Preferencje Avengers + Loki

Świateczny Maraton Wielkanocny 2/4

💦Czy pójdziecie do kościoła poświęcić jajka?💦I jak to będzie wyglądało?💦

Tony
Wstałaś wcześnie rano i  zaczęłaś przygotowywać koszyczek ze święconką. Następnie poszłaś  się ładnie ubrać i obudzić Tonego. Po dłuższej chwili twój śpioch wstał i się ubrał. Później Tonuś poszedł po świeconkę do kuchni i nagle zaczą krzyczeć, że nie włożyłaś whisky do koszyczka.😂 Ty lekko zdenerwowana tłumaczysz mu, że nie możecie włożyć alkoholu do świeconki i pójść z nim do kościoła⛪. I właśnie wtedy on stwierdza, że nie pójdzie do kościółka⛪. No i wtedy puszczają Ci nerwy:
Nosz jasna cholera Stark nie możemy iść do kościoła⛪ i poświęcić alkohol! Jeśli nie chcesz iść to nie idź ale ja wychodzę i do mojego powrotu wieża ma błyszczeć, a jeśli nie to inaczej się policzymy! Wzięłaś od niego koszyk i wyszłaś trzaskając drzwiami. Nie minęło 5 sekund a Tony był już przy Tobie. I koniec końców poszliście razem do kościoła⛪, bez alkoholu😂!

Steve
Obudziłaś się około 8:00 i zobaczyłaś, że nie ma obok ciebie Steva. Wstałaś ubrałaś się i poszłaś do kuchni, tam zobaczyłaś kapitana dekorujacego koszyczek. Podeszłaś do niego i go pocałowałaś😙. On odwrócił się w twoją stronę i również cię pocałował😘. Już chciałaś mu pomóc ale stwierdziłaś, że świetnie sobie radzi. Więc zabrałaś się za przygotowanie zawartości koszyczka. Po 15 minutach oboje skończyliście. Ty zapakowałaś pokarm do koszyka. A Steve poszedł się ubrać. Następnie wzieliście świeconkę i poszliście do kościoła⛪.

Clint
Wstałaś po 9:00. Clinta nie było już przy Tobie. Ubrałaś się i poszłaś do ogrodu🌳🌹 po jakieś ładne kwiatki🌷🌷🌷żeby przyozdobić koszyczek. Wróciłaś do domu po 20 minutach i udałaś się do kuchni, gdzie ujrzałaś Clinta przygotowującego pokarm do koszyczka. Przywitaliście się całusem😙. Następnie on wrócił do swojej pracy, a ty zaczęłaś dekorować koszyczek. Po 30 minutach oboje skończyliście i poszliście się jeszcze ładnie ubrać, a następnie poszliście do kościoła⛪.

Bruce
O 8:30 obudził cię Bruce i pytał czy idziesz z nim do kościoła⛪. Ty zdezorietowana odpowiedziałaś, że jest sobota, a wy zawsze chodzicie w niedzielę. Wtedy Bruce powiedział, że dzisiaj jest wyjątkowy dzień i trzeba iść poświęcić jajka. Dopiero wtedy przypomniałaś sobie, że jest zaraz Wielkanoc. Poprosiłaś więc Bruca żeby on poszedł do kościoła⛪, a ty w tym czasie posprzątasz dom.

Natasza
Wstałaś skoro świt i poszłaś przygotować koszyczek Wielkanocny. Zajęło Ci to 2 godziny, następnie poszłaś po Natasze, która właśnie wstała. Zapytałaś się jej czy idzie z tobą do kościółka⛪ ale ona powiedziała, że nie za bardzo lubi takie miejsca, więc ty poszłaś na msze, a ona w tym czasie zrobi zakupy.

Thor
Tego dnia oboje wstaliście wcześniej. Po ubraniu się poszłaś szykować pokarm do koszyczka, a Thora poprosiłaś żeby poszedł przynieść jakieś ładne kwiatki🌷🌷🌷 z ogródka🌳🌹.  Po godzinie skończyłaś ale Thora nadal nie było. Po chwili zaczęłaś się martwić i już chciałaś pójść do ogrodu szukać boga piorunów ale zobaczyłaś go całego w kwiatach wchodzącego do domu. Zapytałaś się go dlaczego przyniósł aż tyle skoro na ozdobienie koszyczka przyda się tyko kilka, lecz on stwierdził, że chciał Ci przynieść piękne kwiaty ale nie mógł zdecydować, które wziąść. Później przyozdobiłaś koszyczek i poszłaś wraz z Thorem do kościoła⛪ , po drodze tłumacząc mu o co chodzi w tych Świętach.

Loki
Tego dnia wstałaś dość późno, Lokiego nie było już obok.     Poszłaś się ubrać i szykować świeconkę. Po 2 godzinach skończyłaś i poszłaś szukać boga. Znalazłaś go czytającego książkę, w jednym z pokoi. Poprosiłaś aby się ładnie ubrał, co uczynił natychmiast za pomocą mocy. Następnie poinformowałaś go, że idzie z tobą do kościółka⛪ ale on nie był zbyt zadowolony bo wiedział, że tam czci się jakiegoś innego Boga, a nie jego więc odrazu odmówił. Nie byłaś tym zbytnio zadowolona ale żeby go przekonać obiecałaś mu wynagrodzić to później pysznym sernikiem, który on wręcz uwielbia. I tak oto poszliście razem.

🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰🐥🐰
Zdrowych, spokojnych, rodzinnych świąt Wielkanocnych!
Bogatego zajączka, mokrego dyngusa!