Rozdział 2

469 30 0
                                    

Zeszłam cicho po schodach. Nie chciałam budzić moich rodziców. Spakowałam jabłko do plecaka. Ciepłe promienie słońca otuliły moją twarz, a szum liści stał się muzyką. Ten dzień zapowiadał się bardzo dobrze. Śpiew ptaków i to bezchmurne niebo wprowadziło mnie w stan, którego już tak dawno nie czułam. Ruszyłam w stronę liceum. Czułam strach i podekscytowanie jednocześnie. Idąc tak i poznając moją nową drogę do szkoły dotarłam do budynku. Był o wiele mniejszy od mojego poprzedniego. Miał za to duże boisko i stołówkę na zewnątrz.

Weszłam do środka. Ta szkoła to był dla mnie jeden wielki labirynt. Tyle nowych zakamarków i sal. Zaczęłam powoli iść przed siebie. Wszyscy nawet się nie kryjąc z tym wgapiali się we mnie. No tak, nowa. Niespodziewanie podeszła do mnie uśmiechnięta blondynka z wysokim kucykiem.

-Cześć? Ty jesteś Alison Mikealson, prawda?-zapytała.

-Ttak.-wydukała nawet nie zdając sobie jak głupio brzmię w tej chwili.

-Chodź za mną, oprowadzę cię.-powiedziała i uśmiechnęła się.-Mam na imię Elizabeth Cooper, ale mów mi Betty. Jak chcesz możesz usiąść obok mnie i moich przyjaciół podczas obiadu. Chętnie ciebie poznają.

Betty oprowadziła mnie po szkole, a gdy zadzwonił dzwonek zaprowadziła do sali, w której miałam mieć lekcje.

Weszłam do sali.

-To jest wasza nowa koleżanka Alison Mikealson.-powiedziała nauczycielka.-Proszę, usiądź gdzie chcesz.

Oczywiście, usiadłam na końcu. Lekcja matematyki nigdy nie była moją ulubioną. Nauczycielka w mojej poprzedniej szkole zamiast nas uczyć rozdawała kartki z przykładami, a sama pogrążała się w to co nowym romansie. Czasami potrafiła przez całą lekcję opowiadać jaki to główny bohater jest romantyczny czy zły.

Zadzwonił dzwonek. Była to długa przerwa, oznaczało to więc, że wszyscy popędzili zająć miejsca w stołówce na dworze. Nie zależało mi obok kogo usiądę i tak przecież nikogo tu nie znam. Ruszyłam powoli w stronę wyjścia na plac. Prawie wszystkie stoły były już zajęte. Mimo propozycji Betty postanowiłam usiąść sama. Wyjęłam jabłko i butelkę wody.

Po chwili przy tym samym stoliku usiadł brunet w dziwnej czapce. Tak, to ten z kawiarni. Super.

-Jesteś nowa, prawda?-zapytał by przerwać niezręczną ciszę.

-Tak.

-Nazywam się Jughead Jones, a ty zapewne jesteś Alison Mikealson.

-Czy już wszyscy wiedzą, że jestem nowa?-zapytałam z lekkim uśmiechem.

-To Riverdale, nic nie uniknie uwadze.

Zaśmiałam się tylko. Naprawdę miło mi się z nim rozmawiało. Na pierwszy rzut oka wygląda na trochę aroganckiego, ale na tyle ile zdążyłam go poznać, wcale taki nie jest. Przez resztę przerwy nie rozmawialiśmy, a gdy rozbrzmiał dzwonek na lekcję bez słowa rozeszliśmy się w swoją stronę. Tak właśnie wygląda integracja z innymi osobami u Alison! Przedstawiasz się, a potem odchodzisz bez słowa. Tak, to ja.

Kolejne lekcje mijały ku mojemu zaskoczeniu całkiem znośnie. Po szkole nie widziałam powodu by wracać do domu. Rodzice pewnie są jeszcze w pracy, albo rozpakowują pudła. Postanowiłam więc pozwiedzać okolicę. Odwiedziłam park, trzy warzywniaki, bibliotekę, sklep papierniczy. Zostało mi tylko Pop's, w którym już raz byłam. Spacerem dotarłam do budynku. Gdy weszłam ujrzałam Jugheada siedzącego za laptopem. Toczyłam ze sobą długą walkę za nim postanowiłam do niego podejść. Moja nieśmiałość daje swe znaki.

-Cześć.-przywitałam się.

-Hej.-oderwał swój wzrok od ekranu i zdziwiony popatrzył na mnie.-Chcesz się dosiąść?

Pokiwałam głową i usiadłam naprzeciwko niego.

-Co tam robisz?-zapytałam po chwili.

-Piszę.-odpowiedział nieodrywając spojrzenia znad laptopa. -Pisanie to moja pasja, a jaka jest twoja?

-Fotografia, tak fotografia to moja pasja. Kiedyś również rysowałam, ale po.... Już nie rysuję.

-Po czym?-zapytał odruchowo chłopak.

-Nieważne.-odpowiedziałam krótko i zmieniłam temat.-Znasz Betty?

-Tak, jest miła. A co?

-Oprowadziła mnie dziś po szkole. Wydaję się być sympatyczna.

Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, ale robiło się późno. Tym razem pożegnałam się z Jugheadem i wyszłam.

Ulicami RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz