Taehyunga obudził silny wiatr huczący i szumiący za jego oknem. Zakrył głowę poduszką by stłumić te przeraźliwe odgłosy, jednak gdy zorientował się, że ponownie nie uda się mu już zapaść w sen, zsunął się z materaca i powlókł do łazienki, aby rozpocząć dzień.
Przez to, że wstał dwie godziny przed budzikiem był w paskudnym humorze. Każda rzecz po kolei w jednej chwili zamieniała się w coś okropnego, a on tracił już siły na złość i miał ochotę po prostu siąść na ziemi i zacząć płakać. Jednak nie zrobił tego, przecież był w szkole. Tutaj potrzebne są pozory...
Jednak gdy wpadł na niego śpieszący się gdzieś chłopak, oczy zaszły mu mgłą, a głos ugrzęzł w gardle. Miał dość. Zaczął powoli zbierać porozrzucane książki, gdy czarnowłosy rzucił ciche przepraszam i odszedł szybkim krokiem.
Powoli układał swoje podręczniki w stos, kiedy nagle zauważył wśród nich coś, czego z pewnością ze sobą nie niósł. Oczy zabłysły mu radością, w chwili kiedy podniósł z ziemi kolejny lizak z karteczką. Też różowy. Przyjrzał się mu, a potem z roztargnieniem rozejrzał, szukając ciemnowłosego chłopaka, który na niego wpadł. Ale jego już nie było. Taehyung nie mógł przecież wiedzieć, że obserwował wtedy wszystko z ukrycia. Wybiegł przed szkołę, aby przez chwilę mieć na tyle spokoju, by przeczytać liścik. Było zimno, ale wtedy mu to nie przeszkadzało.
W Twoich oczach widzę cały swój świat ilekroć w nie spojrzę. Są piękne...
~S
Chłopak uśmiechnął się pod nosem i nieświadomie lekko zarumienił. Wrócił powolnym krokiem na lekcje. Ten paskudny dzień nagle stał się całkiem dobrym dniem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kto czeka na next?✨
CZYTASZ
Seven pink lollipops {taegi}
Fanfiction{ZAKOŃCZONE, W TRAKCIE DROBNYCH POPRAWEK} •Taehyung znajdował różowe lizaki, a ktoś przyglądał mu się z uśmiechem...• fluff, taegi Będzie miło i uroczo, obiecuję💕 Prawdopodobnie wolno pisane, ale nigdy nic nie wiadomo, krótkie rozdziały i będzie ic...