Rozdział 1

108 16 9
                                    

Popielata Pręga przeciągnął się gdy ostatnie w tym roku ciepłe promienie słońca połaskotały go w nos. Wstał ze swojego posłani wyciągając wszystkie swoje łapy i kilka razy przejeżdżając językiem po piersi. Gdy skończył lekkim krokiem wyszedł z przed legowiska i ruszył do stosiku ze zdobyczą. Zwierzyny było coraz mniej, ale wszystkie koty mogły się najeść więc póki co nie sprawiało to problemu. 

Nie dane mu jednak było zjeść w spokoju gdyż drogę do pożywienia przecięła mu Złoty Ogon, a za nią Cętkowany Pazur

- Poplamiona Gwiazda chce cię widzieć za chwilę u siebie. Ma ponoć sprawę do ciebie - rzekła zastępczyni takim głosem, jakby było to jej całkowicie obojętne. Popielata Pręga spojrzał na jasnobrązowego wojownika, a gdy nie ujrzał w oczach byłego mentora ani trochę zdenerwowania, kiwnął im głową i ruszył w stronę legowiska przywódcy.

- Wejdź - krzyknął Poplamiona Gwiazda słysząc kroki na zewnątrz. Młody wojownik wsunął się do środka przez zasłonę z porostów i usiadł przy ścianie. Nakrapiany brązowymi łatami czarny kocur leżał na przeciwko niego z łapami podwiniętymi pod siebie i schludnie ułożonym ogonem.

- Zapewne Złoty Ogon przekazała ci że masz do mnie przyjść - mruknął po chwili ciszy - Chciałem ci osobiście przekazać że zabieram cię na dzisiejsze zgromadzenie

Serce Popielatej Pręgi podskoczyło radośnie. Zawsze tak samo ekscytował się na myśl o zebraniach przy Czterech Drzewach, o czym wiedział lider. Potarł pyskiem o pysk przywódcy. Dla innego kota w klanie nie byłby to tak oczywisty odruch, gdyby nie fakt, że młodego wojownika łączyła szczególna więź z Poplamioną Gwiazdą. Sezon temu, gdy był jeszcze kociakiem liczącym cztery księżyce, jego matkę i ojca napadły, dotąd niespotykane w większej grupie, lisy. Rodzice kocura nie mieli szans w starciu z dwoma dorosłymi i ich młodym, więc o wschodzie słońca patrol znalazł ich ciała niedaleko rzeki. Popielata Pręga został sierotą i nie wiadomo, jak by to się dalej potoczyło, gdyby nie Poplamiona Gwiazda. Brązowo czarny kocur, poruszony nagle widokiem samotnego kocięcia, nakazał by jedna z karmicielek wychowała go jak najlepiej, a on sam przejął rolę troskliwego ojca. Poplamiona Gwiazda, gdy popielaty kot odstąpił od niego i znów usiadł, kontynuował

- Czy mógłbyś przekazać Lśniącemu Pyskowi, Płomiennemu Bzu, Piaskowemu Futru, Słomkowemu Ogonowi, Szamaragdowemu Oku i Poziomkowej Łapie że także idą?

- Pewnie! - popielaty skłonił głowę i wyszedł na zewnątrz.

Po zawiadomieniu wojowników i zjedzeniu tłustej sierpówki Popielata Pręga ruszył do legowiska uczniów by powiedzie Poziomkowej Łapie nowinę, jednak nim doszedł do celu na przeciw wyszła mu Ognisty Kieł

- Zbieram chętnych na patrol. Poszedłbyś z nami? Do wschodu księżyca jeszcze daleko, a póki co to nie masz chyba nic do roboty prawda? - spytała

- Bardzo chętnie przejdę się z tobą, pozwól mi jednak bym najpierw powiedział coś Poziomkowej Łapie - na te słowa szylkretowa machnęła ogonem na zgodę. Wojownikowi zajęło to zaledwie kilka sekund, i już za chwilę szedł lasem u boku Ognistego Kła i Lamparciego Ogona, który zabrał na szkolenie Diamentową Łapę.

- To tu ostatnio wyczuliśmy z Lamparcim Ogonem obcego kota - powiedziała uczennica mijając Sowie Drzewo

- Wyczuliście zapach któregoś z klanu? - wydyszała Ognisty Kieł przystając. Męczyła się szybciej, ponieważ od momentu ogromnej burzy miała tylko trzy łapy. Gdy kotka wracała podczas nawałnicy do obozu wielka gałąź złamała się i spadła na jej tylną nogę, urywając ją.

- Okropnie cuchnął, więc nie wyczuliśmy nic oprócz tego strasznego smrodu - odparła Diamentowa Łapa między liźnięciami futra

- Powiedz o tym innym kotą, by uważniej obserwowały i patrolowały granice - szylkretowa wojowniczka podniosła się i koty ruszyły dalej.

Gdy wróciły do obozu, koty wybrane na zgromadzenie siedziały już przy wyjściu. Słomkowy Ogon dzieliła języki ze Złotym Ogonem, a Poziomkowa Łapa przeskakiwała z łapy na łapę obok mentorki

- Patrol już wrócił! Poplamiona Gwiazdo, możemy ruszać - krzyknęła Płomienny Bez

- Dobrze - przywódca strzepnął ogonem i koty wymaszerowały przez tunel w ostrokrzewie, a Popielata Pręga pokłusował z nimi na końcu.

Wojownicy - Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz