Patrzyłam na kązdy jego ruch. Sposób w jaki prostuje ręcę kiedy zaczyna tracić rónowagę, sposób w jaki jego ciało błyszczy na słońcu. Oglądanie jego, sprawiło że powróciły wszystkie dobre wspomnienia. Przypomniały mi o wszystkich radosnych latach surfowania, a moje pragnienie aby przeciąć barierę między sobą, a morzem stawało się coraz większe.
Moje ciało bolało. Czułam zapach soli i czułam pomarszczone od wody palce. Mogłam poczuć jak co chwila ochlapuje mnie woda kiedy spadam z deski. Mogłam poczuć adrenalinę, która płynęła w moich żyłach.
-Wiem, że chcesz spróbować.
-Zawsze mnie straszysz w te sposób- zaskomlałam.
-Może dlatego, że jesteś nieostrożna? Zawsze przyłapuję cię na fanatzjowaniu- uśmiechnął się.
-Może..
-No dalej, idź się przebrać w wodoodporny strój.- ponaglił mnie.
Może oszalałam, ale chciałam spróbować, a jeśli coś się wydarzy, to on przy mnie będzie, prawda? Zayn miał coś w sobie, czego nie umiałam opisać. Zmuszał mnie do rzeczy, których wcześniem nie robiłam. Podobało mi się to. Jego tajemnicza aura była intrygująca.