczył się o losy swojego kraju i dbał nawet o najbiedniejszych mieszkańców. Jednak któregoś dnia pojawiła się Ona, przypłynęła z krainy wiecznych mrozów. Wysoka, płomiennowłosa niewiasta, o kocich oczach. Szybko zawróciła w głowie młodemu monarsze. Odbyły się wielkie zaręczyny i wspaniały ślub, zabawa trwała przez kilka dni. Ludzie śmiali się i tańczyli, a z fontann płynęło szkarłatne wino.

Niestety, radość nie mogła trwać wiecznie.Nowa królowa nie potrafiła wzbudzić sympatii w poddanych. Była próżna i egoistyczna, a ponad to lubiła patrzeć na krzywdę innych, jakby była to dla niej świetna rozrywka. Król pod wpływem wielkiej miłości nie potrafił zobaczyć zła, które czaiło się w sercu jego małżonki. Całe dnie spędzał nad morzem słuchając szumu fal. Życie małżonków zdawało się być idealnym. Mieli niekończące się bogactwa,piękny dom, a przede wszystkim siebie nawzajem. Jednak im bardziej się w sobie zakochiwali tym bardziej miłość odgradzała ich od świata. Mur w okół pałacu rósł, a poddani zaczęli się buntować. Co to za król, powiadali, który nie potrafi zająć się swoim ludem. Co to za władca, który całymi wpatruje się w fale. Wieśniacy za całą sytuację obwiniali cudzoziemkę, która ni stąd ni zowąd zmąciła ich spokój. Doradcy króla próbowali wytłumaczyć mu, że kobieta wywiera na niego zły wpływ, jednak monarcha ani śmiał o tym słuchać. Wtrącił doradców do lochu i pozwolił by odtąd doradzała mu rudowłosa ukochana.

Pewnej bezksiężycowej nocy przeciwnicy korony zebrali się w ruinach starej świątyni aby uknuć spisek. Dwunastu sprawiedliwych mężów zasiadło nad kamiennym stołem, mrok spowił ich twarze tak, że nie przypominali już ludzi, lecz półprzeźroczyste zjawy. Gdy wybiła północ podniósł się najznamienitszy z nich.

-Szanowni goście, drodzy waszmoście. Zebraliśmy się tu dziś, by zapobiec rządom terroru jakie ostatnimi czasy zapanowały w naszym państwie. Płomiennowłosa czarownica podszeptuje do ucha naszemu królowi. Biedny młodzik świta poza nią nie widzi. Zamknął się w zamku i gdzieś ma to co dzieje się z jego poddanymi. Dlatego apeluję! Niech każdy kto choć trochę kocha naszą ojczyznę weźmie nóż i razem ze mną pójdzie zabić tę rudą wiedźmę!- Mężczyźni uczestniczący w naradzie zaczęli krzyczeć z entuzjazmem, wyciągnęli zza pasów swoje sztylety i wznieśli je nad głowy. Teraz tylko trzeba było poczekać na odpowiedni moment, aby spisek mógł dojść do skutku.

Idealna okazja przytrafiła się tydzień później, gdy z w mieście urządzono święto plonów, z okazji udanych zbiorów. Na huczne obchody została zaproszona także rodzina królewska. Mimo licznych próśb żony, król postanowił, że weźmie udział w paradzie i spotka się z ludem. Królowa nie była zachwycona tym pomysłem, jednak po raz kolejny wygrała jej próżność i możliwość zaprezentowania się w nowej zjawiskowej kreacji.

Tak więc, gdy nadszedł dzień Święta plonów para królewska owinięta kilometrami złotych tkanin i obwieszona tonami klejnotów wyruszyła do miasta karocą ciągniętą przez dwa czarne jak noc rumaki. Król oczekiwał, że pospólstwo będzie wiwatować, rzycać mu pod nogi girlandy kwiatowe i śpiewać pieśni na jego cześć. Tak jednak nie było. Korowód przejechał uliczkami w całkowitym milczeniu.

Nagle z ratuszowej wieży wystrzelono srebrną strzałę, która migotała w promieniach jesiennego słońca. Strzała z niezwykłą precyzją ominęła tłum i przebijając się przez kilka warstw materiału, przeszyła serce królowej. Momentalnie wybuchła wrzawa. Ludzie zaczęli uciekać, strażnicy szukali winnego, a młody król ściskał wiotkie ciało ukochanej. Nim do karocy dostał się medyk królowa oddała ducha. Jej skóra zrobiła się blada, a do oczu nabiegła krew. Król wpatrywał się bezmyślnie w twarz żony, a po jego policzku spłynęła gorąca łza...

                                                                  KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ 

Baśnie z nieznanego królestwa...Where stories live. Discover now