Stiles
Wracałaś do domu pieszo, kiedy nagle zauważyłaś, że coś leży w rowie.
Okazało się, że to rozerwane na strzępy ciało jakiegoś mężczyzny.
Wystraszona wyciągnęłaś telefon i zadzwoniłaś na policję.
Przyjechali po około dziesięciu minutach.
Jeden z policjantów zabrał cię na posterunek, podczas gdy reszta zabezpieczała obszar wokół ciała.
Szeryf Stilinski zadał ci parę pytań. Zapytał się także czy ktoś może cię odebrać. Powiedziałaś, że nie. Poprosił cię abyś poczekała . Usiadłaś na krześle, które wskazał ci szeryf.
Po pięciu minutach do pomieszczenia wszedł chłopak w twoim wieku.
Był to brunet, ubrany w luźne spodnie, szary T-shirt i podobnego koloru koszulę w kratę.
Kojarzyłaś go ze szkoły. Chodził do równoległej klasy, ale często mijaliście się na przerwach. Po za tym mieliście razem historię. Po pewnym czasie zauważyłaś, iż syn szeryfa należy do szkolnej drużyny lacrosse, lecz niestety zawsze siedzi na ławce rezerwowych. Nie mieliście nigdy okazji pogadać.
Podszedł i oparł się o jedno z biurek. Kiedy cię zauważył uśmiechnął się w dziwny sposób i lekko pomachał w twoją stronę. Odwzajemniłaś uśmiech.
Nagle usłyszałaś otwieranie drzwi znajdujących się obok ciebie.- O, Stiles! Jesteś. Mógłbyś odwieść...
- (Y/n).
- (Y/n) do domu??
- Jasne - chłopak posłał w twoją stronę uśmiech, tylko tym razem normalny.
Wstałaś z miejsca i ruszyłaś za brunetem, który widząc, iż się podnosisz skierował się w stronę wyjścia sprawdzając jeszcze czy na pewno za nim idziesz.
Na parkingu ujrzałaś niebiesko-czarnego Jeepa. Widać było, że to już wiekowy pojazd.
Wsiedliście do auta.
- A więc, gdzie mieszkasz?
- ( twój adres )
- Ok.
Podróż minęła wam na rozmowie i śmianiu.
Okazało się, iż młody Stilinski ma podobne poczucie humoru do twojego.
- Dziękuję - powiedziałaś, kiedy zatrzymaliście się przed twoim domem.
- Nie ma sprawy - odpowiedział z typowym, jak zauważyłaś, dla siebie uśmiechem.
Pożegnałaś się z nim i wyszłaś z auta. Kiedy byłaś już prawie na schodach chłopak krzyknął do ciebie.
- Do zobaczenia w szkole.
- Tak. Do zobaczenia.
Po czym odjechał.
Isaac
Usłyszałaś o incydencie związanym z tajemniczą istotą na cmentarzu. Postanowiłaś z samego rana sprawdzić to miejsce w poszukiwaniu czegoś co mogłoby wskazać, że tym stworzeniem jest twoja przyjaciółka Lydia Martin, która uciekła ze szpitala.
Będąc na miejscu zauważyłaś policję, badającą już tę sprawę.
W pewnym momencie dostrzegłaś szeryfa Stilinskiego rozmawiającego z jakimś mężczyzną i chłopakiem w twoim wieku, o niebieskich oczach i miodowych lokowanych włosach, którego kojarzyłaś że szkoły.
CZYTASZ
Teen Wolf •preferencje - imagify•
Fiksi RemajaHejka. Wiem, że jest już dużo tego typu, ale nie umiałam się powstrzymać ;)