Wstałam rano niewyspana. Chłopcy prawie całą noc krzyczeli i nie wiadomo co jeszcze robili a ja przez to musiałam cierpieć. Ale chociaż udało mi się przespać te kilka godzin. Brawo ja. Dobra koniec użalania się nad sobą czas zacząć korzystać z tego że są wakacje i imprezować do białego rana. Podeszłam do szafy i wybrałam czarne krótkie spodenki do tego czarny crop top na krótki rękaw wiązany na brzuchu oraz czarne super stary. A i oczywiście bieliznę, Z tymi wybranymi rzeczami weszłam do łazienki, wzięłam długą kąpiel. Po kąpieli, ubraniu wybranych rzeczy i zrobieniu makijażu zeszłam na dół żeby zjeść śniadanie. W kuchni spotkałam Marię.
- Hej- przywitałam się z nią.
- Cześć- odpowiedziała mi.
Rozmawiałyśmy tak jeszcze z godzinę ja w tym czasie zjadłam gofry które mi zrobiła. Nagle do kuchni wparował Mike w samych bokserkach może to nie było aż takie gdyby nie fakt że razem z nim wszedł jakiś przystojny koleś normalnie aż się mi ślinka pociekła. Chyba za długo się na niego gapiłam bo posłał w moją stronę zadziorny uśmieszek na który leci pewnie miliony lasek.
- Cześć- przywitał się
- Hej- powiedziałyśmy równo z ciocią
Mike w tym czasie kiedy ja marzyłam o tym chłopaku on zjadał moje gofry:/ Ja się pytam jak tak można zjadać czyjeś gofry no ja się pytam NO JAK!
- Zostaw lepiej moje śniadanie w spokoju jeśli chcesz żyć-powiedziałam jeszcze spokojnie
- A jak nie to co?- po pierwsze odpowiedział głupkowato, po drugie on cały jest głupkowaty
- Inaczej użyje na tobie mojej mocy- uśmiechnęłam się do niego miło
- Więc to zrób-najgorsza odpowiedz jaką mógł podać
Po chwili jak niczego nieświadomy dalej jadł moje śniadanie ja podniosłam jedna rękę a on już był przyciśnięty do ściany i się dusił.
- I co dalej będziesz jadł moje śniadanie- mój uśmiech mógł by nawet przerazić samego Jeffa The Killera( z szacunkiem dla jego fanów PS. sama jestem jego fanką). Ciocia stała przerażona a Mike'owi(nie wiem jak to się pisze) powoli brakowało. Jedynie tylko szedł spokojnie w moją stronę i położył rękę na moim ramieniu.
- Dość- powiedział dość stanowczym ale tez troskliwym głosem
- A ty kim jesteś żeby mi mówić co mam robić- odpyskowałam
- Blake miło mi. Jestem synem...
Ciąg dalszy nastąpi...
A oto kolejna część mojej pierwszej książki. Komentujcie jak są jakieś błędy lub coś w tym stylu jak już pisałam wcześniej sami macie se wyobrazić głównych bohaterów więc nara.
CZYTASZ
Anielska Miłość
De TodoNazywam się Rozalia, mam 17 lat i nie jestem taka jak wszyscy. Moje życie zaczęło się zmieniać odkąd moja matka wywiozła mnie do ciotki i jej starszego syna. A o to moja historia...