-Kurła maciorkooo.-kżyknełam patrzonc na tważ Koleja
Wyskoczył mó ogromny prychchol
A to chuj
Cipsko
-Co Jadwirzko.-żekł walonc mnie po tważy
-Masz pingwinejka
-Wyskrobiesz?-spytał jak na chaju
-Nie niemoge bo to nasza ABORCJA!-załapałam się za głowę waląc Sprałsa w prychola który wytzelił