tęsknota mnie zabije.

25 3 0
                                    

Natalie ;

Chce mieć go blisko siebie, a jednocześnie nie chce go znać. To uczucie mnie dobija. Pragnę jego tu i teraz, chce złapać za telefon i czym prędzej zadzwonić, aby wykrzyczeć mu, że go kocham.., że chce go tu i teraz..., że nie liczy się nic oprócz niego..., że mogłabym całować i przytulać go bez opamiętania do samego końca.., ale nie potrafię. Chce oszukiwać samą siebie, że mi na nim nie zależy, na własne życzenie chce być samotna, i posiadać to dziwne uczucie. Chciałbym zadzwonić do kogoś i powiedzieć mu o tym wszystkim, ale boje się. Obiecałam, że nigdy nie będę z osobą, która mnie zraniła. Chciałabym zniknąć, zamknąć się w czterech ścianach i pomyśleć nad samą sobą. Tylko, gdy pomyślę, że jestem sama w tych cholernych czterech ścianach od razu, widzę przy sobie Justina. Całujemy się. Namiętnie, lecz te pocałunki są oparte na miłości i delikatności. Krzyczę sama do siebie, abym przestała, tak nie mogę. Popadam w otchłań, gubię się. Łapię za telefon, patrząc na ekran widzę kilkanaście nieodebranych połączeń od Justina, oraz wiadomości. Coś każę mi oddzwonić. Po kilku połączeniach odbiera, jego głos za każdym razem działa na mnie inaczej. 

- Natalie? Nareszcie, co się z Tobą działo?! Myślałem, że sobie coś zrobiłaś! -chciałam się rozłączyć, zabrakło mi tchu, chciałam mu teraz wszystko powiedzieć, ale czułam, że on ponownie to wykorzysta, a tego nie chciałam. 

- Przepraszam, spałam. - musiałam skłamać, powinnam mu powiedzieć prawdę, ale czując, że on wykorzysta każde moje słowo przeciwko temu, czego on chce i oczekuję, musiałam uważać. 

- Spałaś? Nie kłam, wiemy oby dwoje, że nie nigdy nie byłaś długo śpiącym człowiekiem, kotku. - słysząc jego ostatnie słowo, myślami się dusiłam. Nienawidziłam tego słowa, przypominało mi dzień, w którym postanowił zostawić mnie dla innej.

- Nie znasz mi widocznie tak dobrze, jak myślisz Justinie. - prosiłam, aby ktoś lub coś przeszkodziło mi w tej rozmowie. Miałam już dosyć tej rozmowy. 

- Natalie, nie oszukuj siebie wiem, że już dawno rzuciłabyś się w moje ramiona, gdyby nie ta niechciana przeszłość, proszę zapomnijmy o niej, powinno dla nas liczyć się to co jest teraz. - czułam jak łzy same lecą mi z oczu.

- Proszę Justin, zakończmy tą rozmowę chciałabym odpocząć. 

- Dobrze, ale uwierz nie odpuszczę za bardzo mi na Tobie zależy. - rozłączyłam się. Rzuciłam telefon na podłogę. Zalewałam się łzami. Nie mogłam znieść tego, że on cały czas próbuje zdobywać, czuję się źle. Okropnie. 


skarbie to się nie udaWhere stories live. Discover now