|7| 'before you we're a stranger'

230 25 14
                                    

- Chłopaki, przedstawiam wam Emily.

Co tu się dzieje? Sen? Niech mnie ktoś uszczypnie, bo chyba nie wytrzymam.

- Hej! - odpowiedzieli wszyscy zgranym chórem

Nie wiedziałam co powiedzieć. Miałam przed sobą moich idoli i jestem pewna, że wyglądałam jak debil stojąc tam i patrząc się na nich, nie wypowiadając przy tym żadnego słowa.
Opamietałam się i wróciłam do żywych, na tyle na ile mogłam.

- Cześć. - dalej nie wiedziałam jak się zachowywać.

- Chłopaki, pospieszcie się z tym jedzeniem i zaczynamy. A ja jeszcze oprowadzę Emily po studiu i wracamy do was. - nie wiedziałam co się dzieje, ale poszłam za nim.

- Andy... - zaczęłam - dlaczego właściwie mnie tu przywiozłeś? - zapytałam łagodnie i czekałam na jego reakcje

- Bo wtedy jak Cię potrąciłem na ulicy i zobaczyłem ze słuchasz nas, uznałem, że fajnie by było gdybyś zobaczyła nas i to co robimy na żywo. Taka rekompensata za ta sytuacje.

- Przecież nic mi się nie stało i żyje. Ale... skąd widziałeś ze was słucham? - zdziwiłam się troszkę tym co powiedział. Jak się mogłam zdradzić?

- Spójrz na swój telefon i etui. - o co mu chodzi? Odwróciłam telefon. Kurwa. No tak. Miałam etui z ich zdjęciem i nazwa zespołu. Teraz Emily najlepiej zrób się czerwona jak burak.

- Ee.. no.. - co mam powiedzieć? - dobra.. słucham was i co z tego? - chyba nie zabrzmiało to łagodnie

- To z tego, że teraz właśnie wracamy do chłopaków i posłuchasz naszego wykonania na żywo. - powiedział i poszliśmy.

Wróciliśmy do chłopaków, którzy właśnie skończyli jeść pizze.

- Chłopaki! Ruszać dupy. Zaczynamy. - krzyknął Andy, a chłopcy posłusznie wstali i ustawili mikrofony. - A Ty złotko, usiądź sobie, bo jeszcze możesz zemdlec. - puścił mi oczko i poszedł pomagać chłopakom w ustawianiu sprzętu. Czy on próbował do mnie jakby zarywać? No chyba nie.

Chłopcy juz byli gotowi do show. Włączyli podkład i się zaczęło. Zaśpiewali piosenkę "Stranger". Pierwszy zaczął Jack. Musze przyznać, że jego głos jest na żywo boski. Kiedy śpiewał, starał się wyspiewac swoje uczucia i nie powiem - udało mu się. Kolejna partia należała do Rye. Jaki on ma głos! Zawsze gdy śpiewał, sama mimowolnie się uśmiechałam do ekranu. Teraz się chyba uśmiecham do niego i wyglądam jak foka czekające na oklaski. Moje ciało zaczęło reagować, gdy poczuło jak głos Andy'ego trafia do mojego serca. Patrzyłam na to jak śpiewa, jak się w to wczuwa i byłam pod wrażeniem. Byłam na wielu koncertach, wiele osób przede mną śpiewało, ale oni wywarli na mnie niesamowite wrażenie. Śpiewali tak, jakby to miała być ich ostatnia piosenka. Włożyli tyle serca w to wykonanie, a ja podziwiałam to i czułam pieczenie w oczach. Jakby jeszcze coś zaczęli śpiewać to bym ryczala jak bóbr.
Ostatni wers należał do Andy'ego.

Before you we're a stranger - w czasie, gdy wymawiał te słowa spojrzał mi w oczy i poczułam dreszcz na całym ciele. Miałam wrażenie jakby ten wers mówił o mnie. W zasadzie cala ta piosenka!

- I jak się podobało ? - spytał Rye.

- Byliście świetni. Macie cudowne głosy. - spojrzałam na zegarek. Dochodziła 20, jeszcze musze lekcje zrobić. - Z chęcią zostałabym z wami dłużej, ale muszę już wracać. - po tym ich show stałam się bardziej pewna swoich słów i juz nie miałam chwili zawahan czy dobrze powiem mówiąc to, co chce powiedzieć. Po prostu mówiłam.

- Tak, my też się będziemy powoli zbierać. - oświadczył Mikey. - Andy, bierz kluczyki i jedziemy.

Zabraliśmy swoje rzeczy i wzięliśmy do samochodu. Jak siedziałam z przodu nie wydawał on się taki duży, żeby zmieścił 6 osób. Niemożliwe staje się możliwe. Andy i Rye usiedli z przodu, a ja, Brook, Mikey i Jack z tyłu. Rye włączył radio i leciała w nim moja ulubiona piosenka "Back to you". Chłopcy zaczęli śpiewać, a ja dołączyłam do nich. Nawet nie wiedziałam, że zaczęłam śpiewać. Dobra energia udzieliła mi się od nich. Jak piosenka się skończyła zdałam sobie sprawę, że śpiewałam. Było mi strasznie głupio, że musieli wysłuchiwać mojego wycia.

- Boże, dziewczyno, jaki Ty masz piękny głos! - powiedział radośnie Brook i szczerzył się, czekając przy tym na jakiś bis.

- Haha, nie, nie jest on piękny.

- Jest i się nie kłóć. - wtrącił Rye.

Chwilę później byliśmy już pod moim domem. Wysiedli wszyscy, abym mogła się z każdym pożegnać. Przyluliliśmy się i zdałam sobie sprawę ze jest juz dobrze przed 21.

- Dziękuję wam za ten dzień. Był niesamowity.

- To mu dziękujemy, że z nami zostałaś i za to, że mieliśmy okazję cie poznać. Mam nadzieje, ze nie jest to ostatni dzień. - rzekł Jack, przytulił mnie i poszedł do samochodu. W jego ślady poszedł Mikey, Rye, Brook i Andy, a ja wróciłam do domu.

Wlozylam ręce do kieszeni bluzy w poszukiwaniu słuchawek, ale zamiast słuchawek poczułam jakaś kartkę. Wyjęłam ja i zobaczyłam numer, a pod nim imię Andy. Czyżby jak mnie przytulał to mi dał te kartkę? Nie wiem, ale od razu zadzwoniłam do Alex i wszystko jej opowiedzialam. Cieszyła się tak samo jak ja. Rozmawiałam z nią chyba ze dwie godziny.

- Kurwa, już 23?! Przecież ja sie nie wyspie! - poszłam na szybka kąpiel i juz 15 minut później byłam przebrana. Odlozylam telefon na szafkę nocna i pogrążyłam się we śnie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Juz niedługo mam egzaminy, wiec coś nie będę mnie tu za często. Nie będę także pisać nowych rozdziałów.

Mam nadzieje, ze te początki są choć w jakimś stopniu ciekawe 😂

Piszcie komentarze czy coś, bo nie wiem ilu osobom się to podoba i czy kontynuować to. 💋

xx💕

False & Hidden Feeling |ANDY FOWLER Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz