(dzien pierwszy)

73 6 5
                                    

Patrick zasnał slender go niesie na rękach Toby Masky i Hoodie idą do „Rezydencji Slendera"
Toby powiedział
-Heh pamietam jak ja zabiłem swojego ojca młody bardzo przypomina mnie jak byłem w jego wieku
Masky odrzekł
-Tak tylko on nie jest Szurniętym Fanatykiem gofrów
Toby'ego to trochę wkurzyło
-Pilnuj Własnego nosa Masky!
Slender krzyknął
-Uspokójcie się chłopaki! Wy naprawdę nie umiecie wytrzymać minuty w ciszy?
Patrick jest wyczerpany gdy slender i jego ekipa dochodzą do Rezydencji slender kładzie patricka na łożku
Patrick się budzi łapiąc za głowę
-G-Gdzie ja jestem
-W mojej rezydencji rozgość się bowiem tu zamieszkasz odrzekł slender
Patrick dłuższa chwile wpatrywał się w slendera aż w końcu zdecydował dotknąć jego twarzy
-wow! Ale gładka twarz
-Ehhh przestań proszę....to nie jest fajne odrzekł slender
Toby zaczął się śmiać Masky tak samo
A Hoodie się lekko uśmiechnął
Slender zdecydowanie nie był zadowolony
-wiec twoja bronią jest nóż ? Spytał slender
-T-Tak proszę pana
-Mów mi tato każdy kto należy do proxy jest moim synem/córką.... odrzekł slender
-O-Okej Tato.... trochę dziwnie się czuje mówiąc tak do 4 metrowego Białoskórego Mężczyzny w garniturze
Toby się spytał
-Ile masz lat?
Patrick nie śmiałe powiedział
-S-Siedemnaście
Toby zauważył ze w tym samym wieku zamordował swojego ojca
Toby coś mamrotał pod nosem
Było słychać tylko
-.......a to ciekawe......
Slender zauważył ze Toby zachowuje się jakoś
inaczej
-Ummm Toby wszystko gra? Spytał slender
-Slendy Możemy pogadać na osobności? Spytał Toby
-Tak odpowiedział slender po czym wyszli na korytarz
-o co chodzi Toby? Spytał slender
-Ten chłopak zabił swojego ojca w tym samym wieku co ja dziwne co nie?
-hmmm to pewnie zbieg okoliczności w koncu on cie pierwszy raz widzi odrzekł slender
-Pewnie ta
Toby i slender weszli znowu do pokoju gdzie przebywa Patrick i zastali tam patricka z facepalmem spojrzeli na Hoodiego i Masky'ego Hoodie przystawił pistolet do głowy masky'ego a Masky nóż do gardła Hoodiego
Slender zabrał im te zabaweczki
-TO JEGO WINA! Powiedzieć jednocześnie
-Hoodie i Masky Ile wy macie Lat 5? Dorośnijcie w koncu bo ja pieniędzy na Prezenty urodzinowe nie mam powiedział slender
Patrick się nawet nie odzywał
Toby się śmiał pod nosem
W koncu Patrick westchnął
-przedstawcie się jeszcze raz powiedział Patrick najpierw spojrzał na Toby'ego
-Umm jestem Toby ^^ kocham gofry miło poznać
Potem Patrick popatrzył na slendera
-Ciebie znam „Tatusiu"
Patrzy na hoodiego
-H-Ho.....Hoodie....
Patrzy na masky'ego
-Pfff po co ci ta informacja?
Slender spojrzał na masky'ego groźnie
-M-Masky orzekł Masky
-Ja jestem Patrick ale to już chyba wiecie
Toby ostrzyl siekiery Hoodie Przeładowywał pistolet Masky ostdzyl nóż a Patrick tez ostrzyl nóż
Slender zszedł na dół Ubrał fartuszek (XDDD) i zaczął gotować dla Toby'ego Gofry A dla innych Kotlet z ziemniakami i sosem zawołał wszystkich chłopaki zeszli Patrick pierwszy raz czuł tak piekny zapach.
Usiedli do stołu Patrick nie wiedział czy jeść ponieważ w dzieciństwie mało jadł bo jego rodziny nie było stać na jedzenie
-Jedz póki ciepłe było widać lekki zarys uśmiechu na twarzy slendera
Patrick wziął widelec i zaczął jeść
Bardzo mu smakowało zjadł cały talerz
Chłopaki się na niego patrzyli
-chcesz jeszcze? Spytał slender
-T-Tak!^^
Slender dal mu dokładkę
Patrick uśmiechnął się choć to się nie często zdarza u niego i zaczął znowu jeść najadł się do syta i położył się spac i tak minął pierwszy dzien w „Rezydencji Slendera".

„Patrick.........." CreepyPasta PL życie jako proxyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz