Prolog

1K 33 4
                                    

Była w lesie na jakiejś ścieżce, która szła juz dłuższy czas.
Drzewa szumualy, a wiatr poruszał gałęziami jagby chciał coś powiedzieć. Nagle spojrzała przed siebie. Widok po prostu zapieral dech w piersi. Jezioro tak przejrzyste i błękitne, że  można było się przejrzeć jak w lustrze. Srebrny ksiezyc był w pełni, rzucając swoje odbicie w tafli wody.
Podeszła do brzegu i usiadła wsuczujac się w melodie natury. Lecz po chwili obróciła głowę bo miała takie wrażenie, że ktoś ją obserwował. I miała rację. Ujrzała jakąś sylwetkę poruszająca się między drzewami. Stał tam chlopak w cieniu drzew i wpatrywał się w nią swymi złotymi oczami. Wtedy czas jagby stanal w miejscu. Poczuła ciepło i dreszcze schodzące w dół jej pleców.
Drgnal i szedł w jej strone. Był czrnowlosym chlopakiem, miał ciemna karnacje skóry. Ubrany w szara koszulkę na ramiączka i czarne dzogery. Jego idealne, ostre rysy twarzy i nieprzeniknione wzrok, sprawiały ze w jej umyśle budził się strach i ucieczka. Dobrze zbudowany, umięśniony i zabójczo przystojny. Podszedł do niej i wyciągnął rękę ku niej usmiechajac się. Bała się go, odsuwajac się trochę. Wyczuł to.  Ukucnal.
- Nie bój się mnie - powiedział z troską w głosie - Nie zrobię ci krzywdy.
Spuściła głowę i zastanawiała się co zrobić. Dwoma palcami ujął jej brodę i uniusl do góry. Czuła się przy nim bezpiecznie. Ciepły dotyk sprawił że chciała się do niego przytulic i zostać. Wstał i spojrzał na nią czekając cierpliwie...

Obudzilam się ze snu. Serce biło  mi szybko jak po biegu.
Co to za sen?
Usiadłam na luzku. Prawie ranek. Wzięłam telefon i spojrzałam na ekran 5: 35.

Silver Night Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz