1.

1.1K 100 30
                                    

Patrzyłem bezradnie jak ten debil traktuje naszego nowego kolegę Constantina, który niedawno zalokował się tu na stałe. Chłopak naprawdę dobrze skacze i zasługuje na miejsce w kadrze narodowej, czego nie może pojąć Wellinger.

Właśnie... Wellinger. Nieco ponad 60 kg wagi i 180 cm wzrostu. Ten pieprzony przystojniak nie ma szacunku nawet do samego siebie. Wyżywa się na ludziach przy najbliższej okazji, a kibice i tak do niego lgną. Trener jak zwykle jest ślepy, nie widzi w nim żadnej skazy.

Dlaczego ci, co mają poukładane w wyglądzie, mają porozwalane w głowie? Miałem już dość patrzenia jak narty naszego młodszego zawodnika zostają wrzucane do lodowatej wody w rzece, więc zwyczajnie stamtąd poszedłem. Nie wiem, co było gorsze. To, że Andreas się nad wszystkimi znęcał, czy to, że każdy stał bezradnie z boku i się tylko przyglądał?

Każdemu zdarzyło się oberwać od tego dupka. Ja akurat miałem szczęście i w najgorszym wypadku wylądowałem na łóżku szpitalnym że złamanym nosem w trzech miejscach. Do dzisiaj mi tak śmiesznie przeskakuje, gdy kicham.

Staraliśmy się wytłumaczyć trenerowi i całemu sztabowi, na czym polega problem w naszej drużynie, ale oni uparcie twierdzą, że ich "aniołek" jest niegroźny i mamy przestać go oskarżać o nic. O nic! No jasne, bo przecież parę wybitych palców, kilka złamanych kończyn i jego inicjały wycięte żyletką na nodze osoby, która złamała mu serce to przecież nic! To anioł w skórze człowieka!

Właściwie nie wiem, jak można kochać takiego potwora. Będę szczery i powiem, że bardzo mi się podoba, ale patrząc na jego charakter, wygląd nie ma znaczenia. Przy nim nie da się prowadzić normalnej konwersacji. Chłopak rozmawia z nami za pomocą dźwięków, które powodują łamane kości każdego, kto mu zajdzie drogę.

Nie mam pytań, à propos tego zawodnika, choć jest jedna rzecz, która mnie w nim intryguje. Chłopak codziennie rano zamiast pójść na trening, znika bez śladu i wraca na obiad. Nigdy nie było go na porannym bieganiu. Zawsze gdzieś uciekał, nieraz na godzinę lub dwie, a czasami aż do konkursu. Zawsze chciałem sprawdzić, dokąd się wybiera, więc tego ranka zamiast na spotkanie z trenerem, postanowiłem go śledzić.

Nie wiem, na co liczę. Nie wiem, czego się spodziewać. Jednego byłem pewny, to nie jest nic dobrego. Taki psychopata jak on, zawsze coś knuje. Dzisiaj sprawdzę co...

Hej, hej! Witam na nowym opowiadaniu! Mam nadzieję, że się wam spodoba!

Deine Andere Seite / LellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz