3. Trzy pytania

422 32 3
                                    

 Roksana przewróciła się na drugi bok. Zacisnęła mocniej powieki. Po chwili otworzyła oczy, zamrugała kilkukrotnie, przyzwyczajając się do dziennego światła. Popatrzyła na komodę stojącą niedaleko łóżka, nie zauważyła wcześniej, że w tamtym kącie pokoju coś się znajdowało. Dziewczyna nieśmiało uniosła się na łokciu i rozejrzała dookoła. To było dla niej zupełnie obce pomieszczenie. Wiedziała, gdzie się znajdowała, jednak pokój w dziennym świetle wyglądał zupełnie inaczej niż w nocy. Może dlatego, że po wejściu włączyła tylko małą lampkę, zrzuciła z siebie ciuchy i zatonęła w pościeli. Otulona ciepłem, zasnęła od razu, jak dziecko. Roksana pomyślała o Pawle. Gdyby nie on naprawdę musiałaby spędzić minioną noc na dworcu, gdzie o kołdrze mogłaby pomarzyć.

Opadła ciężko na poduszki, wpatrując się w bieluśki sufit. Wzięła kilka głębokich wdechów, myśląc nad swoją przemową. Bała się wyjść z pokoju, nie chciała spotkać Pawła, nie wiedziała, co powinna mu powiedzieć. Opowiedzieć o swoim życiu? Tak od początku do końca? A może nic? Rzucić „dziękuję" i wyjść, zapominając zupełnie o tej nocy? Mimo wszystko należały mu się jakieś wyjaśnienia, wyglądał na porządnego faceta, ona sama nie chciała wyjść na pierwszą lepszą dziewczynę spotkaną na imprezie, która po pijaku pokłóciła się z koleżanką.

Roksana przeturlała się na bok, tyłem do okna. Tam napotkała swój wzrok. W zasadzie w wielkim lustrze, za którym kryła się szafa, widziała siebie całą dokładnie. Wstała, aby przyjrzeć się lepiej twarzy, ale pierwsze na co zwróciła uwagę, to bawełniana koszulka, w którą się ubrała przed snem. Miękka, delikatna dzianina pachnąca Pawłem. Obsłużyła się sama – przed snem zauważyła T-shirt leżący na łóżku. Skoro mężczyzna zaprosił ją do swojego mieszkania, pozwolił spać we własnej pościeli, to dlaczego nie mógłby użyczyć jakiejś piżamki? Od razu w głowie pojawiła się myśl, aby wyjść i pokazać się – tylko w tej koszulce i majtkach. Uśmiechnęła się nieznacznie, jednak zadowolenie szybko spełzło z ust, gdy tylko Roksana dostrzegła resztki makijażu na powiekach. Cóż, kobiecych kosmetyków w męskiej toalecie nie znalazła, starała się zmyć jak najwięcej z twarzy za pomocą tego, co miała pod ręką. Rozejrzała się za swoimi spodniami – leżały na pufie niedaleko łóżka. Wciągnęła je na siebie i wyszła powoli, z nadzieją, że nie spotka Pawła, bo gdy miała jeszcze resztę wczorajszego wieczoru pod oczami, nie prezentowała się atrakcyjnie.

Mężczyźnie jednak nic nie umknęło. Siedział na jednym ze stołków barowych przy blacie oddzielającym aneks kuchenny od salonu, a na drzwi do sypialni miał idealny widok. Dziewczyna zawahała się, stanęła w pół kroku, dostrzegł to. Upił jeszcze jeden łyk kawy, z zaciekawieniem przyglądając się blondynce, zanim się odezwał.

– Dzień dobry.

– Dzień dobry – odpowiedziała po chwili z przejęciem, zaciskając usta. Nie podeszła bliżej. – Załapię się na kawę? – zapytała tylko.

– Jasne.

Paweł uśmiechnął się, Roksana nieśmiało odpowiedziała tym samym, po czym szybko czmychnęła do łazienki, zatrzaskując za sobą drzwi. Paweł bez wahania taksował dziewczynę wzrokiem. Zauważył, że włożyła jego koszulkę, ale nie skomentował tego. Roksana nie czuła się zbyt pewnie, cała odwaga musiała wyparować wraz z alkoholem. Z drugiej strony wcale jej się nie dziwił, mogła czuć się skrępowana w obcym mieszkaniu. Sam nie czuł się całkowicie swobodnie, nie miał w zwyczaju zapraszać na noc nowo poznanych koleżanek. W zasadzie rzadko kogokolwiek zapraszał.

Wyciągnął z szafki kubek dla dziewczyny i zostawił dzbanek z kawą na blacie, a później przeniósł się na sofę w salonie. Włączył telewizor, jednak nie skupiał się na nim, tylko na odebranej poczcie. Kanał informacyjny leciał bardziej w tle, tylko czasami przykuwając uwagę mężczyzny.

Nie zaprzeczaj! [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz