Rozdział 2.

432 33 12
                                    

  ×Narrator ×

  - Wiesz gdzie teraz pracuje?-czuła jakby ktoś nią kierował kiedy mówiła...To nie była ona .Na co cicho się zaśmiał...

-Pracuje W Agencji...

***

       Siedziała w nowo wynajętym mieszkaniu przez Mafię, dziwnie się czuła z myślą jak zmieniła się ich organizacja. Jutro miała pójść znowu do Mori'ego i czekać z nim na Chuuyę. (Serio, nie umiem odmieniać) Ma nadzieje że się nie zmienił się, chociaż aż tak przez te lata. Westchnęła smutno na tą myśl, postanowiła się wreszcie rozpakować z bagaży, których miała sporo. Spojrzała na pełne cztery walizki. "To będzie dłuugo trwać" wzdychnęła na tą myśli i postanowiła już zacząć...W czasie rozpakowywania ostatniej walizki zauważyła album ze zdjęciami z lat zanim wyjechała do Fukuoki, zaczęła przeglądać wszystkie zdjęcia, wszystkie wspomnienia związane z tymi fotografiami...Aż przeszła do ostatniego zdjęcia z 13 urodzin...Był tam Ougai, Chuuya i...Dazai. Wszyscy szczęśliwi, poczuła ból w sercu i miała zaszklone oczy od łez...
- Proszę Chuuya...Zapamiętałeś mnie chociaż ty...?-przycisnęła do swojego serca album oraz pozwoliła łzom lecieć po swoich policzkach.

****

Katsumi stała przy kominku w biurze Mori'ego i patrzyła na ogień który w swych pięknym kolorem przyciągał jej wzrok Tsubasy. Po chwili usłyszała pukanie do drzwi.
- Proszę wejść. -odparł spokojnie Ougai, na co drzwi się otworzyły i zostały zamknięte przez gościa. Katsu została na swoim miejscu i nie ruszyła się ani na milimetr.


-Szefie, prosiłeś mnie o rozmowę. W czymś jest problem...?-odezwał się męski głosy...Głos Chuuyi...Może trochę się zmienił ale dalej czuła że to był on...

-Tak Chuuya, pamiętasz kiedy wróci z Fukuoki nasz agent?- zagrał jakby zapomniał.

-Tak Szefie, miała wrócić wczoraj. Ta agentka była pańską wychowanką.

- A pamiętasz jej imię ?- zapytał od razu Ougai.

- Tak. Katsumi Tsubasa.
Serce jej stanęło, ciało zesztywniało.  Pamiętał o niej. Gwałtownie odwróciła się w ich stronę. Chuuya spojrzał na nią, chwilę później patrzył na nią z niedowierzaniem. 

-Chuuya!- Odrazu rzuciła się na rudo-włosego i przytuliła go.- Bałam się że o mnie zapomniałeś...

- Katsumi...-dotknął jej włosów. - Nie zapomniał bym o mojej przyjaciółce z dzieciństwa.
Tsubasa się lekko odsunęła i przeszyła go wzrokiem.

- Ha! Jestem dalej od ciebie wyższa!-wyprostowała się z dumą.

- A ty dalej swoje z tym wzrostem!-odparł zirytowany rudzielec.

- Nie chcę wam przeszkadzać moi drodzy, ale ty. Chuuya- kun, masz poznać ją z psem i jaszczurkami.- oznajmił poważnie szef mafii.- A najlepiej żebyś zrobił to teraz.

- Tak jest, Szefie. -odwrócił się i ujął rękę obdarzonej. - Chodźmy, Katsumi.

- Mhm.-pokierowali się w stronę wyjścia. - Do zobaczenia Tato!- delikatnie spojrzała na Mori'ego.

- Pa pa Katsu- chan!- pomachał zanim drzwi do biura się zamknęły.

- Nazwałaś go tatą?!- odezwał się Kapelusznik w windzie.

-No tak. A co niby w tym złego? Sam prosił żebym tak go nazywała, Chu-chan.-zaśmiała się i spojrzała na niego kątem oka. Nic się nie zmienił przez te lata, na szczęście.- Ne, Chu-chan, kim jest pies mafii?- odwróciła się w jego stronę.

- Hah. Psem Mafii jest teraz Akutagawa Ryūnosuke, dawny uczeń...-imię dawnego przyjaciela nie przechodziło mu przez gardło.- ...Dazai'a.

-Słyszałam o nim od szefa...Był podobno nieposłuszny. I groził mu Da-chan (Dazai XD) śmiercią. Tak?

-Ta, wiele razy...- mówił poważnie, a wzrok pokazywał tylko jego zdegustowanie Osamu.- Chodź muszę cię przedstawić.-ruszył przodem.

- Mhm...

***

Chuuya na początku przedstawił Katsumi Czarnym Jaszczurką, rozpoznała tam starego nauczyciela Da-chan'a, dalej wyglądał na mocne 48 według niej, kolejni to byli Gin i jakiś inny chłopak ale zapomniała jego imienia, zresztą miała to gdzieś.
Później spotkali Higuchi, "partnerkę"(w pracy oczywiście) Ryunosuke, wydała się Katsumi uroczą osóbką.

- Przepraszam Chuuya, ale nie wiem gdzie jest Akutagawa- Senpai. - przyznała się szczerze dziewczyna - Próbowałam się do niego dodzwonić ale nie odbiera.-powiedziała z lekkim żalem.

- Podasz mi jego numer telefonu? Higuchi-kun? - spojrzała na blondynkę Tsubasa.- Ja mogę do niego zadzwonić. On nie zna mojego telefonu więc z ciekawości odbierze.-uśmiechnęła się lekko niebiesko-włosa.

- Dobrze, Tsubasa-san. - kobieta podała numer telefonu Psa Mafii, za to Chuuya patrzył na to wszystko z pod swojego kapelusza bez wydobywania żadnego słowa.

- Dziękuję Higuchi-kun. - Po chwili namysłu dodała- A mogę cię nazywać Hi- chan?

- J-jak chcesz Tsubasa-san- odezwała się lekko zarumieniona.

- Nie tak oficjalnie! Mów do mnie Katsumi. I powiem  twojemu Senpai'owi że się martwiłaś. - zaśmiała się lekko dziewczyna.

- Dobrze i dziękuję bardzo.

- Do zobaczenia Hi- chan!- poszła dalej z rudo-włosym mężczyzną.

- Do zobaczenia...Katsumi- san.- poszła w swoją stronę.

- Niezła jesteś.- wreszcie się odezwał Nakahara. - Nawet bardzo.

- Dziękuję Chu-chan. Może pójdziemy na kawę?

- Z chęcią pójdę z moją przyjaciółką. Nawet wiem gdzie robią najlepszą.

- To prowadź!- zaśmiała się i podreptała za swoim jedynym i prawdziwym przyjacielem. Który z pewnością jej nie zostawi i nie zdradzi...

Prawdziwa Hazardzistka MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz