Herbatka z panią Dorotką #5

83 5 2
                                    

Alicja stanęła przed drzwiami gabinetu.

Przecież nic mi nie jest... Mam się dobrze, a nawet lepiej niż kiedyś. Dlaczego więc tu stoję?

Jej przemyślenia przerwał odgłos otwieranych drzwi. 

-O, jednak przyszłaś, zapraszam. - Powiedziała entuzjastycznie pani psycholog.

-Ja, ja, ja... - Odpowiedziała jąkając się.

Alicja weszła do gabinetu.

- Dość przytulnie, jak na psychologa - Powiedziała szesnastolatka.

-A dziękuję, urządzałam to wnętrze wraz z moim mężem.

To ma być pani psycholog? Wcale na taką nie wygląda. Jest bardzo młoda, zgrabna, nawet seksi.

Po chwili milczenia Alicja zapytała panią:

-A więc ma pani na imię *zerka na wizytówkę* Dorota Jastrzębska. Ja mam na imię Alicja, nie Ala, tylko Alicja. Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia, co tu robię ani dlaczego tu przyszłam.

-Może potrzebujesz tak po prostu porozmawiać? - Zasugerowała pani Dorota wskazując ręką na kanapę.

-Jeśli ma pani chwilę...

-Proszę, mów mi Dorota. Te nagłówki typu: pan/pani są zbędne.

-Skoro nalegasz. Masz może herbatkę owocową? - Zapytała Alicja, siadając na sofę.

-Tak, tak, już robię. - Odpowiedziała z uśmiechem Dorota.

Nalała wody do czajnika i podłączyła go do prądu. Następnie wzięła spory dziennik z biurka, założyła okulary i usiadła naprzeciwko nastolatki. 

-Będę zapisywała nasze pogaduchy. Traktuj mnie, jak koleżankę ze szkoły.

-Jeśli mam traktować Cię, jak moje koleżanki ze szkoły to...

-Może inaczej. - Przerwała dziewczynie. Rozmawiaj ze mną normalnie, jak z osobami w twoim wieku.

-Okej, postaram się. - Odpowiedziała Alicja.

-W takim razie opowiedz mi coś o sobie. - Zaczęła Dorota.

-Zacznę od tego...

Przerwał jej odgłos zagotowanej wody.

-Zaczekaj chwilkę..., proszę. - Podała dziewczynie herbatę. 

*odgłos siorbania herbaty*

-Dzięki, naprawdę dobra. - Stwierdziła Alicja.

-Kontynuuj proszę.

-A więc mam 16 lat, mieszkam w domu z mamą, mam chłopaka Kamila,chodzę do pierwszej liceum. Uczniowie szczególnie za mną nie przepadają i wiem o tym, ale ja również ich nie ubóstwiam. 

-Yhym, a jak Ci idzie z nauką? - Zapytała z zainteresowaniem Dorota.

-Powiem Ci tak, większość osób uważa mnie za pustą laskę. Myślą, że nic nie umiem i że jestem głupia. Nie twierdzę, że jest ze mnie jakiś wybitny uczeń, bądź geniusz, ale to i owo umiem i wiem. Dlatego mogę powiedzieć, że mój poziom inteligencji jest raczej w normie.

Brrrr, *dźwięk wibrującego telefonu* brrrr.

-Alicjo, to twój dzwoni. - Wskazała palcem na torebkę dziewczyny.

Alicja wyciągnęła telefon i zobaczyła, że ma osiem nieodebranych połączeń od Kamila i cztery od mamy, jak i również kilkadziesiąt nieprzeczytanych sms'ów .

-Wiesz co, muszę się zbierać. Zapomniałam wspomnieć Kamilowi, że tutaj przyjdę i "trochę" się martwił albo nie miał co robić i tak z dupy zaspamił mi telefon.

-Leć, tylko ostrożnie. Miło, że wpadłaś. Zapraszam na kolejną herbatę w weekendzik. O tej co dzisiaj. - Uśmiechem pożegnała Alicję.

-Również dziękuję. - Krzyknęła szesnastolatka zbiegając ze schodów.

Alicja dzwoni do Kamila.

-Hejka.

-No nareszcie! Gdzie jesteś? Mieliśmy się zobaczyć po matmie. Pamiętasz?!

-Tak, kompletnie wyleciało mi to z głowy, przepraszam.

-A gdzie tak przepadłaś?

-Wiesz..., można powiedzieć, że byłam na herbacie z Dorotką.

-A kim jest "Dorotka"?

-Nowa znajoma. Jestem już prawie w domu, będę kończyć.

-Okej, ale jutro mi wszystko opowiesz, Kocham Cię, paa.

-Ja Ciebie też, całuski.


Dzięki za przeczytanie :> Mam nadzieję, że się podobało, jeśli tak to zostaw po sobie znak w postaci gwiazdki lub komentarza. Do następnych rozdziałów :D

Anioł StróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz