Pytania i (brak) odpowiedzi

34 6 2
                                    

- Valkira! Valkira!

Otworzyłaś oczy i od razu chciałaś się podnieść, ale ktoś popchnął cię z powrotem na ziemię.

- Leż, nie powinnaś jeszcze wstawać. - usłyszałaś głos Shizuo. Zaskoczyło cię, że można w nim wyczuć nutę troski. Odwróciłaś głowę, próbując odnaleźć się w sytuacji. Izaya najwidoczniej mimo wszystko świetnie się bawi rozmawiając z zamaskowanym mężczyzną.

- Auć... Co... się stało...? - zapytałaś, łapiąc się za głowę. Dźwięki z otoczenia, które na chwilę zniknęły po uderzeniu głową o trawę, teraz wróciły ze zdwojoną siłą. Chłopak szybko zauważył, że zmuszając cię do pozycji leżącej, nieumyślnie uderzył twoją głową o jakąś kamienną płytę.

- Oż... Przepraszam! Ja naprawdę nie chciałem! To przez tę płytę! Skąd miałem wiedzieć, że tam jest?! - zaczął się tłumaczyć, a ty już sama nie wiesz, czy powinnaś śmiać się, czy kazać mu być cicho.

- Oj zamknij się już... -zdecydowałaś wreszcie. - Lepiej byś mi... dał coś do picia...

Chłopak zaczął się nerwowo rozglądać, w poszukiwaniu wody. Spojrzałaś w stronę krzaczka, który rośnie obok ciebie.

- Może... się mylę... ale z moich informacji... wynika, że mam butelkę... w torebce. - podpowiedziałaś z trudem, starając się by nie zabrzmiało to zbyt ironicznie.

Wyjął do połowy już opróżnione naczynie i pomógł ci się napić.

- Ja... ja naprawdę przepraszam... - wymamrotał jeszcze.

- Wiem, wiem, nie szkodzi. Lodu pewnie nie masz?

- A... nie.

- Trudno, jakoś przeżyję. - uśmiechnęłaś się, żeby go trochę podnieść na duchu. Nie do końca rozumiesz, co jest z nim nie tak. Nigdy byś nawet nie pomyślała, że mógłby się tak zachowywać. Jakby nie patrzeć, to przecież "Bestia z Ikebukuro".

Po chwili wstałaś i jeszcze raz spróbowałaś zorientować się w sytuacji, która jednak niewiele się zmieniła. Kinga nadal nie wróciła do swojego normalnego stanu, tak samo jak Anita. Ta druga jednak leżała teraz nieprzytomna na wilgotnej trawie. Izaya nadal świetnie się bawi w potyczce słownej z zamaskowanym mężczyzną, ale nie potrafisz nigdzie dostrzec osoby w pelerynie.

- Błagam... pomóż... mi... - usłyszałaś coraz cichszy głos i przypomniałaś sobie, że przecież nikt nie pomógł osobie, którą przygniotła ławka. Westchnęłaś ciężko i bez większego trudu ją podniosłaś, a następnie odłożyłaś obok.

- Ech... Gdzieś ty się uchował? I jak właściwie masz na imię?

- A po co ci te informacje? - zapytał nieufnie nieznajomy.

- W sumie po nic. Chciałam tylko wiedzieć, jak nazywa się ktoś, kto najpierw próbował mnie zabić, a potem poprosił o pomoc. - odeszłaś nie czekając na jego reakcję.

Skierowałaś się w stronę informatora. Stanęłaś tuż obok niego i oparłaś rękę o jego ramię.

- Kończysz już? Głodna jestem. - sama nie wiesz, dlaczego to powiedziałaś, ani skąd w tobie nagle tyle pewności siebie.

- Tak szybko? - ciemnowłosy zrobił smutną minę. - Daj mi się jeszcze trochę pobawić...

- No dobrze, ale tylko chwilę.

- Dobrze.~ - uśmiechnął się szeroko.

- Przestaniecie mnie wreszcie traktować jak dekorację?! - przerwał wam zamaskowany.

Wymieniłaś porozumiewawcze spojrzenia ze swoim towarzyszem.

- Widziałaś kiedyś tak rozgadaną dekorację, Valkiro?~

Play my gameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz