CORAZ DZIWNIEJ

19 0 0
                                    

POV's Cassidy

Stoję jak jakiś pieprzony słup soli i nie mogę uwierzyć w to co właśnie się stało. On naprawdę słyszał wszystko?! Wolę się pocieszać, że wyrwał to zdanie z całego kontekstu i będę mogła wmówić mu cokolwiek, byle nie to co przed chwilą usłyszał. Z entuzjazmem patrzę na Michaela, jednak kiedy ten zaczyna przecząco kręcić głową, cała pozytywna energia wypływa ze mnie natychmiast. Próbuję znaleźć jakiś jeden jedyny punkt, w który będę mogła spokojnie zapatrzeć się i pomyśleć, co dalej. Tym razem wypada na moje białe skarpetki. Jednak czując na sobie przeszywający mnie na wylot wzrok Jasona, czuję się tylko bardziej skrępowana i onieśmielona. I tu pojawia się drugi problem, zaczyna we mnie ponownie rodzić się stara, głupia, naiwna Cassie. Myślę jednak, że zwalczenie tego problemu, jest o wiele prostsze, dlatego narazie próbuję znaleźć rozwiązanie tego poważniejszego. Podnoszę na chwilę głowę, ale tylko po to, aby jeszcze raz spojrzeć na mojego przyjaciela. Mam nadzieję, że tak jak zawsze pomoże mi wyjść z tej niewygodnej sytuacji. Jednak kiedy dostrzegam tylko jego zachęcające przytakiwanie głową, staję się wyraźnie zaniepokojona i zawiedziona. On nie zasłużył na prawdę. Nie teraz. Nigdy. I wtedy czuję to wyraźnie, jeden element mojego ciała motywuje mnie do wyznania prawdy chłopakowi, a ja sama ochrypłym głosem spokojnie zwracam się do Jase'a: -Masz rację. Kochałam. Czas przeszły mówi ci to coś? Tak jak ty kiedyś nie miałeś czasu, żeby spytać jak się czuję, wtedy kiedy miałam oczy czerwone od płaczu, bo upokorzyłeś mnie przed wszystkimi chłopakami z drużyny! Kiedy ryczałam jak głupia, bo razem z tą dziwką poplamiłeś jakimś gównem moją nową sukienkę, którą kupiłam specjalnie, żebyś zwrócił na mnie tą pieprzoną uwagę! Jak powiedziałeś mi, że jestem płaska i nigdy nie znajdę żadnego chłopaka, no chyba, że będzie ślepy-pamiętasz?! Wtedy też płakałam kurwa! Więc i ja teraz nie mam czasu, żeby tłumaczyć ci jak doszło do tego, że pokochałam takiego gnoja jak ty!- zaczęłam krzyczeć i wymachiwać rękoma jak zupełnie inna osoba, ale nie ja. Pospiesznym krokiem ruszyłam w kierunku schodów i kiedy byłam już w swoim pokoju, oparłam się o zamknięte drzwi, powoli zsunęłam się po nich i pozwoliłam emocjom spłynąć ze mnie razem ze łzami, które powstrzymywałam odkąd byłam w salonie. Ostatnią rzeczą jakiej teraz chciałam było to, żeby chłopak je ujrzał i czuł się dumny z tego, do jakiego stanu mnie doprowadził...


POV's Jason

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

POV's Jason

Spoglądam jeszcze na znikającą sylwetkę blondynki po czym zwracam się do mojego kumpla:

-"Co ją do cholery ugryzło? To się nazywa okres czy jakoś tak?"-pytam, chociaż po chwili zaczynam tego żałować, gdyż mina Michaela nie zwiastuje miłej odpowiedzi.

-Stary co się z tobą kurwa dzieje?! Po tym co ci wyznała, powinieneś ją błagać na kolanach o wybaczenie, a ty tymczasem pytasz jak gdyby nigdy nic co ją ugryzło?! To trzeba mieć kurwa tupet!- krzyczy, co zdecydowanie przywołuje mnie do porządku, bo zaczynam rozumieć swoją winę w tej całej sytuacji

Always kiss me goodnightWhere stories live. Discover now