Rozdział 11

293 31 21
                                    

Sadako POV.

Obudziłem się nad ranem wtulony w coś bardzo ciepłego. Mruknąłem zadowolony i schowałem twarz w tym czyś dopóki nie usłyszałem cichego chichotu.

-Słodki jesteś.

Odsunąłem się szybko, jak zdążyłem zauważyć od Mamoru i mocno się zarumieniłem.

-Nie jestem słodki idioto. - Mruknąłem i sięgnąłem po telefon chcąc sprawdzić, która godzina. Jak się okazuję była 7:03 a więc miałem jeszcze chwilkę czasu aby poleżeć w łóżku. - Daleko stąd do twojego domu? - Zerknąłem na niego.

-Jakieś dziesięć minut stąd. - Odpowiedział i się przeciągnął wstając z łóżka. Ziewając również wstałem i poszedłem poszukać jakiś ciuchów do szafy. Wyciągnąłem granatową koszulkę, czarną bluzę jak i czarne spodnie. Z tymi rzeczami poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, wyszorowałem zęby i założyłem na siebie wcześniej przygotowane ubranie. Po wyjściu z łazienki spotkałem Mamoru.

-Jak chcesz możesz też wziąć prysznic.

-Dziękuję, z korzystam. - Uśmiechnął się szeroko.

-Zrobić ci kawy? - Spytałem kierując się w stronę kuchni.

-Poproszę. - Usłyszałem za nim zamknął się w łazience.

Nastawiłem wodę w czajniku oraz przygotowałem dwa kubki z kawą. Mimo, że nie mogę jeść ludzkiego jedzenia to kawę i herbatę ubóstwiam. Przygotowałem jeszcze z dwie kanapki dla Mamoru na śniadanie. Po chwili usłyszałem gwizdek czajnika więc zalałem wrzątkiem obie kawy. Przeniosłem wszystko do salony i czekałem aż przyjdzie Mamoru, który po chwili znalazł się obok mnie w swoich wczorajszych ubraniach.

-Przygotowałem dla ciebie też jakieś kanapki, niestety mistrzem kuchni nie jestem. - Powiedziałem i zacząłem powoli pić swoją kawę.

-Dziękuję bardzo. - Uśmiechnął się i usiadł obok mnie biorąc kanapki. - A ty nie jesz?

-Nie jadam śniadań.

-Okej, masz jakieś plany na weekend?

-Prawdopodobnie dzisiaj pójdę do Kenty i Harukiego na seans filmowy Horrorów. - Zacząłem się zastanawiać. - A oprócz tego nie mam nic zaplanowanego.

-Może wyjdziemy jutro na spacer do parku i przy okazji na jakieś lody?

-Jasne czemu nie. Będziesz chciał wpaść również na seans? Kenta na pewno by się ucieszył.

-Skoro tak to z miłą chęcią. - Uśmiechnął się szeroko.

-A więc wpadnij dzisiaj do mnie o 19:00 to pójdziemy do nich, a teraz lepiej zbierajmy się i chodźmy na lekcję. - Powiedziałem i zacząłem się zbierać do wyjścia razem z Mamoru.

Po wstąpieniu jeszcze do domu Mamoru po jego rzeczy oraz po to aby się przebrał byliśmy już w szkolę. Poinformowałem również Kentę o tym, że zielonooki przyjdzie na nasz seans i tak jak podejrzewałem ucieszył się, że będzie więcej osób.

Dzisiejsze lekcje minęły bardzo szybko, a Katechetka przypomniała, że za parę dni trzeba oddawać pracę grupową. Podszedłem do swojej szafki aby zostawić niektóre książki a następnie ruszyłem w stronę wyjścia.

-Do zobaczenia wieczorem Sadako! - Krzyknął Kenta biegnąc w stronę hali sportowej.

-Do później! - Odkrzyknął i lekko uśmiechnięty wyszedłem ze szkoły.

Idąc w stronę domu czułem się obserwowany. Miałem wrażenie, że ktoś mnie śledzi ale gdy tylko spojrzałem za siebie nikogo nie widziałem. Może mam jakieś omamy? No nic, trzeba wrócić do domu i przygotować się na nocowanie z horrorami u Kenty i Haruki. Po powrocie do domu odrobiłem wszystkie lekcje aby mieć spokój na weekend, spakowałem do plecaka potrzebne mi rzeczy na nocowanie oraz wziąłem szybki prysznic.

Zakochany wampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz