#1

177 8 0
                                    

Dziś jest 25 czerwca czyli zaczynają się wakacje. Moje rzeczy są już spakowane od tygodnia. Pogodziłam się z tym, że wracam do Norwegii. Właśnie skończyłam trzeci rok nauki w Londyńskim gimnazjum. Te trzy lata były bardzo pracowite, rodzice powiedzieli, że jeśli będe miała dobre winiki to będe mogła wrócić do domu. Skończyłam ze średnią 5.50 więc nie spędzę tu następnych trzech lat w liceum. Nie wiem po co tu uczyłam się jak w Trofors też są dobre gimnazja. Ale wracając do teraźniejszości.

Właśnie jestem na lotnisku i żegnam się z moimi angielskimi przyjaciółmi, będzie mi bardzo ich brakować tam w Norwegii. Nauczyłam się bradzo dużo nowych słów po angielsku gdzie w domu nie umiałam wiele. Mimo tego, że bardzo się cieszę z powrotu to będzie mi brakować tych wspólnych chwil. Ale nie mogę zapomnieć o moich przyjaciołach które czekają na mnie w domu.

- Będzie nam Cię bradzo brakować Alex - powiedziała Lili i przytuliła mnie.
- Mi was też i to bardzo - powiedziałam oddając przytulasa.
- Wiemy - dopowiedział Niko.

Cała piątka przytuliła mnie i odprowadzili na odprawę. Ostatni raz przytuliłam się z przyjaciółmi i poszłam w stronę samolotu. Bagarze zostały załadowane do luku bagażowe, a ja zajęłam miejsce koło okna. Podczas lotu podziwiałam widoki Anglii. Tych widoków długo nie zobaczę a może już nigdy nie wrócę do tego państwa. Po kilku minutach zasnełam.

Obudził mnie głos pilota który informował, że niedługo będziemy lądować. Popatrzyłam w stronę okna i zobaczyłam te same widoki które widziałam trzy lata temu. Kiedy spokojnie wylądowaliśmy to opuściłam pokład samolotu i zabrałam swoje rzeczy. Mieli na mnie czekać rodzice z moją siostrą i czekali. Szybko pobiegłam do mamy i ją przytuliłam.

- Tęskniłam - powiedziałam i przytuliłam się mocniej do kobiety.
- Ja też - wyszeptała ze włazmi w oczach.
- A my? - zapytał tata.
- Chodźcie - odpowiedziałam i przytuliłam tate i Mię.
- Jak było w Anglii? - zapytała siostra kiedy szliśmy do samochodu.
- Dobrze ale bardzo tęskniłam za wami i wolę być w Norwegii a nie w Anglii - odpowiedziałam.

Całą drogę do domu przespałam. Po 10 godzinach nareszcie mogłam zobaczyć dom który nic się nie zmienił. Nie chciałam nic mówić ale dojechaliśmy po 1 w nocy. Weszłam do domu i poszłam do swojego pokoju, tego samego co trzy lata temu. Wyjęłam z torby pidżamę i poszłam do łazienki. Wziełam krótki prysznic i zmyłam makijaż. Włosy rozpuściłam i wyszłam z pomieszczenia. Położyłam się do łóżka i prawie odrazu zasnełam.

Obudziłam się o 10. Nic dziwnego jak poszłam spać po 10 godzinnej drodze do domu. Wstałam z łóżka i postanowiłam rozpakować swoje rzecz. Zaczęłam od ubrań, poukładałam je w kostkę i schowałam do szafek, komody i szafy. Wszystkie rzeczy poustawiałam na półkach albo schowałam do szafek i do biurka. Wszystko zajęło mi ok. 4 godziny. Postanowiłam przebrać się w krótkie jeansowe spodenki, bluzkę na ramiączkach, sfeter do ud i oczywiście bieliznę. Z kompletem poszłam do łazienki i przebrałam się. Zrobiłam lekki makijaż a włosy związałam w koka. Wyszłam z pomieszczenia i zabrałam telefon. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że Mia ogląda bajkę i siedzi na kanpie z jakąś dziewczynką. Nie wnikałam i poszlam do kuchni. Mama stała i robiła naleśniki. Skąd to wiem? Poznalam po zapachu, ale nie są to takie zwykłe naleśniki bo są one takie, że przepis przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Usiadłam na krześle koło wyspy kuchennej i czekałam na posiłek. Żeby wykorzystać czas postanowiłam napisać do Mariki. Napewno ucieszy się, że wróciłam do domu.

Do: Moro ❤❤
Hej. Właśnie wróciłam do domu. Chcem się z wami jak najszybciej spotkać. Jak tylko zjem obiad.

Od: Moro ❤❤
To super, że wróciłaś. Możemy wszyscy razem spotkać się za 2 godziny w naszym miejscu. Co ty na to?

Do: Moro ❤❤
Ok

Nie dostałam odpowiedzi ale wiem, że nie odpisze. Po 10 minutach dostałam talerz na którym były naleśniki. Kocham je poprostu kocham. Szybko zjadlam posiłek i pobiegłam na górę. Do worka spakowałam klucze, portfel, słuchawki i telefon. Zeszłam na dół i powiedzialam dla mamy, że wychodzę. Założyłam moje buty i wyszłam z domu. Daleko do naszego miejsca nie miałam ale chciałam jeszcze trochę pochodzić i popatrzeć na te widoki. Poprostu stęskniłam się co tu dużo mówić. O wyznaczonej godzinie poszłam na wzgórze gdzie cała nasza paczka powinna być. I się nie pomyliłam. Kiedy mnie zobaczyli to zachciało mi się płakać. Tego uścisku nie zapomnę nigdy jak chcieli mnie udusić.

- Spokojnie jestem tu ale za chwilę mnie nie będzie bo mnie udusicie - powiedziałam ledwo żywa.
- Sorry ale bardzo się stęskniliśmy się - powiedział Bruno.

Brunet o jasnych oczach, jest o rok od nas starszy i jagby czuje się za nas odpowiedzialny. Najbardziej lubi grać w piłkę nożną, spotykać się z nami i ścigać się w nielegalnych wyścigach.

- Wiem ja też się stęskniłam - powiedziałam nadal przytulając ich.
- To ile Cię nie było? - zapytała Ana.

Blondynka o kocich oczach. Lubi pływać na basenie, chodzić na zakupy i plotkować.

- Trzy lata Ana - wtrącił się Lucas.

Blondyn o zielonych oczach. Brat Any. Kocha wyścigi samochodowe, imprezy i sport.

- To dużo - podsumowała Nina.

Brunetka o jasnych oczach. Sport to jej mocna strona a w czasie wolnym spotyka się z przyjaciółmi, rysuje co wychodzi jej przepięknie i gra na instrumentach.

- Idziemy na pizze? - zapytała Marika. - Musimy to uczcić, że Alex wróciła do nas całą i zdrowa.
- Oczywiście, że tak - wszyscy krzykneliśmy chórem.
- Kto ostatni ten zgniłe jajo - zażartował Lucas i zacza biec w dół.

Wszyscy pobiegliśmy za nim. Powiem wam, że nie bawiłam się tak od dawna. W pizzerii dużo rozmawialiśmy na temat tych trzech lat. Ja pytałam co działo się tu a oni chcieli wiedzieć wszystko to co spotkało mnie w Anglii. Super czas nam zleciał na wspólnych żartach, wygłupach i rozmowach. Moglabym tak do rana a nawet i dłużej. Mam takie wrażenie, że kiedy jestem z nimi to czas staje w miejscu. Tych chwil nie można opisać bo nigdzie nie znajdzie się odpowiednich słów i nikt inny nie zrozumie tego. Ok 19 mama napisała, że muszę wracać. Ze smutkiem pożegnałam się z przyjaciółmi i poszłam do domu. Na miejscu wziełam prysznic, zmyłam makijaż i rozpuściłam włosy. Przed spaniem opowiedziałam dla rodziców i Mii cały dzień. Mama bardzo się ucieszyła, że odnowiłam relacje z przyjaciółmi. Pożegnałam się z rodziną i poszłam spać. Ten dzień należał do najbardziej udanych dni mojego życia.

~~~~~~~~~~
Hej!
Oddaję wam pierwszy rozdział nowej książki.
To było wprowadzenie do życia bohaterki i do całej książki.
💬 i ✨ czeakm na to.
Do następnego ❤❤

Life For The Moment || M.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz