*Ada*
Jeff zeskoczył z okna na dół i o dziwo nie połamał sobie nóg.
-Dobra, to wy tam dziewczyny się szykujcie i spotkamy się w Chacie. -krzyknął Jeff z dołu.
*2 godziny później*
Szłam z Anką przez las do Chaty i gadaliśmy o wszystkim i o niczym.
-Ada..- zaczęła Anka.
-Tak?-
-Myślisz że Jeff..no wiesz..kocha kogoś?..- momentalnie zrobiła się czerwona.
-Nie, a co?- w głowie już miałam myśli, że Anka kocha się w Jeffie, to by było jak z bajki *-*.
-A nic, tak się pytam..- spuściła głowę.
Lekko się uśmiechnęłam i przyśpieszyłam kroku, kiedy zobaczyłam Chatę. Człowiek który nie wie co się tam znajduje od razu by uciekł, ale dla mnie to jest dom. Kiedy byłyśmy pod drzwiami otworzyłam je i weszliśmy do środka. Od razu rzucił się na mnie Ben i mnie przytulił. On chyba serio mnie lubi..
-Adaaa!!- krzyczał mi nad głową.
-Tez się stęskniłam za tobą!!- mocno go przytuliłam.
Kiedy juz skończyliśmy przywitałam się z innymi.
-Już koniec tych miłosnych igraszek zaczynamy zabawę!- krzyknął Jeff i wtedy zobaczyłam że na stole za nim był Jack Daniels litrowy i dwa litry coli.
Podbiegłam do stołu i jako pierwsza zrobiłam sobie drinka. Po paru łykach robiło mi się ciepło w gardle i zaczęła mi się faza. Wszystko wirowało.
-Adaa!- złapał mnie za ramię Ben i zaczęłam się z nim śmiać.
Odstawił swojego drinka a potem wziął mojego i też odstawił. Spojrzał się na mnie i..
__________
I ci się działo dalej dowiecie się w następnym rozdziale który pojawi się spokojnie za dwa góra trzy lata..Nie no żartuje XDD
Za dwa dni pojawi się nowy rozdział.
Bayo wam 🌹