Rozdział 15

117 11 3
                                        

Dłużej nie mogłem znieść widoku męczącego się Levia... Pomogłem mu zasnąć i wyszedłem z sali by porozmawiać z lekarzem. Niestety nie dowiedziałem się niczego nowego. Podobno nie da się już wyleczyć mojego Levia. Wszedłem do domu i zamknąłem drzwi na klucz. Nie byłem głodny dlatego od razu udałem się na piętro do łazienki by odprężyć się w kąpieli, napuściłem sobie całą wannę i zacząłem zatapiać smutki. Wspominałem nasze pierwsze spotkanie kiedy to Erwin przyprowadził nowego pracownika, wtedy od razu poczułem że coś do niego czuję, był niski i blady bał się nowego otoczenia. Gdyby nie on nadal był bym sam. W tamtym momencie pomyślałem że od miesiąca nie byłem na cmentarzu, postanowiłem że wybiorę się tam jutro. Wyszedłem z wody i ubrałem długie dresy oraz jedną z koszulek Levia, była nim przesiąknięta' dlatego uwielbiałem w niej spać. Wychodząc z łazienki udałem się do kuchni po herbatę po czym wróciłem na piętro do naszej sypialni. Podchodząc do łóżka uderzyłem się o jakieś pudełko stojące pod spodem, jako że nie pamiętam bym tam coś postawił sprawdziłem co to. Było to średniej wielkości drewniane pudełko, w środku znajdowało się mnóstwo zdjęć moich i Leviego, pamiętam jak je robiliśmy. W jednej chwili zamarłem zamarłem znalazłem zdjęcie z przed pierwszego wypadku. Był wtedy taki radosny. To wszytsko moją wina, to przezemnie zachorował... Gdyby mnie nie poznał Coś takiego nigdy by się nie stało.CHOLERA TO WSZYSTKO PRZEZEMNIE. Odłożyłem zdjęcie na bok i wyciągnąłem z pudełka następne, to sprawiło że już do końca się popłakałem. Pamiętam dzień naszego ślubu było tak pięknie, zdjęcie przedstawiało właśnie ten dzień kiedy A dokładnie moment w którym Levi wskoczył mi w ramiona, złapałem go wtedy jak księżniczkę i zakręciłem dookoła on lekko się podniósł złapał za moją i pocałował. To był jeden z najpiękniejszych pocałunków w moim życiu. Nie mogłem dłużej oglądać tych zdjęć, one niszczyły mnie od środka. Schowałem wszystko z powrotem do pudełka i odłożyłem na miejsce, nie miałem siły by dalej cokolwiek robić. Upiłem łyka herbaty i położyłem się spać.

......NASTĘPNEGO DNIA.....

Obudziłem się około piątej rano, nie mogłem spać cały czas myślałem czy on przeżyje... można było spodziewać się najgorszego. Nie wiedziałem czy jeszcze kiedykolwiek go zobaczę.
Wyskoczyłem z łóżka jak poparzony, szybkim krokiem podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej czarne rurki, szarą koszulę i czarną marynarkę. Przebrałem się i podciagnałem rękawy marynarki po czym udałem się do kuchni by wypić kawę, dochodziła godzina ósma dlatego postanowiłem że pomimo wolnego pójdę zobaczyć co z firmą. Dopiłem ostatni łyk kawy i wyszedłem z domu zamykając za sobą drzwi.

...HANJI POV...
Sasha znowu nie chciała spać w nocy, jak każdego dnia ubrałyśmy się i zeszłyśmy do Kuchni.
- Mamusia zrobi śniadanko dobrze?
- Tat Tat Tat!!!- odziwo moja mała córeczka uwielbiała jeść i patrzeć jak gotuję, sądzę że ma to po Erwinie. On też mógłby jeść i jeść ale gotować nienawidzi. Myśl o moim mężu sprawiła że się usmiechnęłam.
- Mamusiu a pójdziemy dzisiaj do wujka Leviego? Chcę mu dać obrazek który ostatnio namalowałam, on ciągle jest taki smutny... - gdy szłyszałam co mówi moja córka łzy zbierają mi się w oczach.
- Oczywiście że pójdziemy skarbie - Na te słowa ona tylko się uśmiechnęła a ja podałam jej naleśniki z czekoladą przez co jej uśmiech się powiększył. Zjadłyśmy je szybko i zaczęłyśmy się ubierać.

...Levi pov...

Dzisiaj wstałem pierwszy raz odkąd trafiłem do szpitala. Jednak nie zapomniałem jak się wykonuje różne czynności. Na poduszce było wiele moich włosów, jak ja Będę wyglądał!?!!
Podszedłem do okna i zobaczyłem Erena biegnącego w stronę szpitala, na mojej twarzy pojawił się uśmiech który Eren odwzajemnił.

......................................
No moje robaczki, tak więc to było bardzo nieplanowane LECZ
Niechce mi się uczyć i mi się nudzi very bardzo

Rozdział dedykuję mojemu słodziakowi  Skayuu
(KATEGORYCZNIE GDYBY NIE JEJ MARUDZENIE TO BY TEGO ROZDZIAŁU NIE BYŁO)

Don't Give Up...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz