Aleksander
- Masz szczęście, że pomyślałam o tobie i wzięłam Ci miecz oraz dwa pistolety.
- Dzięki nie wiem co bym bez Ciebie zrobił.
- To proste przez swoją własną głupotę stracił byś swoją przeznaczoną. - W tym momencie z wieży obronnej wybiegła Kitty. Wyglądała pięknie, jej strój bojowy leżał na niej idealnie. Jak druga skóra, a jeśli chodzi o broń to była uzbrojona po zęby.
- Tato teraz biegnij do niej. - Ruszyłem do niej biegiem, a za mną biegło około trzydziestu mężczyzn.
- Witaj. Przepraszam ............ - Moja wypowiedź została przerwana.
- Nie mamy na to czasu, będziesz mnie przepraszał gdy już odzyskasz utraconą koronę. - Mówiąc to puściła mi oczko.
- Ruszajmy, za niedługo dowiedzą się o naszej obecności. - Powiedziała i ruszyła do wejścia, gdzie stało trzech strażników. Już miałem się pytać jak ich pokonamy, lecz zauważyłem że moja księżniczka zmieniła się w wilka i z z prędkością wampira zaatakowała ich bez głośnie. Po trzech sekundach tej, a jakże nie równej walki leżeli martwi. Za raz co ?!?!?! Zmieniła się w wilkołaka?!?!??! Jakim cudem ?!?!?! Pchnęła wrota i weszła do środka. W holu stało kolejnych dwóch ludzi Dylana.
~ Ja biorę tego po prawej, a ty tego po prawej. - Usłyszałem jej głos w głowie. Zdziwiło mnie to lecz wykonałem jej rozkaz. Mój przeciwnik stał do mnie tyłem więc zaatakowałem go od tyłu odcinając mieczem głowę. Kitty do zabicia swojego przeciwnika użyła sztyletu, a mianowicie wbiła mu go prosto w serce. Poczułem dreszcz obrzydzenia na widok trupów. Ona natomiast patrzyła z obojętnością, tak jakby takie widoki miała na co dzień. Tak zdaję sobie sprawę, że powinno być na odwrót, ale nie jest. Zauważyłem, że Kitty cały czas się na mnie patrzy, w jej oczach zobaczyłem dziki błysk. Kobieta podeszła do mnie i pocałowała w usta, na początku nie zareagowałem, lecz po chwili oddałem pocałunek. Nawet się nie zorientowałem gdy usłyszałem strzały, Kitty osłoniła mnie, przyjmując na siebie dwa strzały. Nic się jej o dziwo nie stało oprócz tego, iż się wkurzyła. Z prędkością wampira zabiła przeciwnika odrywając mu głowę. Jednakże nie wiem co myśleć o pocałunku. Dlaczego ona to zrobiła ? Patrzyłem się na nią w ciszy.
~ Idziemy dalej. - Usłyszałem jej głos w mojej głowie. Nie potrafię jej zrozumieć. Dlaczego akurat dzień dzisiejszy wybrała na atak ? I czym, bądź kim jest ?
~ Jestem mieszańcem w pół wampirem, w pół wilkołakiem. Nie myśl tyle tylko pośpiesz się. - Czy ona czyta mi w myślach ?
~ Tak, strasznie dużo myślisz. Żyj chwilą. - Czy to przypadkiem nie oznacza, że często działasz bez planu ????
~ Yhmmm. Plan jest prosty wejść, zabić, wyjść. - Tylko tyle ? Czy ty chcesz nas zabić ?!?!?!?!?!
~ Nie. Ja jestem nieśmiertelna. - To co ze mną ?!?!?! Zapomniałaś o swoim przeznaczonym ?!?!?!
~ Nie. Gdybym chciała twojej śmierci posłałabym Cię tu samego lub nie uratowałabym Ci przed chwilą życia. Ty zostajesz w zamku, a ja zniknę. - O nie. Nie zostawisz mnie, skoro ja mam żyć w zamku to i ty również.
~ Nie mamy na to teraz czasu. Zaraz wchodzimy do sali tronowej. Jeśli tam go nie będzie to przeszukamy sypialnię. - Już więcej się do mnie odezwała. Sala tronowa była zamknięta więc Kitty zrobiła przysłowiowe z buta wjeżdżam tylko, że w tym wypadku zrobiła to dosłownie. Drzwi nie miały z jej butem żadnych szans. Na tronie siedział Dylan, a obok niego jakaś kobieta prawdopodobnie jego żona Lili. Skąd to wiem ? To proste interesowałem się rodziną królewską. A obok Lili stał Kamil.
CZYTASZ
Kitty II
Science FictionCzęść II Kitty. Radzę najpierw przeczytać Kitty I. Dziewczyna zdradzona przez rodzinę, oddana w ręce wroga co zrobi jak się zachowa ??? Czy kiedyś wybaczy swojemu ojcu ? Co jeśli cofnie się w czasie ? Czy uda jej się zmienić bieg historii ? Drogi...