Rozdział 3

127 22 5
                                    

Ayano biegła do szkoły tak szybko, że prawie się przewróciła. Chciała jak najszybciej spotkać Osanę, by się z nią rozprawić.

Chat

Yan Chan - Osana, gdzie jesteś?!
Marcheweczka - A gdzie niby mam być? Idę do szkoły! A z resztą, co cię to obchodzi.

Osana przekręciła oczami. Także biegła do szkoły. Wiedziała, że jest spóźniona na lekcje. Wolała jednak być pierwsza, żeby pokazać, że to inni nie mają rachuby czasu.

Marcheweczka - Gdzie ty jesteś, Taro?
Spóźnialski - No już, biegnę.
Marcheweczka - To się pospiesz! Nie będę czekać cały dzień!
Yan Chan - Senpai? Ty też do szkoły?
Spóźnialski - Tak. Jak zawsze. Według Osany nigdy nie przychodzę na czas.
Yan Chan - Eh, wiem.
Marcheweczka - Bo tak jest!

Osana, Taro i Ayano byli już przed szkołą. Zanim jednak to zauważyli, wbiegli na siebie z hukiem.

Ayano, Osana, Taro - Ała!

Trójka ledwo wstała.

Osana - Uważaj jak leziesz, ślamazaro! I ty, głupku!
Taro - Sorki. Nie widziałem was.
Ayano - Osana, lepiej zobacz kto za nami jest.
Osana - Kto?

W stronę rozmówców szła Megami.

Megami - Ekhem, jakie małyście być?
Osana - A-ha.

Obie dziewczyny spuściły głowy.

Osana, Ayano - Eh, miłe.
Megami - No, teraz podajcie sobie ręce.
Osana - Co?! Ja nigdy nie podam ręki tej głu... Ayano.
Megami - Dlaczego?
Ayano - Sorki.

Przekręciła oczami. Udawała miłą, ale w środku była taka wściekła jak bomba. Miała chęć na oczach wszystkich zatłuc Osanę. Ale Senpai był dla niej taki ważny, że nie zrobiłaby takiej rzeczy.

Ayano - Osana?
Osana - Czego?
Megami - Ekhem.
Osana - Przepraszam.

Powiedziała że smutkiem.

Megami - A teraz ręce.

Ayano i Osana podały sobie niechętnie ręce.

Megami - Dobra. Wracajcie na lekcje.
Osana, Ayano - Dobrze.
Osana - Jeszcze się spotkamy.
Ayano - Mam nadzieję.

Obie dziewczyny zrobiły do siebie zły wzrok.

Taro - Do zobaczenia po szkole.
Ayano - Pa, hy hy.

Zaśmiała się wstydliwie

Osana - Tylko się nie spóźnij, idioto.
Taro - Okej, okej.

~~§~~

Po szkole Taro spotkał się z Osaną. Jak zawsze rudowłosa narzekała na zły czas przyjścia chłopaka.

Osana - Ah! Ile można czekać!
Taro - Sorki, czytałem książkę.

Osana - Czytałeś?! Idziemy do kina, a ty czytasz?!
Taro - N-no tak.

Powiedział nieśmiało chłopak. Niedaleko przechodziła Ayano i usłyszała ich rozmowę. Zakradła się pod drzewem i podsłuchiwała.

Yandere - Dla miłości wszystko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz