Rozdział 3

47 5 1
                                    

Wstałam rano, spojrzałam na zegarek i zamarłam. Lekcje zaczynają sie za 15 minut!

Ubrałam szybko jasne dżinsy z dziurami, białą bokserke, czarną bluzę i czarne botki za kostke. Zażuciłam kurtke i prawie zapomniałabym o torbie z książkami.

Biegłam do szkoły tą drogą co zawsze jednak coś podkusiło mnie żeby skręcić w lewo kiedy powinnam iść w prawo.

To co tam zobaczyłam było straszne!
David i ten mężczyzna ze zdjęcia!
Szarpali sie jednak ten drugi miał nóż... I groził Davidowi...

Nie mogłam tak stać... Pobiegłam w ich stronę.

-Zostaw go! - krzyknęłam i odepchnełam Davida od tego faceta.
Jednak ten pajac złapał mnie od tyłu i przystawił nóż do gardła. Ciężko opisać jak się wtedy czułam...
Byłam dumna, że obroniła Davida ale cholernie się bałam.

Co powinnam teraz zrobić? Powiedzieć Davidowi, że podobał mi się od początku szkoły? Czy może nie ryzykować tym, że jednak mnie nie zabije i David się dowie...
Dlaczego? Dlaczego ja?!

-Jessica, po co to zrobiłaś? - spytał David tak spokojnie jakby to wszystko było ustawione

-Bo cie kocham David! Nie rozumiesz?! - krzyknęłam i prawie się rozpłakałam - od początku szkoły!

-koniec! - krzyknął ten mężczyzna i mocniej przycisnąć nóż, który zaczął rozwinąć moją skórę

Zaczęłam krzyczeć. Krzyczeć tak głośno jak nigdy dotąd... Byłam przerażona...
Zamknęłam oczy i usłyszałam znajomy głos.

-Jessie... Spokojnie... wszystko jest dobrze. To był tylko zły sen.

-Tata? Co ty tu robisz nie jesteś za granicą? - zapytałam chociaż pytanie było bez sensu przecież stał obok mnie (w myślach przybiłam se facepalma)

- wróciłem jak tylko dostałem telefon od mamy, że coś się dzieje. - kocham go poświęca się dla mnie jak nikt... mogą go wyrzucić z pracy - nawet szefa ujęła ta historia i dał mi wolne do odwołania. - okej. Czyli go nie wywalą i będę miała wyrzutów, że to przeze mnie

-dzięki - powiedziałam krótko i przytuliłam się do niego

Przytulaliśmy się dłuższą chwilę a w końcu mama zawołała z dołu:
-śniadanie! Omlety! Wystygną! Szybko!

Zrobiliśmy z tatą porozumiewawcze spojrzenie i zbieglismy na dół z szybkością światła a nawet szybciej.
Mmmm... cała kuchnia pachnie omletami.  MNIAM!

-smacznego - powiedziała mama

-smacznego - powiedział tata

-smacznego - powiedziała Emma

-smacznego - powiedziałam

Wszystko było dobrze dopóki nie zauważyłam, że ten facet patrzy przez okno i nas obserwuje... jak zobaczył, że na niego patrze zaczął uciekać... Dziwne...

No i kolejny rozdział jest!
Pozdro♥♥♥

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 13, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Morderstwo W Środku ZimyWhere stories live. Discover now