Rozdział 4

834 45 3
                                    


Minął miesiąc odkąd mieszkam u ojca w Forks. Cały miesiąc ten Edward próbuje czytać mi w myślach. Już powoli mnie to wkurza. No sory, ale czasami nie mogę skupić się na lekcjach, bo muszę pilnować, aby ten gościu nie wyczytał niczego. Jest wampirem, a do tego potrafi czytać w myślach, więc to bardzo silny przeciwnik.

Jestem obecnie w szkole na stołówce i jem lunch. Czuję na sobie wzrok Cullena. Kiedy spoglądam na niego ona natychmiast odwraca wzrok.

Następna lekcja to muzyka. Gdy byłam na mojej pierwszej muzyce nauczycielka kazała mi coś zaśpiewać. Poszło mi całkiem dobrze, więc teraz jestem również w chórze.

Lekcje się skończyły. Wyszłam ze szkoły i skierowałam się w stronę domu.

Kątem oka zauważyłam, że podjeżdża do mnie srebrne auto. Zatrzymałam się. Z auta wysiadł Edward.

- Podwieść? - zapytał.

- Wolę się przejść - odpowiedziałam, bo nie miałam najmniejszej ochoty jechać w jednym aucie z wampirem, który próbuje od miesiąca czytać mi w myślach.

- Na pewno? - zapytał Edward.

- Na pewno - odpowiedziałam.

Pożegnałam się z chłopakiem i ponownie ruszyłam w stronę domu.

Edward odjechał. Po dziesięciu minutach dotarłam do domu. Tata był w pracy, więc byłam sama. Postanowiłam coś zjeść, a potem odrobić lekcje.

Zjadłam kilka kanapek z szynką i poszłam na górę do swojego pokoju. Usiadłam przy biurku i wyjęłam książki oraz zeszyty.

Po godzinie odrabiania lekcji poczułam jak znowu ktoś próbuje czytać mi w myślach. Edward. Wkurzona wyszłam z pokoju i z domu. Wiedziałam, że już go tu nie ma. Zamknęłam dom i skierowałam się w stronę lasu. Tata ma własne klucze, więc nie będzie problemu, by wszedł do środka.

Wiedziałam gdzie mieszkają państwo Cullen, bo wyczytałam to z myśli Edwarda i innych.

Gdy byłam w połowie drogi zaczęło lać z cebra. Byłam przesiąknięta woda do ostatniej nitki gdy dotarłam do ich domu. Byłam wkurzona na maksa.

Zapukałam do drzwi. Po chwili zobaczyłam pana Cullena.

- Jest Edward? - zapytałam.

- O co chodzi? - zapytał pan Cullen zaskoczony moim widokiem.

- Jest czy nie ma? - zapytałam wkurzona.

Pan Cullen widząc moje wkurzenie wpuścił mnie do środka. Weszłam chyba do salonu. Po chwili pojawili się wszyscy.

- Co ona tu robi? - syknęła Rosalie.

- Przyszłam nie widać? - odpowiedziałam.

Pojawił się Edward. Nie wiedział co powiedzieć.

- Skąd wiedziałaś gdzie mieszkam? - zapytał Edward.

- Nie ważne - odpowiedziałam.

- Po co przyszłaś? - zapytał Edward.

Prychnęłam.

- Ty się pytasz po co przyszłam?! - krzyknęłam.

- Rosalie tylko spokojnie - powiedział pan Carlisle.

- Jak mam być spokojna?! To on od ponad miesiąca próbuje czytać mi w myślach. Od tego głowa mi pęka - powiedziałam bardzo głośno.

Ich miny były bezcenne.

- Nie rozumiem o co Ci chodzi - odpowiedział Edward.

- Proszę Cię, wiem o was praktycznie wszystko - powiedziałam.

- Co wiesz? - zapytała pani Cullen.

Wszyscy byli zaniepokojeni. Podeszła do mnie Rosalie.

- Gadaj co wiesz - syknęła.

- Lepiej się odsuń, jeśli nie chcesz, abym Cię podpaliła, wampirze - odpowiedziałam.

Teraz to zaskoczenie sięgnęło zenitu.

- Jak się dowiedziałaś? - zapytał Emmett.

- Jesteście bladzi, kolor oczu wam się zmienia, nie przychodzicie do szkoły gdy świeci słońce, a po za tym wasze myśli są najgłośniejsze - powiedziałam.

- Jak to najgłośniejsze? - zapytała Alice.

- Nie chcecie tego wiedzieć, a po za tym przyszłam tylko po to, aby powiedzieć mu, aby przestał próbować czytać mi w myślach, bo to się mu nie uda - odpowiedziałam.

Odwróciłam się na pięcie i wyszłam z ich domu zostawiając ich z tym co się przed chwilą stało.

Perspektywa Edwarda

- Skąd ona wie kim jesteśmy? - zapytał Emmett.

- Nie mam pojęcia - powiedział Jasper.

- Alice, widziała coś może? - zapytał Carlisle.

Alice pokręciła głową.

- Musimy mieć ją na oku - powiedziała Esme.

Wszyscy się w tym absolutnie zgodziliśmy.
















You have no idea who I am Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz