Innaczej

183 7 0
                                    

Oczami Lloyda.
Nie umiem w to uwierzyć. Cały czas żyłem w kłamnstwie. Osyby które kocham mnie okłamywały!? Jak? Po co? Dlaczego? Nie umiem odpowiedzieć na żadne pytanie które sobie zadje. Ale ja też nie jestem święty. Mam dużo tajemnic których ukrywam przed rodzino. A ukrywanie to jest kłamnstwo? Sam już nie wiem co mam myśleć. I czy wogule mogę ich nazwać rodzino? Przecież jestem adpoptowany! Poczułem jakby moje serce pękło na kilka kawałków. Nie wiedziałem co mam robić. Wziełem teczkę o któro prosiła mam i zeszłem na duł by ją jej wręczyć. Postanowiłem jej nie mówić że odkryłem prawdę. A przy najmiej aż nie ochłonie po zdarzeniu z Tato.
Lloyd:Proszę to ta teczka o któro prosiłaś.
Powiedziałem i wręczyłem teczkę.
Margarita:Dziękuje czemu masz mine jak byś zobaczył ducha.
Lloyd:Eeee..... po prostu jestem.....trochę zmęczony.
Margarita:Jeśli chcesz możesz zostać w domu.
Lloyd:Nie dziękuje. Idę do kolegi pa.
Margarira:Pa...
Wybiegłem z domu jak szalony. Postanowiłem odwiedzić Kai. Może jego towarzystwo mnie pocieszy? Oby tak! Zapukałem , dźwi mi otworzył ojciec Kai Rej.
Lloyd:Dieńdobry przepraszam że przeskadzam Kai jest w domu?
Rej:Witaj Lloyd. Tak Kai jest w domu siedzi w swoim pokoju.
Lloyd:Mogę do niego iść?
Rej:Oczywiście że tak.
Podszedłem do dźwi pokoju Kai.
Lettko zapukałem.
Kai:Kto tam.
Lloyd:To ja Lloyd.
Za nim zdorzyłem się spytać czy mogę wejść dźwi od pokoju Kai się otorzyły.
Kai:Cześć Lloyd proszę wejdź.
Lloyd:Dzienki.
Kai:Nie mam za co.
Wchodząc do pokuju Kaia zobaczyłem duży błagan.
Kai:Co tam u ciebie.
Lloyd:Dobrze........ a ciebie.
Kai:Genialnie.
Lloyd:Mogę cię o coś spytać?
Kai:Wal.
Lloyd:Czy uważasz że jestem tchurzem?
Kai:Nie czemu tak uważasz?!
Lloyd:Bez powodu....
Kai stał jak wryty gapił się na mnie jakby widział coś nie możliwego.
Kai:Mi możesz wszysko powiedzieć.
Lloyd:Czy twoim zdaniem osoba która boi się powiedzieć co czuję jest tchóżem?
Nastał nie zręczna cisza.
Kai:Hmmmmm.... czemu zadajesz takie dziwne pytania?
Lloyd:1 nie są dziwne 2 po prostu się pytam...
Kai:Nepwno musisz mieć jakiś powud.
Lloyd:Nie mam po prostu sie pytam..
Cały się zararumiłem coraz bardziej żałowałem tego że spytałem się o to Kai.
Kai:Cyba wiem o co chodzi...
Lloyd:Kai nie wymyślaj głupot.
Kai:Zakochałeś się! Ale pytanie w kim? Może w Milen albo w........
Przerwałem mu.
Lloyd:Muszę już iść pa.
Kai:Pa później o tym porozmawiamy.
Lloyd:Ok.
Wyszłem z domu Kai.
Po chwili zadzwonił mój telfon.
Lloyd:Halo.
Cler:Hej Lloyd to ja Cler.
Lloyd:Cześć.
Cler:Mam prośbe czy mogłeś by pomuc mi w nauce Hiszańskiego jutro.
Lloyd:Przepraszam jestem umówion z kimś.
Cler:Z kim!
Usłyszałem w jej głosie zadrość. Czemu niby miałbyć zazdrosna?
Lloyd:Z Katty a czemu pytasz.
Cler:Z moją siostro!?
Lloyd:Tak.... muszę kończyć PA.
Cler:Pa!
Jeśli masz fajny pomysł na przygodę którą może przeżyć Lloyd pochwal się w komętarzu.😊💚💛💜👍😍


  Nijago: Dwie twarze.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz