Madeleine doskonale wiedziała, że aby dostać się do Lokiego, musi poznać słabe punkty Avengers i T.A.R.C.Z.Y. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, przypomniała sobie słowa kobiety, dzięki której zaszła tak daleko. Z tego, co udało się jej dowiedzieć jakiś czas temu, ich największym wrogiem była Hydra.
Z pozoru plan wydawał się jej być prosty. Dostać się do Hydry, wyciągnąć od nich wszystko, co wiedzą, a następnie wykorzystać to do swoich celów. Jednak jest kilka spraw, które skutecznie utrudniają jej wykonanie planu. Po pierwsze wiedziała, że zdobycie informacji o położeniu bazy Hydry w aktach T.A.R.C.Z.Y. jest aktualnie prawie niewykonalne. Po jej ostatnim wyskoku wzmocnili ochronę i zabezpieczenia, więc zdobycie informacji bezpośrednio z bazy danych wrogiej organizacji jest co najmniej głupim pomysłem. Ale istniał jeszcze inny sposób, a mianowicie pewien miliarder również posiadał pełen dostęp do danych. Jednak tutaj też się rodził pewien problem – jak dostać się do Avengers Tower?
Problem rozwiązał się sam, gdy dowiedziała się, że Tony Stark organizuję imprezę. Była to idealna okazja na dostanie się do środka. Dla Madeleine zdobycie zaproszenia nie było czymś trudnym, dzięki czemu mogła się skupić na reszcie planu. Wiedziała, że tym razem przyda się jej mała pomoc jednego ze starych znajomych.
Jechała pustymi drogami w umówione miejsce. Miała ogromną nadzieję, że chociaż tym razem obędzie się bez zbędnych komplikacji. Jej ostatnie spotkanie z dawnymi znajomymi nie skończyło się zbyt optymistycznie. Zatrzymała się pod opuszczonym magazynem, czyli tam, gdzie zazwyczaj załatwiała większość spraw z nim.
Czarny samochód terenowy zatrzymał się kilka metrów od niej, po czym wysiadł z niego wysoki blondyn. Podszedł z uśmiechem do brązowookiej.
— Kopę lat Mad. — zaśmiał się przyjacielsko.
— Ciebie też miło wiedzieć.
— Wejdźmy do środka, tam pokaże ci, co udało mi się dla ciebie zdobyć. — oznajmia, biorąc dość sporą torbę z samochodu.
Madeleine czeka na niego przed wejściem, aż mężczyzna weźmie wszystko. Staje obok niej i ruchem ręki każe jej wejść pierwszej.
Budynek w środku wyglądał jeszcze gorzej niż na zewnątrz. Wszędzie leżało porozbijane szkło i wyrwane deski z okien. Jedyne co było we względnie dobrym stanie to pomieszczenie, w którym znajdowało się coś na wzór stołu, na który Nicholas rzucił torbę.
— Może zdradzisz mi, co planujesz? — zaczął, opierając się o stół.
— Jesteś pewny, że chcesz wiedzieć? — przybliżyła swoją twarz do jego, również opierając się o stół.
— Tak... — zawahał się.
— Mam zamiar włamać się do bazy danych Avengers. — te słowa lekko zszokowały mężczyznę.
— Dopiero co włamałaś się do budynku T.A.R.C.Z.Y., ryzykując złapaniem.
Ze spuszczoną głową obeszła dzielący ich stół i stanęła obok niego.
— Bez ryzyka nie ma zabawy. — szepnęła, uśmiechając się.
— Zmieniłaś się. — oznajmił, odsuwając się. — Jesteś bardziej zadziorna i pewna niż zapamiętałam.
Przez chwilę oboje milczą. Nicholas przez moment myśli o tym, co dziewczyna mu powiedziała. Od zawsze wiedział, że najważniejsza jest dla niej zemsta. Dla niej nie liczyła się cena, za jaką uda się jej ją osiągnąć.
— Kiedyś może bym powiedział, że to dobrze jednak teraz nie jestem tego pewien. — szepnął, odwracając się do niej tyłem. — Zresztą to twoje życie i nie zamierzam się w je wtrącać. To nie ja ryzykuje wszystko, goniąc za zemstą.
CZYTASZ
RIVEN [ marvel fanfiction ] (W TRAKCIE POPRAW)
FanfictionPo śmierci rodziców życie małej dziewczynki legło w gruzach. Stało się na długo koszmarem. Od tego momentu zawsze pozostawała ukryta w cieniu. Nieważne czy z własnej woli czy nie. Taki już był los Madeleine. Samotna i porzucona po ciuchu marzyła o z...