(nowy rozdział) Rozdział 7

3.3K 191 17
                                        


Perspektywa Xiumina

Kiedy zostałem poproszony o popilnowanie tego małego drobnego kota zgodziłem się chodź miałem inne plany. Futrzak powoli pil mleczko a potem podoszedł do mnie i przytulil się do mojej ręki a w jego oczkach widać było ból. Nie wiedziałem co się  dzieje... przecież było wszystko dobrze. Zamialczał żałośnie a potem skulil się kładąc obok mojej ręki nie wydając żadnego dźwięku. Jego łapki chodziły nerwowo a on sam miał zamknięte oczka które zaciskał mocno. Jego uszka  położyły się płasko na głowie a ogonek podkulił pod swój brzuszek. Chwyciłem go na ręce i pobiegłem do mojego pokoju kładąc go na miękkim łóżku a on po zetknięciu z miękkim materiałem zmienił się w człowieka. Na początku ucieszyłem się z tego ale potem widziałem jak żałośnie wyglądał. Jego usta były lekko otwarte a jego cała postać wyglądała jak mała kupka smutku i nieszczęścia.... wyglądał troszkę jak anioł niczemu niewinny ale zrzucony ze swojego raju.... który nie umie odnaleźć się od wielu lat na ziemi i szuka... nie poddaje się. Dalej błądzi w poszukiwaniu szczęścia i kogoś kto się nim zajmie.. nauczy wszystkiego od nowa. Jak liść którego porwał wiatr.... i nie cgce zostawić w spokoju....
- Boli....- wyszpetal mój "pacjent" a może już przyjaciel. Nie wiem... ale wiem na pewno jedno. Że jest moją rodziną lub zaraz będzie i musze mu pomóc. Przestraszony i zarazem  rozgniewany Suho wszedł do pokoju i widząc chłopaka w jego ludzkiej postania podszedł do nas i złapał go lekko za rękę. Dotknął jego czoła a potem zaczął coś szeptac. Kotołak nagle zaczął krzyczeć a ja stałem nie wiedząc co robić.  Jego krzyki było słychać  chyba w całym domu jak nie w całej okolicy. Wyrywał się i krzyczał. Próbował drapać i gryźć Alfę w ręce ale on mu się nie dawał. Szeptał cały czas patrząc małemu w oczy. On jakby przez chwilkę przestał się wiercić ale potem znowu się zaczęło... jakby walczył o dominację...nie wiem co mam zrobić 

Perspektywa Suho

Postanowiłem przyjąć go do watachy.... Może to mój błąd ale trzeba. Nie mogłem go tak zostawić widząc jakim zaufaniem darzy Lay'a. widziałem że coś się stanie pomiędzy tą dwójką i to szybciej niż byśmy tego chcieli ale na pewno się stanie..... Na około nas zaczął szaleć wiatr a ja się uśmiechnąłem. Działa... musi działać. Te starożytne metody przekazywane z pokolenia na pokolenie przywódcą silnych watah zawsze muszą działać w dwie strony. pierwsza: powiesz wszystko dobrze i osoba zostaje na zawsze przyjęta do watahy... a druga: powiesz jedno słowo źle i osoba umiera na miejscu... nie chciałem żeby wyszło to jakbym chciał go zabić ale musiałem dobierać starannie każde słowo.  Na szyi Małego pokazał się znaczek.... tak jak każdy z nas ma na swojej szyi. Były to małe znaczki praktycznie nie widocznym miejscu. Każdy z nich oznaczał coś innego a podczas rytuału pojawiał się zawsze żywioł jakim będzie się posługiwał młody wilk... no akurat w tym przypadku kotołak. Czułem ze go to boli ale musiałem dokończyć regułę...
-przepraszam- pomyślałem a potem jak skończyłem ugryzlem go w rękę a potem siebie i złączyliśmy się wiezami krwi jak alfa ze swoim podwładnym. Kotek zasnął ale jego uszy Nie były już kocie.... były wilcze.... białe wilcze uszy... nigdy nie widziałem białego wilka.... to zdarza się bardzo rzadko.... i może być wyjątkowy....  jak wilk z tej przepowiedni... 

Każdemu raz kolec w serce rana zadana 

Biały wilk nie ulegnie chodź marne jego poczynania 

Pozna on miłość lecz nie będzie mu dana 

Ulga dla biednego wilka ręką ludzką zabrana 

Jego przeznaczony będzie szukał 

Dopóki nie znajdzie w tłumie 

A jego trud w dźwięku wodospadu szumi 

Może i tak... może to i on ale teraz niech odpocznie... dużo przeszedł.... tylko co jest najgorsze... ze chyba każdy z nas z całej jedenastki związał się z nim jakimś uczuciem. To chyba najbardziej mnie przeraża... tak nie powinno być. Ma tylko jednego przeznaczonego więc trzeba będzie jakoś uświadomić to reszcie bandy niewyżytych zboczeńców.... Oni będą uważać że  najlepszym rozwiązaniem będzie rywalizować o jego względy a Kotek będzie zagubiony.... Spojrzałem na Xiumina który położył się koło niego i przytulil ale ja  wiedziałem ze tylko jedna osoba kocha najmocniej tą małą kupkę nieszczęścia.... Był to piękny czekoladowy wilk. Jego głowa była zawsze podniesiona do góry a ogon powiewał na wietrze. Jego sierść wyglądała jak płynna czekolada chodź na brzuchu była zupełnie biała jak jego pędzelki na uszach niczym ryś  z polskich puszczy. Jego kły będą w stanie ochronić biednego małego kotka przed wielkim niebezpieczeństwem chodź będzie ich wiele razem powinni dać radę.... Jeśli wataha ich zaakceptuje powinno być wszystko dobrze. Niech ten kotek zazna chodź odrobinę uczucia jakiego nigdy nie poznał w domu. Niech ma się do kogo przytulić. Wypłakać. Komu będzie mógł powierzyć to z czym sam się zmaga chodź nie daje sobie z tym sam rady. Kogoś kto jak upadnie i nie będzie mógł wstać zawsze go podniesie i za żadne skarby świata go nie puści. Nie zostawi dla innego... Żeby zaznał spokoju w ciche zimowe wieczory zagłębiony w ulubioną  lekturę. Niech za dnia się uczy a w nocy spokojnie śpi bez obawy że ktoś przyjdzie i go pobije. Niech zimną podłogę zastąpi ciepła kołdra. Niech butelki po piwie i niedopałki papierosów zostaną tylko przeszłością. Zamiast wrzeszczącego ojca niech zobaczy co rano twarz osoby która go kocha i on odwzajemnia to uczucie.... a może potem będą małe pociechy które będą tutaj biegać? Skakać bawić się ze swoją rodziną. Niech święta będą obchodzone tak jak powinny a nie w smutku i rozpaczy. Pierwsze pocałunki nad jemioła? Może kolędy przy kominku. Dwa takie same prezenty kupione żeby mieć coś takiego samego jak na przykład sweter. Jak dwie obrączki które nie mogą się rozłączyć na wieki. 

1038 słów

Hej moi kochani. To ja i wracam do was z nowym rozdziałem. Mam też mała ciekawostkę dla was. Wbiło nam 2k wyświetleń i z tej okazji wzięłam się za pisanie nowego opowiadania o wilkołaku i aniołku tylko jeszcze nie mam tytułu tego powiadania jak i okładki. Są już 4 rozdziały i prolog więc jak skończę pisać rozdziały do końca to pojawi się kolejne opowiadanie na moim profilu. Smutna wiadomość jest taka że jak pod tym postem nie będzie 20 gwiazdek to niestety na kolejny rozdział trzeba poczekać... Rozdziały wyświetla przeszło 200 osób więc liczę na wielką aktywność. Uda się wam 

20 gwiazdek= kolejny rozdział 

Kociak Między WilkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz