Usłyszeli czyjeś kroki, które nagle ustały.
To był Kankuro. Wlepił w nich wzrok. Chciał już zawrócić, gdy Kaeru go zauważyła. W ręku trzymał pudełko obwiązane wstążką. Odezwał się patrząc w ziemię.- Wszystkiego... najlepszego.
Shikamaru nie wypuścił Kaeru. Zmierzył chłopaka wzrokiem i mruknął.
- Yo, Kankuro.
- K... Kankuro... - Kaeru spojrzała najpierw na jednego, później na drugiego, i delikatnie odsunęła się od Shikamaru ocierając łzy- Przyszedłeś specjalnie...Podeszła do Kankuro i zabrała z jego nadal wyciągniętej ręki zapakowany prezent.
- Możesz.. rozpakować- Kankuro zobaczył, że na ręku ma zawieszoną torebkę z prezentem od Shikamaru- chociaż to nic takiego, drobiazg...
Kaeru zdjęła wstązkę i papier i zobaczyła drewniane pudełeczko. Usiadła na ławce i je otworzyła. Wysunął się z niego miniaturowy zwój, i nagle pojawiła się mała, drewniana marionetka-żabka, która zaczęła skakać. Kaeru się zaśmiała.
- Skąd ją masz? Jest... Megaurocza!
- Ja..- podrapał się w tył głowy i uśmiechnął- sam ją zrobiłem. W sumie nie mówiłem ci, że moją specjalnością są marionetki. Gdy chakra się zużyje, a niestety nie trwa to długo, żaba zniknie. Za jakiś czas, gdy się zregeneruje, będziesz mógła znów ją przywołać.
- Sam zrobiłeś? Wow, super! I to specjalnie dla mnie...Shikamaru się skrzywił i podszedł do Kaeru kładąc dłoń na jej ramieniu.
- Mieliśmy iść coś zjeść razem, myślę, że teraz jest dobra okazja.
Kaeru spojrzała zdziwiona na Shikamaru i na Kankuro, który zacisnął zęby.
- Przeszedłem tutaj kawał drogi, gdzie twoja gościnność pomocniku Hokage?
Kaeru już miała im dać po głowach, gdy nagle przybiegł do nich Naruto.
- Kaeru!! Widziałem...- zziajany podbiegł do trójki- Jiraiya jest... O, Kankuro, Shikamaru... Kaeru dostałaś prezenty? Dzisiaj dzień kobiet?
- Naruto, już widziałam się z ojcem- uśmiechnęła się i podniosła się z ławki, chowając pudełko z żabą do torebki z shogi, które dostała od Shikamaru- a prezenty heh... Noo... dzisiaj niby są moje urodziny...
- Cooo? I ty nic nie mówisz?! Kaeru baka!!- Naruto spojrzał na latarnie, które powoli zaczynały się zapalać- Jeszcze zdążymy poświętować! Może nie uda nam się znaleźć wyszukanych prezentów w kilka godzin, ale...
Naruto przywołał cieniste klony, które rozbiegły się po wiosce.
- Ok! Klony zbiorą wszystkich. i mam nadzieję, że Ichiraku udostępni nam swoją większą salkę hehe- Naruto widział zakłopotanie na twarzy Kaeru- Wybacz, Kaeru. Jesteś córką mojego ojca chrzestnego. Przybyłaś do Konoha. Stałaś się częścią naszej rodzinki! Będziemy świętować twoje urodziny razem z tobą! Swoją drogą, które urodziny?
- Umm dwudzieste..
- Dwadzieścia? - Naruto zrobił zdziwioną minę- Myślałem, że jesteś w naszym wieku! Jesteś starsza od Shikamaru! A Kankuro jeszcze nie miał w tym roku urodzin, więc... Jesteś od niego starsza o dwa miesiące!
- Naruto- Kankuro nerwowo się zaśmiał- Skąd wiesz kiedy mam urodziny?
- Znam daty urodzin wszystkich przyjaciół! Ok! Chodźmy do Ichiraku. Wszyscy już tam idą.
Kaeru szła w milczeniu między Shikamaru i Kankuro. Nagle Naruto wcisnął się między nich.
- Kaeru, powiedz... Jak rozmowa z Ero-Senninem?
- Naruto, możemy... Porozmawiać o tym później? - uśmiechnęła się smutno- Gdy o tym myślę, chce mi się płakać. To znaczy, rozmowa przebiegła dobrze, ale dowiedziałam się wielu rzeczy.. Pojutrze ojciec chce zacząć ze mną trening, więc... W sumie na plus! Może dołączysz też?
- Jasne!
CZYTASZ
Otōsan [NARUTO OC- córka Jiraiyi]
FanfictionOpowieść o mojej OC. Co jakiś czas czytelnicy będą mieć wpływ na dalszy bieg akcji. Nigdy nie poznałam swojego ojca. Zostawił po sobie jedynie imię dla mnie. Na dodatek kiepskie- Kaeru- czyli żaba. Jak można tak dać na imię swojej córce?! Musiał mni...