Gdy jadłem, ciągle nie mogłem przestać myśleć o Levi'u.
Zamówiłem sobie moje ulubione naleśniki, aby chociaż na chwilę przestać myśleć o chorobie Levi'a, jednak one cały czas mi o nim przypominały, ponieważ zawsze mi je robił, kiedy byłem smutny. Nagle zadzwonił telefon. Podskoczyłem, a następnie chwyciłem go w rękę i bez patrzenia na wyświetlacz odebrałem.
- Eren?! - usłyszałem w słuchawce głos Erwina.
- Erwin!
- Eren, gdzie jesteś?!
- W restauracji naprzeciwko szpitala, byłem coś zjeść. Poczekajcie na mnie, za chwilę będę!
W pośpiechu rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni spodni. Zostawiłem pieniądze na stoliku i wybiegłem z restauracji, zwracając uwagę przechodniów. Wpadłem do szpitala jak szalony. Zobaczyłem blondyna i szatynkę czekających na korytarzu. Byli znienierpliwieni, więc czym prędzej podbiegłem do nich. Z moich oczu znowu poleciały łzy. Od razu mocno przytuliłem Hanji. Ona i Levi jako jedyni potrafili mnie zrozumieć.
- Eren, co z Levi'em? - zapytała patrząc na mnie ze współczuciem. Może już wiedziała, że to będzie trudna rozmowa...?
- On... O-On... Levi ma raka! - pisnąłem i przytuliłem ją jeszcze mocniej, a potem rozpłakałem się. Dlaczego ja to ciągle robię? Muszę być silny. Jak nie dla siebie, to dla Levi'a. Kiedy się obudzi będę musiał go wspierać i się nim opiekować, a nie pokazywać jaki jestem słaby i do niczego. - Jest złośliwy, l-lekarze dają mu około roku życia... - dokończyłem i jeszcze bardziej wtuliłem się w kobietę. Nie odpowiedzieli i posłali sobie porozumiewawcze spojrzenie.
- Gdzie on jest? - zapytał Erwin.
- Obecnie w śpiączce i jest bardzo osłabiony. Doktor powiedział że wybudzi się za tydzień, może dwa... Pomóżcie... - szepnąłem. Erwin dołączył się do przytulania. W tej chwili poczułem się jak małe, zależne dziecko, jednal uspokoiło mnie to trochę.
Poszliśmy razem w stronę jego sali. Pchnąłem drzwi, i znowu go ujrzałem. Był podłączony do wielu maszyn, że ledwie można było dostrzec jego sylwetkę. Ta "rurka" w ustach jeszcze bardziej mnie przerażała. Miałem wrażenie, że już się nie obudzi i zostanę sam. Znowu.
CZYTASZ
Don't Give Up...
RomanceZastanawialiście się kiedyś czym jest śmierć? Śmierć... Jak to...dziwnie...brzmi. Bliska osoba...Ładne słowo. Dlatego teraz połączmy te słowa. Śmierć bliskiej osoby... Czy nie brzmi to inaczej? Na świecie są różne historie o różnych ludziach, różne...