NIENAWIDZĘ GO...NIENAWIDZIĆ

20 0 0
                                    

POV's Jason

Rano wstałem z łupiącym bólem bani. Nie spałem zbyt dobrze, jeśli w ogóle to nastąpiło. W sumie nie pamiętam. Do późna oglądałem wspólne zdjęcia z Michaelem i moją Cassie. Bosz ogarnij się Jason, ona nie jest twoja. Chyba nigdy się nie pogodzę z tym, że ją straciłem, że nie powiedziałem jej wtedy wszystkiego. Te trzy lata bez niej, były dla mnie gorsze niż pogrzebanie żywcem. W sumie coś w tym jest, może moje serce wtedy zostało właśnie tak pogrzebane? Chyba nigdy nie uwierzę w to, że tak się zmieniła. A może to tylko jeden z tych snów o niej? Tylko dlaczego w tym śnie mnie nie całuje? Co ja zrobiłem nie tak? Nieważne, to na pewno tylko sen, zaraz zejdę na dół i podroczę się z moim maleństwem.

Zerwałem się szybko z łóżka i po tym jak się ogarnąłem ruszyłem w  kierunku schodów

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zerwałem się szybko z łóżka i po tym jak się ogarnąłem ruszyłem w kierunku schodów. Wtem usłyszałem donośny śmiech tego frajera, jak on tam miał? Daniel? Nieważne. Mam ochotę wybuchnąć, kiedy on ją dotyka, nawet, kiedy do niej mówi. Nie wyobrażam sobie tego, jak on śmie spać z nią w jednym łóżku, kiedy ja jestem w pokoju obok. Jeszcze trochę a koleś tego pożałuje. Nagle usłyszałem trzask drzwi i ruszyłem w kierunku kuchni. Wtedy ją ujrzałem, to musiał naprawdę być sen, bo ta niewiasta, która stała do mnie tyłem, właśnie piekła te przepyszne naleśniki, które tak uwielbiam. Wróciła! Bez zastanowienia objąłem ją w pasie od tyłu i wesoło zamruczałem do ucha:

- "Dzień dobry maleństwo....

W ramach odpowiedzi dostałem siarczystego liścia, który zdecydowanie doprowadził mnie do porządku, bo momentalnie puściłem dziewczynę. A więc to jednak nie był sen...

-Mówiłam ci żebyś mnie nie dotykał- powiedziała, ale jej głos był o  wiele bardziej przyjemniejszy niż wczoraj

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Mówiłam ci żebyś mnie nie dotykał- powiedziała, ale jej głos był o wiele bardziej przyjemniejszy niż wczoraj. Puściłem tą uwagę mimo uszu.

-A gdzie reszta ekipy?-zapytałem, bo dopiero teraz zdałem się zauważyć, że zostałem sam w domu z blondynką.

-"Poszli po syrop klonowy. Nie mam zamiaru żreć suchych naleśników- prychnęła dziewczyna. Chociaż mnie nie przezwała, zawsze coś. Na początek może być.

-Otwórz okno durniu, gorąco tu w cholerę-rozkazała.

Aż podskoczyłem na krześle, co spotkało się tylko z jej śmiechem. Jednak to nie był ten śmiech, który znałem-melodyjny i uroczy, ten był oschły i nieczuły. Jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca. Zrobiłem co rozkazała natychmiast. Postanowiłem zacząć rozmowę o tym, co było kiedyś. Chciałem wyznać jej co wtedy czułem, jednak nie zacząłem dobrze mówić, a usłyszałem znane śmiechy w przedpokoju.

Ech, ci to mają dar wracania w niewłaściwym czasie. Pozostało mi tylko obiecać sobie, że udowodnię jej, że na nią zasługuję.

POV's Cassidy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

POV's Cassidy

Było około godziny 22, ale nie potrafiłam spać. Czekałam na Davida, aż wróci, obejmie mnie i da buziaka w czoło. Potrzebowałam tego. Dlatego byłam z nim, a on był ze mną. Bo obaj dawaliśmy sobie coś, czego nie dają nam nasze zdobycze na jedną noc. Czułość. Jestem w stanie nawet podziękować Taylorowi za to, że wprowadził mnie w ten wspaniały świat beztroski i przyjemnych doznań. Och, Jasonie Taylor uczę się od mistrza! Usłyszałam telewizor grający w salonie i postanowiłam jak najszybciej zejść na dół. Chciałam pobyć przez chwilę z moim przyjacielem, który tak naprawdę zawsze mnie wspierał. Nie powiem, że popiera mój styl życia, ale rozumie mnie i akceptuje to, za co jestem mu ogromnie wdzięczna. Pospieszyłam w kierunku salonu i usiadłam Michaelowi na kolanach, nie zważając na jego zaskoczoną minę. -Jeszcze nie śpisz księżniczko?-zapytał wyraźnie zdziwiony.

POV's Jason

Schodziłem właśnie na dół, żeby napić się wody, kiedy usłyszałem dźwięki dochodzące z salonu. Momentalnie stanąłem za ścianą i próbowałem usłyszeć każde wypowiedziane słowo. Nie byłbym przecież sobą, gdybym tego nie zrobił. Usłyszałem ten piękny, delikatny głosik, który ciągle wymusza pojawienie się banana na mojej pięknej mordce. Drugi o wiele niższy należał do mojego kumpla. -Czekam na Davida-powiedziało moje słoneczko. Cholera odpuść sobie tego gnoma, weź mnie dziewczyno, jestem tuuu kochaniee. -Znowu jest u jakiejś laski? Powiedz mi Cass czy ty jesteś z nim szczęśliwa? Czy podoba ci się ten styl, który prowadzisz? Czy tylko chcesz dokuczyć Jasonowi? Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko"-powiedział Michael. Kurwa, o co w tym wszystkim chodzi?! Co ma do tego Jason? W sensie ja?! Jaki znowu styl życia? Nie dane mi było pomyśleć, bo za chwilę odezwał się mój skarb zaczynając głośnym westchnięciem -Nie wiem Michael. Nie wiem, pierwszy raz mam wątpliwości. Wiem tylko, że nie chcę już więcej cierpieć przez Taylora. A ten styl życia pozwala mi w pewien sposób o nim zapomnieć. Przecież wiesz jak ważny był dla mnie jeszcze trzy lata temu... -Wiem, że go kochałaś, ale czy..."-nie było mu dane dokończyć, bo zszokowany tymi słowami postanowiłem się ujawnić -"Kochałaś mnie?"- spytałem, a na jej twarzy dało się zauważyć kolejno, strach, stres, zaskoczenie, smutek i.... nienawiść do mnie.

Always kiss me goodnightWhere stories live. Discover now