6. Wystarczyło kurwa zapukać!

10.2K 707 612
                                    

- Prosciutto czy cztery sery? – zapytał, wchodząc do pokoju z dwoma pudełkami pizzy.

- Jeszcze się głupio pytasz, cztery sery moje – odpowiedziałam, śmiejąc się.

Po chwili zajadałam się swoją ulubioną pizzą. Matt przez to ile czasu spędziliśmy razem, wiedział o mnie prawie wszystko. Mój ulubiony kolor. Rzecz, do której mam sentyment. Ulubione danie i reszta pierdół przez które zbliża się do człowieka. Ja także wiedziałam o nim wiele. Uzupełnialiśmy się.

Czułam się szczęśliwa.

Naprawdę.

Nie ma tu żadnego nieszczerego słowa.

Matt dbał o mnie i się troszczył. Poczułam się znowu kochana i chyba tego właśnie mi brakowało.

- Bilety do kina w pizzy? Serio? – zaśmiałam się.

- Mówiłaś, że lubisz Avengersów, więc skoro wychodzi nowa część Kapitana Ameryki, nie zwlekałem – powiedział, szczerząc się.

- Kapitan to złoto i diamenty, jest cholernie seksowny.

- Wiesz co, to jednak nie idziemy, żaden frajer laski mi nie będzie odbijać.

Pacnęłam go w głowę.

- No, ale Kapitan Ameryka jest na ekranie, ty jesteś tuż obok mnie, jak sądzisz, kto ma większe szanse?

- Luke Hemmnigs - odpowiedziała Lay, odrywając się od książki. Przewróciłam na te słowa oczami.

- Luke to już przeszłość.

- Tak właściwie te bilety kupiłem z okazji dwumiesięcznicy.

- Też mam dla ciebie mały prezent – powiedziałam, po czym następnie dałam mu krótkiego buziaka.

- Rzygam – Lay znowu się wtrąciła z obrzydzoną miną.

- Skarbie, jak coś ci się nie podoba, to w każdej chwili możesz wyjść – odparł złośliwe Matthew.

- I tak zrobię.

Wyszła, trzaskając z drzwiami. Co do Layli, nasze relacje są ostatnio pod napięciem. I to tak kurewsko mocnym, że gdyby to nie była metafora, to już leżałabym trupem. Smuci mnie trochę, że moja najlepsza przyjaciółka nie cieszy się moim szczęściem. Wolałaby, abym nadal leżała przygnębiona w łóżku i oglądała seriale? Teraz jest progres. Leżę w łóżku, oglądam seriale, ale jestem szczęśliwa. To jest znacząca zmiana.

Zeszłam na dół, aby wyrzucić pudełka od pizzy. Zastałam babcię w kuchni, gdy ta robiła się herbatę.

- Ashton dzwonił przed chwilą. Wylatują nie jutro, tylko dziś w nocy. Będą jutro rano lub po południu, zależy czy będą korki. Więc pakuj swoje manatki mała, jutro mieszkasz już ze swoim bratem w waszym domu, wiem, że już nie chce ci się tutaj siedzieć.

- Babciu, kocham cię, dom Ashtona jest kilka przecznic dalej. Będę odwiedzała cię tak często, że nie poczujesz różnicy. Uwielbiam z tobą mieszkać i nie odpuszczę sobie naszych babskich wieczorów.

- Trzymam za słowo – mrugnęła do mnie i poszła z herbatą do salonu.

Po schodach prędko zbiegł Matt. Rozmawiał się z kimś przez telefon.

- Przecież kurwa już się zbieram, zaraz będę – rozłączył się.

- Kto dzwonił? Co się stało? – zapytałam.

- Stary kolega, nieważne Holi, nie masz się czym przejmować. Muszę już zmykać, skarbie. Odezwę się później.

Podszedł, dał mi buziaka i prędko skierował się w stronę drzwi. Fakt, Matthew czasem zachowuje się jakby był narwany. Na co dzień jest bardzo spokojny. Tylko czasem zdarza mu się popaść w gniew, kiedy się kłócimy. Często niestety o Hemmnigsa. Nie zliczę, ile padło wyzwisk pod adresatem Luke'a. Czasem go broniłam, ale to tylko Matta bardziej denerwowało. Od tamtej pory unikam tego tematu. Choć teraz wiem, że będzie mi ciężej unikać, skoro Luke wraca.

Luke pieprzony Hemmnigs wraca do swojego domu po kilku miesiącach. Ciągle słyszę tylko o tym od Matta, sama nie wiem czy on przypadkiem nie ma na jego punkcie obsesji.

Jedyne z czego się cieszę, to z tego, że wraca Ashton. Tęskniłam za nim bardzo mocno i nie mogę się doczekać, aż zobaczę tego lokowanego głupka.

Wróciłam na górę i zaczęłam pakować swoje rzeczy, jeszcze dziś planowałam zawieźć swoje rzeczy do mieszkania Ashtona. Gdy zapakowałam większość rzeczy, zaniosłam walizki na dół, wzięłam kluczki do samochodu z półki i wyszłam. Szybko pojechałam do domu i otworzyłam go moim kluczem. W domu był porządek, przychodziłam tu raz na jakiś czas, aby posprzątać. Co było też świetną wymówką, aby posiedzieć w tym domu sama. Po prostu, aby pobyć sama. Jestem obserwowana ciągle przez swoich bliskich, potrzebuję czasem trochę odsapnąć w samotności.

Wtargałam swoje walizki na górę. Położyłam na swoim łóżku i postanowiłam, że część już rozpakuję. Nagle usłyszałam jak ktoś trzasnął drzwiami frontowymi.

- Mam nadzieję, że w moim domu, podkreślam w moim pieprzonym domu, jest teraz moja rodzina, a nie jakiś złodziej. Wystarczyło kurwa zapukać!


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 26, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

A sister of my friend || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz