I

17 4 0
                                    

Przyjechaliśmy w umówione miejsce gdzie od kilku lat spotykam się z Arthurem .
Rita zostań w aucie.

-Stary mów co się dzieje?
-Nie wiem w nocy Rita obudziła mnie krzykami bo snił jej sie widok zabójswa rodziców. Potem rano jak wstałem, poszedłem do pokoju by włączyć muzykę to ktoś zostawił kopertę na stole. Na koniec ktoś szczelał do nas i ganiał nas przez miasto.- opowiadam Arthurowi.
-Nie wiem co powiedzieć. Może chcesz zapalić?
-Szczerze mówiąc to tak.
Arthur dał mi papierosa odpaliłem go i od razu zacząłem się dusić, bo nigdy wcześniej nie paliłem.
Kolejny raz się zaciągnąłem i znow sie dusiłem, jeszcze tak z 2 razy i potem już normalnie.

-Czytałeś ten list już?
-Nieczytałem bo nie miałem jak.

Otworzyłem kopertę i wyjąłem z niej kartkę, i zacząłem czytać.
''WASI RODZICE JUŻ ZGINĘLI WY BĘDZIECIE NATĘpNI. PILNUJCIE SIĘ BO WIEMY O WAS WSZYSTKO.''
-Daj mi jeszcze jednego.-odpaliłem i zaciągłem się by spróbować się uspokoić.
-Co teraz zrobicie?
-Nie wiem ale daj mi teraz zapalniczkę.

Złapałem za róg kartki i podłożyłem ją do ognia. Kartka zniknęła w przeciągu kilku sekund.

-Dobra ja muszę już iść.-powiedział Arthur i odszedł.

Stałem tak jeszcze przez chwilę, dopalałem papierosa i myślałem co zrobić. Nagle poczułem silny ból głowy, upadłem na ziemię. Widziałem zamazaną postać która szła w do auta gdzie była Rita. Próbowałem wstać ale zrobiło mi się ciemno przed oczyma.

Otworzyłem oczy a białe światło mnie oslepiło. Minęła chwila nim się przyzwyczaiłem do nich, za szybą stała dziewczyna w różowych wlosach i z kolczykami w wargach, miała może z 25-26 lat .Rozejrzałem się po pokoju. Był prawie pusty, w kącie leżał stary żółty materac z poduszką i kocem. Spojrzałem raz jeszcze na szybę a dziewczyna odeszła i za chwile pojawiła się tu gdzie siedziałem.

-Śpiąca królewna się obudziła.- powiedziała to z uśmiechem na twarzy.
-Suko gdzie ja jestem i gdzie Rita?-powiedziałem to z chrypką bo miałem strasznie sucho w ustach.
Dziewczyna nic się nie odezwała tylko wyjeła nóż za pasa i podeszła ze śmiechem do mnie.
-Powtórzę raz jeszcze gdzie ja jestem i gdzie ona jest suko?
Rózowowłosa przyłożyła nóż do polika i przyjechała nim. Poczułem jak po poliku spływa mi krew.
-To za tą suke. A twoja siostra jest bezpieczna w pokoju obok.
-Gdzie my jesteśmy?-zapytałem szeptem.
-Nieinteresuj się ty i twoja siostra jesteście tutaj narazie bezpieczni. Pewnie jesteś głodny?
-Tak trochę ale najpierw zaprowadź mnie do niej.
-Najpierw zjesz i zmyjeż s siebie krew i dopiero zaprowadze Cię do niej.-mówi dziewczyna
-Jak mam się do Ciebie zwracać? Ja nazywam się Jack.
-Mów mi Roxi.












Jak wam się spodobał rozdział.
Wiem że krótki ale na początek może być.
Jak wrażenia po przeczytaniu.
Piszcie w komętarzach co wam się nie podoba albo co się podoba.
Można też zostawić gwiazdkę ale to nie jest obowiązek.

Opowiadania dla każdegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz