Two

665 25 2
                                    

Wielkie ślepa wpatrywał się we mnie. Poczułam jagby wiez. Nie to nie możliwe. Nie szukam mate. Co jest?
Słońce chyli się ku zachodowi. Letni wiatr muska mnie po twarzy. Chyba ten wilk idzie ku mnie. Jest cały czarny.
Wtedy se uświadomiłam ze to był alfa. Biorę za kluczyki i chce założyć kask.
- Moja!
Słyszę warkniecie. Nie odwracam głowy. Będzie szybka jazda. Pisk opon i mnie nie ma. Przełomem sokjrzalam za siebie. Stał tam i patrzył się jak ojeżdżam.
Blond włosy rozwiał mu wiatr. Dobrze zbudowany i wysoki stał do pasa nagi. Spodnie czarne z dziurami.
Nie mogłam się powstrzymać od tego wzroku. Było to czego chciałam. Chlpoaka takiego jak on.
Wróciłam do domu stając na podjeżdżie. Jeszcze nie. Nagle zadzwonił mi telefon.
- Hallo?
- Cześć mała. Dzisiaj jedziemy do klubu. Co ty na to?
- Powiem ci tak! Szykuje się na wyrywanie chłopaków. Bo mam ochotę potańczyć .- za śmiałam się do Kayli
- Za 20 minut. Dasz rade?
- Ty mnie się jeszcze pytasz. Zobaczymy kto będzie pierwszy.
- Ha! Jesteś niemożliwa.  Rozlaczylam się i wbrowadzilam moja bryke. W domu jak zawsze cisza. Ojciec w deleganicij, a matka na nocke.
Trochę po prysznicu zajrzałam do szfy. Jak zawsze nie mam co wybrać. Dobra. Błękitną sukienkę przed kolana i do tego moje konwersy. To mój nietypowy ubor ale skuteczny. Pamiętam jak zwiewalm przed Maxem. Byl niezły ubaw. Jeszcze trochę make up i gotowe. Wyglądam zajebiście w tym stroju przyglądając się w lustrze. Włosy lekko falowane. O tak. Spojrzałam za okno. Kayla. Szybko wychodzę.
Moja przyjaciółka stoi oparta o auto.
- I jak ci się podoba?
- Wyglądasz...- Nie zdarzyła powiedzieć bo jakiś dwóch chlopak jechało i gwizdelo na mnie. Zrobiła kwaśna minę.
- Mam odpowiedz na pytanie.
Dojechaliśmy na miejcie. Ludzi w szum. Wysiedlismy i skierowalysmy się do wejścia.
- No nie kolejka
- Ja to załatwię
- Niby jak?
- Patrz i ucz się
Szłam siebie pewnym krokiem. Czułam na sobie wzrok wielu chłopaków i obefi dziewczyn. Przy bramce był Ryan. Kolega mojego przyjaciela.
- Hej
Zeskanowal mnie od góry do dołu. Uśmiechnął się słodko i nas przepuścil.
- Dzięki przystojniaku
- Dla ciebie zawsze
Kayla tylko ze zdziwieniem podziwiała moja pewność siebie i odwage.
- Co to miało być?
- Poznaj Ryana. - wskazałam na niego. Popatrzyła na chwile.
- Choć
Tłum był ogromny. Imprezy się dopiero rozkrecala.
Poszliśmy do baru i wypilismy po drinka.
Straciłam rachubę czsu. Wszyscy wokół tańczyli, objąć się o siebie. Zapach wódki i potu.
Jeden obrut sprawił że czas się zatrzymał. Stojąc poczułam totalna magię. Wpatrywał am się w blondyna, którego spotkałam w lesie. Zabójczo przystojny szedł w moja stronę. Stałam jak wryta. Nie znam go. Wszystko wirowalo. Złapał mnie za rękę i pociągnął ku sobie. Jego zapach uderzał mi w nazdrza. Mięta i coś jeszcze. Oparła głowę na jego ramieniu. Moja pewność siebie i odwaga zniknęły. On zburzyl mój mur. Stawiał ze mu ulegam. Kolysalismy się w rytm muzyki. Przytulni.  Zawsze chciałam mieć kogoś kto mnie pokocha i da mi to czego chce. Właśnie on mi to dał. W jego ramionach czułam się bezpiecznie. Nieświadoma spojrzałam mu w oczy które były złote przepełnione troską i szczęściem. Dotknęłam jego twarzy. Była blisko pocałunku gdybym nie usłyszała głosu Kayli.
- Tu jesteś.
Otulil mnie mocniej ramionami. Bronił mnie. Chciałam go odepchla ale była za silny.
- Możesz mnie puscic
Cicho zawarczal, ale to zrobił. Patrzył na Kayle morderczym wzrokiem. Teraz nie wiedziałam co zrobić.
Wzięłam ja za rękę i ucieklismy do wyjścia. On podążał za mną...

Silver Night Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz