Przesłuchanie

1.6K 92 80
                                    

Oślepiające światło, padające wprost na moje oczy. Nie mogę się przed nim osłonić. Oskarżycielski wzrok, przeszywający źrenice, jakby sam żar lampy nie wystarczał. Kolejne szarpnięcie moimi rękami. Kolejne ostre słowa. Kolejne ciosy w plecy.

– Jestem niewinny – powtarzam jak zaklęcie. Tylko to jestem w stanie z siebie wydusić.

– Wszyscy tak mówią! – ryczy mi w twarz tak zwany zły glina. Szkoda tylko, że na horyzoncie nie ma żadnego dobrego. Ja sam kontra horda policjantów. Gdzie twoja siła, gdzie twój ogień, Kai? Gdzie się podział ten zadziorny uśmieszek, wola i chęć walki?

– Jestem niewinny – bezskuteczne, niedziałające zaklęcie.

– I tak nam jeszcze wszystko wyśpiewasz.

Policjanci odchodzą, zostawiając mnie samego w pokoju przesłuchań. Odwracam oczy od lampki. Wyjmuję długopis z pojemniczka i zaczynam stukać nim w biurko. Im bardziej stukam, tym bardziej mnie to wkurza, jednak nie jestem w stanie przestać. Odruch nerwowy.

Dlaczego wtrącili mnie do więzienia? Za zabicie księżniczki Harumi. To bujda. Podobno moim motywem miała być miłość do Zielonego Ninja, który to z kolei pokochał białowłosą. I oślepiony przez ckliwe uczucie do chłopca, miałem ją porwać i spalić, głównie w odwecie za ignorowanie mnie, z czystej zazdrości. Nie byłbym do czegoś takiego zdolny. To nie ja. Ale nikt mnie nie słucha.

Nagle drzwi się poruszają. Do środka wchodzi jakaś żeńska postać w kapturze. Rozpoznaję w niej swoją siostrę. Dziewczyna zamyka szczelnie drzwi, wyłącza rażącą lampkę i spogląda mi w oczy badawczo. Jej twarz nie zdradza dosłownie nic. Zimna, kamienna, opanowana.

– Nya, ty mi wierzysz, prawda? – pytam z nadzieją w głosie. – Już raz mnie wrobiono, zresztą nie tylko mnie, całą naszą paczkę! Wyciągniesz mnie z tego, no nie?

– Kai. – Jej głos jest niesamowicie ostry. To nie zwiastuje nic dobrego. – Tylko jedna osoba w całym Ninjago potrafi panować tak doskonale nad ogniem. I to nie jest wcale nasz ojciec, który używa go tylko do wykuwania narzędzi. A ten ogień, w którym zginęła Harumi, nie był wcale zwykłą pożogą, a szatańskim płomieniem, kontrolowanym przez człowieka. Dowody mówią jasno, że to twoja wina.

Zwiesza głos. Otwieram usta, by powiedzieć coś na swoją obronę, ale ona natychmiast podejmuje dalszy wywód.

– Dlaczego to zrobiłeś?! Byłyśmy przyjaciółkami! Z tobą też próbowała się zaprzyjaźnić! Co z tego, że podobała się Lloydowi z wzajemnością. Ja wiem, że to twój przyjaciel, jednak on nie był zazdrosny o Skylor do tego stopnia, by ją zabijać! Jesteś potworem.

– To nie moja wina! Jestem niewinny! – krzyczę.

– Przestań. Nie wysilaj się. Już nie jesteśmy rodzeństwem.

Nya wstaje i wychodzi. W drzwiach mija się z Zane'em. Ninroid wchodzi do pomieszczenia i od razu przystępuje do dalejszego przesłuchania.

– Zabiłeś Harumi – stwierdza. – Dlaczego?

– Nikogo nie zabijałem! Jestem niewinny!

– Tylko ty masz tak potężną moc, by wywołać takie zjawisko.

Tytanowy ninja cofa się o krok. Przed moimi oczami staje pikselowy obraz okrutnego pożaru. Ogień zachowuje się nienaturalnie. Pełznie niczym wąż, by dosięgnąć białowłosej księżniczki, zapędzonej w kozi róg wąwozu. Po chwili dociera i spala ją doszczętnie. W tle majaczy cień męskiej, zamaskowanej postaci. Nagranie się rozmywa.

Ninjago One Shots by Wen (TRWA KOREKTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz