Rozdział 8.

184 22 8
                                    

     Umeko zatrzymała się przed Agencją, zestresowana. Ścisnęła dłoń na swojej torbie. Wyprostowała się i podeszła do wejścia do budynku.

     Atsushi czekał wraz z Kunikidą w kawiarni poniżej ich biura. Białowłosy opierał twarz i ręce o szybę, obserwując dziewczynę. Może wejdzie lub zmieni zdanie?            

- Młody, nie opieraj się o okno. Nie umiesz poczekać, aż wejdzie? -zapytał Kunikida, siedząc naprzeciwko niego, pijąc kawę. Czytał coś ze swojego notatnika, spokojnie.   

- Kunikida-san, a jeśli zmieni zdanie na temat pracy w Agencji?                            - Będzie wolała pracować w monopolowym? Nie sądzę. Ma opcję lepszego zarabiania i bezpieczeństwo. Przyjmie tę pracę. - oznajmił, miał rację.

     Dzwonek, który informował, że ktoś wszedł do kawiarni, zadzwonił. Brunetka w beżowym sweterku się rozglądnęła. Zauważyła ich po chwili. Tygrys pomachał w jej stronę i zaprosił do stołu.

- Dzień dobry. - ukłoniła się taktownie. Kiwnęli jedynie głowami.

Usiadła naprzeciw Kunikidy, trzymając dystans od Atsushi'ego, który siedział dalej przylepiony do okna.

- Nie było żadnego problemu, gdy tu szłaś?- odezwał się białowłosy, problemem będącym mafiosi. Pokręciła głową i się uśmiechnęła.

- Na szczęście nie. Dzisiaj jest bardzo spokojnie na ulicach. Jakby ludzie kompletnie zapomnieli o wczorajszym incydencie.

- Tutejszy mieszkańcy tak mają.- zareagował blondyn. - Jeśli nic nie odbije się na ich zarobkach, mieszkaniach czy rodzinie. Nie będą o tym rozmawiać.

- Ah..To prawda. - poprawiła swój warkocz. Poczuła się niezręcznie, młodszy to od razu zauważył.

- Umeko-san, napijesz się czegoś?- zapytał niepewnie nastolatek, patrząc na nią. Jej oczy były jeszcze piękniejsze w świetle słońca. Głęboki brąz. Niby taki częsty kolor, jednak taki..

Kiwnęła głową, zbliżyła się kelnerka i odebrała jej zamówienie. Herbata jaśminowa. Musiała być jej ulubioną, patrząc, ile wypiła wczoraj.

     Doppo zaczął rozmawiać z dziewczyną na temat pracy i jej kompetencji. Musiała przejść przez test, jednak nie taki jak Atsushi, Tanizaki czy Dazai. Nie ma umiejętności, więc to byłoby nie fair. Przecież nie będzie pracować w terenie, tylko w biurze z personelem. Przejdzie pewnie taki egzamin jak Naomi czy Haruno. Musiała do tego porozmawiać z szefem. Sam na sam, co mogłoby być stresujące.

Skończyli rozmowę, jak i herbatę po dwudziestu minutach, postanowili pójść na piętro.

-Tylko zapłacę za herbatę. - wstała, otworzyła swoją torebkę w celu wyciągnięcia portmonetki. Białowłosy dotknął jej dłoni, gdy szukała małego portfela. Niewidoczny rumieniec pokazał się na jej policzkach.

-Ja zapłacę, za wczoraj. - wyprostowany i uśmiechnięty poszedł sam zapłacić za herbatę.

-" Do końca miesiąca nie mogę za dużo wydać. Byle do wypłaty"..- pomyślał, gdy stał przy kasie. W tym czasie Umeko wraz z Kunikidą poszli na górę. Miał już do nich dołączyć, jednak pobiegł szybko do łazienki. Tak szybko, aż Tomomi się zmartwiła.

***

- Gdzie jest Umeko-san?- podszedł białowłosy do dwóch mężczyzn, siedzących przy swoich biurkach. Dazai aż ściągnął swoje słuchawki i odsunął się od swojej lektury.

- Jest teraz na rozmowie z szefem, od dobrych 10 minut. Naomi jeszcze wcześniej z nią pogadała. - powiedział Tanizaki, wchodząc do pomieszczenia, trzymając jakieś dokumenty.

- Jeśli nazywasz rozmową rzucanie się na nowo poznaną osobę, to masz jeszcze ciekawszą relację z siostrą.- wymamrotała cicho Yosano, poprawiając swoją spinkę, w kształcie motyla. Chłopak z pomarańczowymi włosami otworzył usta, by się obronić. Jednak z powrotem je zamknął.

Atsushi spojrzał przez chwilę na Dazai'a. Leżał rozłożony na kanapie, bawił się sztyletem. Z jego wyrazu twarzy nie dało się nic odczytać.

- Oi Dazai. Wracaj do swojego biurka. - warknął jak zwykle, przekładając papiery na inny stół blondynowi. Na polecenie Doppo, jedynie mruknął znudzony. Ta sama reakcja przez ostatnie cztery dni. Co zrobić. Zrobił się marudnym dwudziestko dwu latkiem, przez ten sztylecik. Zirytowany nemu blondynowi zaczęła pulsować żyłka na czółku, odłożył swój notatnik.

- O nie.. Znowu się zacznie. - cicho powiedział Tygrys i schował się za Tanizakim, który również był spięty.

Kunikida rzucił się na bruneta, złapał go za kołnierz, z taką siłą aż podskoczył. Wstał na nogi.

     Zaraz "bójka" zaczęła miejsce, tak się skończyła. Drzwi od biura Fukuzawy zaskrzypiały. Odsunął Dazai od siebie blondyna. Poprawił swój płaszcz i koszulę, gdy wyszła z gabinetu Umeko. Spięła się, gdy wszyscy zaczęli na nią patrzeć.

- U-um.. Czy coś się właśnie stało?- zapytała niepewnie, ściskając swój beżowy sweterek. Przy młodej kobiecie stanął Yukichi jak zwykle poważny. Wyraz twarzy dyrektora Agencji był wystarczającą odpowiedzią czy Tomomi dostała pracę. Kiwnął głową..

Dostała pracę.

     Atsushi uśmiechnął się w jej stronę, jednak Maszyna do marnowania bandaży była szybsza.

- Piękna kobieto! - złapał ją za rękę, uklęknął. Oczy mu świeciły.- Jesteś idealna! Tak samo, jak ja. Mam pewną ofertę! Popełnijmy razem podwójne samobójstwo! - wykrzyczał uśmiechnięty. Jak zwykle. Widzi ładną kobietę, od razu "atakuje".

- P-proszę!? -wyrwała swoją dłoń przerażona.- S-samobójstwo?- szybko uciekła za Atsushi'ego. Sam dwudziesto dwulatek dalej na klęczkach szedł w jej stronę.

- Piękna kobieto! Nie chowaj się przede mną!- złączył dłonie i przymknął oczy. Dziewczyna zadrżała, ścisnęła ręce na ramionach białowłosego. Sam się zarumienił, przez jej bliskość.

- Dazai! - uderzył go Doppo z całej siły w głowę. Pociągnął go do innego pomieszczenia. -Jeszcze nie skończyliśmy.

- Atsushi, czy zawsze tak jest.. Tutaj?- nachyliła się do jego ucha, ślicznie pachniała. Jaśmin i wanilia. Była blisko, bardzo blisko. Jeszcze bardziej poczerwieniał. Kiwnął głową nieobecny.

- Tak młoda. - odezwała się pani doktor, wstając od biurka i swojego lusterka.- I teraz, jak dostałaś pracę. Z chęcią chciałabym zabrać cię na zakupy. Ten sweter jest bardzo stary, zgadza się?

- T-tak.. - odsunęła się zawstydzona. -P-przepraszam.. - spuściła wzrok, natomiast Akiko dotknęła jej łokci.

- Oj nie martw się moja droga. Nie przepraszaj za to. Spędzimy razem czas i się poznamy.

Odpowiedzią czterookiej był uśmiech i kiwniecie głowy.

Tomomi Umeko zaczęła swoją pracę w Agencji.

Prawdziwa Hazardzistka MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz