#4 I Witam

124 10 4
                                    

Ten chłopak z imprezy.

-Um, hej. Pamiętasz mnie?
-Tak, z tobą całowałam się na imprezie z tego co pamiętam.
-Chyba tia.
-Coś byś chciał?
-Może numer i jakąś randkę?
-Jesteś przekonujący. Zgadzam się. Tu masz numer.-podałam mu karteczkę.
-Dzięki. Napiszę potem.
-Jest ze mną BFF więc żegnam. Babski dzień.
-Dobrze zobaczenia-zaśmiał się lekko
-Papa - posłałam mu buziaka w powietrzu.

Wróciłam do Mariki po czym ta pogoniła mnie do kuchni po coś do picia. Miałam dobry humor więc się zgodziłam co było do mnie nie podobne. I dla niektórych wręcz absurdalne bo zazwyczaj było odwrotnie. To ja goniłam Marike po coś. Nie powiem ten chłopak mi się spodobał. Muszę powiedzieć Mari bo by mnie zabiła.

-Ty niesiesz ten sok z Japonii?
-Nie, już idę.

Wzięłam dwie szklanki napełnianie brzoskwiniowym tymbrakiem czyli ulubionym napojem dziewczyny. Zawsze kupuje na zapas jak by przyszła. W sumie ona ma to samo z mlekiem sojowym więc jest kwita.

-No, nareszcie. Wyschnę kiedyś przez ciebie.
-Tia.
-Co ty taka uśmiechnięta?
-Nic, a co?
-No dobra podsłuchiwałam. I jak z tym Orlando?
-Że kim?
-Dobrze się czujesz?
-Tak, więc kto to?
-To jest Johny Orlando. Nie było cię więc pewnie nie wiesz. To jest jeden z tak zwanych elitarnych. Marcus, Martinus, Orlando, Lucas i Bruno. Jedynie Orlando jest taki ,, bad". Jest w części fuckboyem a po części poprostu nie wiem jak to ująć. Jest ich piątka że względu, na to że są zespołem wokalno gitarowym. I ja wiedząc o twoich rapsach i tekstach oraz o mojej gitarze to chcą nas w to wciągnąć. A ja im pomogę, a i nie masz nic do gadania. Każda przystawka się do Orlando, ale on ma swój honor więc nie piepszy każdej i wszystkiego co jest w pobliżu. Więc nie jest źle. Nigdy nie miał dziewczyny na długo bo chodzi plota, że gdy się wkurzał stawał się damskim bokserem, a potem zrywał i zostawiłał te dziewczyny. To plota więc nic nie jest pewne.
-Aha.
-Spodobał ci się?
-No powiedzmy
-Jonx
-Co?
-Ship. Johny i Alex. Jonx
-Błagam
-Jonx
-Oj skończ.
-Mmmmm, Jonx.
-Proszęcię nie mam na to ochoty
-Powiedzmy, że na chwilę przestane
-Dobra, ja muszę lecieć odebrać pocztę no ten zakupy zrobię a ty się do domu zbieraj
-Co ty kombinujesz?
-Nic, po prostu mam co robiæ
- Proszę cię nie mam na to ochoty
- Powiedzmy, że a chwilę rzestane
- Dobra, ja muszę lecieć odebrać pocztę no ten zakupy zrobić a ty się do domu zbieraj
- Co ty kombinujesz?
- Nic, po prostu mam co robić
- Przejrzałam cię. Wiem, że idziesz spotkać się z Orlando
- Jak ty mnie znasz, wow!
-A widzisz? Co jak co i tak musiałabym się za chwilkę zbierać
- Nie gniewasz siê?
- Nie, leć do swojego biasa
- To chod, pomóc mi wybrać ciuchy, uczesz i dopiero pójdziesz. Zgodzisz się?
- No jasne! Chodź!

Dziewczyna złapała za moją rękę i pociągneła za sobą do mojej szafy. Jak chce to może. I w sumie dobrze. Dziewczyna wyciągneła mi parę ciuchów i rzuciła na łóżko. Ułożyła je w zestawy i pobiegła do łazienki. Zapewne po kosmetyki. Znajajac jej zapędy to wybierze wszystkie kosmetyki będące w łazience. Na wszystko daje jej półtorej godziny. I trudno, musi się wyrobić. Z łazienki usłyszałam jej krzyk.

- Alex! Wybierz komplet!
- Już!

Leżało tam ich pięć. Ja podziwiam, że w tak krótkim czasie potrafi zrobić coś tak sensownego i jeszcze w moim stylu. Intrygujące. Pierwszy strój to czarne rurki i srebrny top. Drugi to czarna sukienka i kremowe szpilki oraz kremowa kopertówka. A trzeci to krótkie postrzępione jeansowe czarne spodenki, biała bluzka na ramiączkach oraz skurzana ramoneska. Ja mam coś z tego wybrać? Dobra tooo. Ugh trudne. Ale już wiem. Dobra wiem. Trzeba tylko przekonać Marike żeby dała mi założyć bluzę zamiast ramoneski. A jest to nielada wyzwanie.

-Marikaaaaaaa?

-Co?

-A mogę założyć bluzę?

-Zamiast czego?

-Zamiast ramoneski

-Czy ciebie co w głowie zagrzało? Czy Orlando ci już mózg zdążył wyprać? Zakładaj i tyle, ty idziesz na randkę, a nie na boisko!

-Nie drzyj się. Nie odpucisz?

-A jak mylisz?

-Dobra, dawaj te ramoneske.

-I to właśnie lubię. Ubieraj ten zestaw ja reszte włożę do szafy, a i się spiesz bo muszę cię jeszcze umalować i uczesać.

-Ale nie musisz.

-Ale chce, a to jest różnica. I to zasadnicza, musisz wyglądać pięknie. Racja?

-No w sumie racja.

-No leć!

Wzięłam gotowy komplet i poszłam do łazienki. Wbiłam sie w ciuszki przypieszajprzyspieszając ruchy przez krzyk Mariki, mówiła abym się pospieszyła.

Nie zdążyłam otworzyć drzwi a dziewczyna już ze szczotką w ręku pociągnęła mnie na krzesło. Czasem zdaje mi się, że jest nieobliczalna.

Rozczesała moje włosy i podłączyła prostownice. Mam tylko szczerą nadzieję, że e mnie nie poparzy. Czy ja dobrze robię idąc na randkę z nim?

Kto nie prubuje nie pije szampana. A owy alkochol na odwagę by się przydał. No cóż będę świętować jutro jak się okaże, że on jest spoko.

-Id po grzebień bo prostownica już gorąca, a muszę ci poprawić przedziałek. Tylko migiem!

-No idę no!

Wstałam i z łazienki wzięłam grzebień po czym podałam go dla Miki. Ta szarpneła za moją głowę ustawiając ją prosto.

Jak ja jej za to nienawidzę. Czemu nie mogę iść w dresie?! No ale to Marika Smith z nie pogadasz.

-Dobra wyprostowane i rozczesane. Teraz siedź na swojej dupie i czekaj a ja przyniose kosmetyczkę. I nie jęcz bo wiem, że za chwilę tak będzie.

Przeklnełam ją w mylach i posłusznie przemieciłam swój tyłek Kardashian na łóżko jak to ona okreliła. Pochwili zjawiła się z pseodo kosmetyczką, a bardziej wielką torbą. Wysypała całą zawartość na moje łóżko. Ja popatrzyłam na to z żalem.

-Czy ty wykupiłaś drogerie?

-Nie, wzięłam twoje kosmetyki razem ze swoimi i tyle wyszło. Co prawda 70% jest moje.

-Tsaaaaa.

-A teraz ładnie się wyprostuj bo zostaje coraz mniej czasu.

-A ile nam zostało?

- Myślę, że jakieś 30 minut na wyszykowanie i 15 minut na twoje dojście na miejsce. Daj mi klucze bo jest bałagan. To ty pójdiesz do niego, a ja posprzątam.

-Dobra klucze na szafce.

-Okej, a teraz się zamknij bo chcem cię zrobić na bustwo.

~~~~~~~~~~~~na randce~~~~~~~~~~~~

-Alex?
-Tak?
-Uważaj!
padł strzał

TO BE CONTINUED

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Life For The Moment || M.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz