Hej jestem Katia Riddle. Jestem córką sławnego Lorda Voldemorta i Bellatrix Lestrange. Moja mama oddała mnie do swojej kuzynki Narcyzy zaraz po moim urodzeniu.Nie mogła się mną opiekować, bo razem z tatusiem zdobywali świat. Jestem bladą i ciemnowłosą czarodziejką(opis mnie będzie w III rozdziale). Gdy miałam 3 lata obydwoje zginęli z rąk swoich przeciwników. Pamiętam, że tego dnia zostałam z moją starszą koleżanką- 14 letnią mugolką-Ellen, bo Malfoyowie mieli "ważną sprawę do załateienia" (czyt. Uczestniczyli w Bitwie o Hogwart). Nagle wieczorem zaczęłam płakać i nie mogłam przestać. Ellen próbowała mnie uspokoić-bez skutku. Gdy łkałam w poduszkę aportowali się Malfoyowie. Narcyza wzięła mnie na ręce i zaczęła kołysać, i nucić kołysankę. Już wiedziałam, że rodzice nie żyją, ale nie miałam siły płakać. Przestałam płakać i uświadomiłam sobie, że od teraz Narcyzę i Lucjusza będę uważać jak rodziców. Położyła mnie do łóżka i opowiedziała baśń:
Było raz trzech braci, którzy wędrowali opustoszałą, krętą drogą o zmierzchu. Doszli wkońcu do rzeki zbyt głebokiej, by przez nią przejść, i zbyt groźnej by przez nią przepłynąć.Bracia znali się jadnak na czrach, więc po prostu machneli różdżkami i wyczrowali most nad zdradziecką tonią. Byli już w połowie mostu, gdy drogę zagrodziła im zakapturzona postać. I śmierć przemówiła do nich. Była zła, że tym 3 nowym ofiarą udało się ją przechytrzyć, bo zwykle wedrowcy toneli w rzece. Nie dała jednakza wygraną. postanowiła jednak udawać, że podżiwia czarodziejskie uzdolnienia 3 braci, i oznajmiła im, że każdemu należy się nagroda za przechytrzenie śmierci. I tak, najstarszy brat, który miał wojownicze usbosobienia, poprosił o różdżkę, której magiczna moc przewyższałaby moc każdej z istniejących różdżek, za pomocą której zwyciężył by w każdym pojedynku różdże godną czrodzieja, który pokonał śmierć! I Śmierć podeszła do najsraeszego dzewa rosnącego nad brzegiem rzeki, wycieła z jego gałęzi różdżkę i dała najstarszemu bratu, mówiąc: "To różdżka z czrnego bzu, zwana czarną różdżką. Mając ją w reku, zwycięży każdego". Drugi z kolejności starszeństwa brat, który miał złośliwe usposobienie, postanowił jeszcze bardziej upokożyć Śmierć i poprosił o moc wzywania umarłych z poza grobu. I Śmierć podniosła głatki kamień z brzegu rzeki, dała mu go i powiedziała, że ów kamień ma moc sprowadzania umarłego zza grobu.Potem śmierć zapytała najmłodszego brata, co by chciał od niej dostać. A był on znich tżech najskromniuejszy, a tagże najmądrzejszy, więc nie ufał śmierci. Poprosił o cos, co pozwoliłoby mu odejść tego miejsca, nie będąc ściganym przez Śmierć. I Śmierć, bardzo nie chętnie, wręczyła mu swoją Pelerynę- Niewidkę. Wówaczas Śmierć odstąpiła na bok i pozwoliła 3 braciom przejść przez rzekę i powędrować dalej co też uczynili, rozprawiając o przygodzie, która im się przytrafiła, i podziwiając dary Śmierci.I zdarzyło się, że tżej bracia się rozstali, i każdy poszedł swoją drogą. Pierwszy brat wędrował przez tydzień lub dwa, aż doszedł do pewnej dalekiej wioski i odszukał czarodzieja, z którym się kiedyś pokłócił. Mając czarną różdżkę w ręku, nie mógł przegrać w pojedynku który nastąpił. Zostawił ciało martwego przeciwnika na podłodze, a sam udał się do gospody, gdzie przechwalał się głośno mocą swojej różdżki, którą wydarł samej Śmierci i dzieki której stał się niezwyciężony. Tej samej nocy do najstarszego brata, który leżał w łóżku odurzony winem, podkradł się inny czrodziej. Zabrał mu różdżkę i na wszelki wypadek poderżnął mu gardło. Tymczasem drugi brat powędrował do własnego domu, w którym mieszkał samotnie. Zamknął się w izbie, wyjął Kamień, który miał moc sprowadzania zmarłych zza grobu, i obrócił go trzykrotnie w dłoni. Ku jemu zdumioeniu i radości, natychmiast pojawiła się przed nim postać dziewczyny, z którą kiedyś miał nadzieje się ożenić, zanim spotkała ja przedwczesna śmierć. była jednak smutna i zimna, odzielona od niego jakby woalem. Choć wróciła za grobu, nie należała prawdziwie do świata śmiertelników i bardzo cierpiała, W końcu ów drugi brat, doprowadzony do szaleństwa beznadziejną tensknotą, zabił się, by naprawde się z nią połączyć. I tak śmierć zabrała drugiego brata. Choć Śmierć szukała trzeciego brata przez wiele lat, nigdzie nie mogła go znaleź. Dopiero gdy był bardzo w podeszłym wieku, zdjoł z siebie peleryne-niewidke i dał ją swojemu synowi. A wówczas pozdrowił śmierć jak starego przyjaciela i poszedł za nią z ochotą, i razem, jako równi sobie, odeszli z tego świata.
Gdy mówiła ostatnie słowa już spałam.
Tej nocy przyśnił mi się pewien sen:
"Jestem 2 letnim bobaskiem i z moją mamą-Bellatrix jesteśmy na pięknej łące. Mama wyczarowywuje z różdżdżki motylki i kwiatki.
A potem obie się śmiejemy. Mamusia śmieje się pięknie i szczerze.
W pewnej chwili dołącza do nas tatuś i robi to samo co mama"Ten sen śni mi się codziennie, ale to co rodzice wyczarowali już zostaje na łące, codziennie tworzą nowe rzeczy.
Kocham te sny, bo "spotykamy się wtedy z rodzicami".Narcyza z Lucjuszsm wychowywali mnie jak własną córkę.Draco jest dla mnie jak starszy brat. Nadal mieszka z nami i nie ma dziewczyny choć ma 25lat. Niedługo minie 8lat od Bitwy o Hogwart i śmierci rodziców. Ja teraz mam 10 lat i niedługo skończe 11. Dostaje wtedy list z Hogwartu. Bardzo się cieszę!
Wreszcie Poznań dzieci, które są też czarodziejami.
Lubie słuchać opowieści o Hogwarcie od Draco i Narcyzy.Hej jak wam się podoba pierwszy rozdział?
Od razu mówię, że od nikogo nie wzięłam pomysłu.
Widziałam inne książki o córce Voldemorta, ale albo były że Lordzik jeszcze żyje, albo, że ona jest porzucona itd.
Może trochę I rozdział jest nudny, al później akcja się rozkręci.Rozdziały będę dodawać co 3 dni💓
CZYTASZ
Ostatnia Dziedziczka Slytherinu[ZAWIESZONE]
FanfictionDziedziczka Slytherinu? Najwidoczniej.... Pozdajcie Katie Riddle-córkę Lorda Voldemorta i Bellatrix Lestrange Mija ósmy rok po bitwie o Hogwart Katia jest wychowana przez Malfoyów Rodziców zna tylko z dziecinnych wspomnień i opowiadań Draco i Narcyz...