Wielkanoc

3.5K 93 6
                                    

Może i nie jest to jakieś piękne ale oto rozdział Bonusowy (świąteczny)
UWAGA: Niesprawdzany

Gnałem na swoim pięknym czarnym jak noc rumaku.... czarna grzywa posplatana w warkoczyki i białe chrapy ogiera były niczym najpiekniejsze dzieła sztuki. Ja za to jego kompletne przeciwieństwo.... mleczno biała skóra białe jak śnieg włosy rozwiewajace się teraz na wszytkie strony przez ciepły wiosenny wiatr ciemne czekoladowe oczy.... drobne malinowe usta osadzone pod drobnym nosem i wąskimi brwiami. Bylem chudy ale dość silny żeby jak co się uwolnić.... ale tylko mi się tak zdawało. Nagle usłyszałem jak coś biegnie pomiędzy drzewami ale ja zignorowałem to... Moje długie elfie uszy poruszyły się znowu by w tym momencie dostarczyć mi więcej niepokojących odgłosów. Koń zarżał i zrobił się niespokojny a ja chwyciłem łuk i wyciągnąłem z kołczanu strzałe ale było już za późno. Coś mocno mną szarpneło by potem przygnieść mnie do ziemi i zabrać mi ostatni dech powietrza z płuc. Moje oczy zrobiły się mętne a ostatnie co słyszałem to czyjś krzyk a potem było ciemno i cicho.

♢♢♢

Moje oczy powoli zaczęły się otwierać ale nic praktycznie nie zobaczyłem oprócz nikłego światła jakie dawało ognisko przy którym leżalem. Nie mogłem się ruszyć wszytko mnie bolalo... prawej ręki w ogóle nie czułem. Kiedy jakiś cień przysłonił mi dostęp do ciepła ponownie otworzyłem oczy które nawet nie wiem kiedy zostały przeze mnie zamknięte. Zobaczyłem wysokiego mężczyznę o ciemnej karnacji.... był świetnie zbudowany. Szerokie ramiona i umięśnione ciało mówiło samo za siebie. Chciałem coś powiedzieć ale nie mogłem. Moje elfie uszy poruszyły się niespokojne patrząc na niego. Nagle moje oczy się lekko rozszerzyły widząc na głowie drugiego parę brązowych wręcz czekoladowych uszu... królika? Uśmiechnąłem się lekko i znowu otworzyłem usta

-spokojnie nic nie mów - wyszpetał nieznajomy a mi zdawał się bardzo a wręcz za bardzo znajomy. Znałem go... ale nie pamiętam....

-kim.... jestes?-nie posłuchałem go przez co przeszył mnie tępy ból w klatce jak i całym ciele.

- oj... Sehun...Sehun... nie pamiętasz mnie? - zaczął chochotać cicho. - to ja Ci coś przypomnę.... pamiętasz swojego wygnanego przyjaciela.... ? - w tym momencie posmutniał a ja patrzyłem na niego jak na ducha

-Kai?! Kim Jongin?!-zacząłem kaszleć a kiedy zasłonilem dłonią usta na niej znajdowała się krew.

- spokojne.... Wilkołak cie nieźle poturbował.... nie ruszaj się na razie... - wyszpetał z czułością a ja lekko się uśmiechnąłem.
- brakowało mi ciebie - wyszpetalem i wyciągnąłem do niego rękę a on mnie przytulił delikatnie podnosząc i sadzając sobie na kolanach
-mi ciebie tez Hunnnie.... mnie też - zaczął się usmiechac a ja chwyciłem zdrowa ręką jego krolicze ucho.
- jesteś królikiem wielkanocnym?- zacząłem się cicho śmiać a potem oberwalem tym uchem w twarz.
- w sumie dla ciebie mogę nim być.- uśmiechnął się zadziornie i troszkę jak zboczeniec
-tylko jest jeden problem.... mam tylko 2 jajka- zaczął się śmiać a ja także nie mogłem się powstrzymać. Po długich godzinach rozmów w końcu zasnąłem czujac na swoim czole lekki pocałunek
- Wesołych Świąt Hunnnie- wyszpetal

A więc tak. Życze wam moi kochani Wesołych Świąt Wielkanocnych ❤
Bogatego Zająca (oczywiście żeby nie trafił wam się jak Kai)
Mokrego Dyngusa
Smacznego jajka
Wesołych spędzonych w gronie rodzinny Świąt i wszytkiego wszytkiego najlepszego moi kochani ❤❤❤

Kociak Między WilkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz