Rozdział 7

34 7 0
                                    

Nie wiem czego się spodziewałam, ale zapomnienie o Shawnie okazało się trudniejsze niż myślałam. Wszystko mi o nim przypominało- dźwięki gitary, grane przez ludzi na ulicach, grupa ludzi, idąca ulicą i muzyka. Zwłaszcza jego muzyka, która była grana nieustannie w radiu na niemal każdej możliwej stacji. I ze wszystkich jego piosenek, akurat TA. Ta, którą napisał dla mnie.

Nie wiem czy spodziewałam się, że do mnie napisze i wszystko wyjaśni, ale czas od koncertu zbliżył się niebezpiecznie do dwóch tygodni, a wiadomości od Mendesa nie dostałam. I najgorsze jest to, że brak wiadomości, zabolał, jak wbijanie szpilek w otwartą ranę.

Oparciem okazali się rodzice i Grace- zwłaszcza pomocni byli, gdy nie było w domu herbaty, a ja nie zamierzałam wychodzić i narażać się na spotkanie jakiś paparazzi.

Grace przychodziła do mnie codziennie i przesiadywała prawie cały dzień. Oglądałyśmy wtedy filmy, obżerałyśmy się lodami, a później narzekałyśmy, że przez to będziemy grube, a właściwie to Blackmoon narzekała, nie ja. Często też grałyśmy wraz w moimi rodzicami w karty, jak się okazało tata znał chyba milion różnych.

Choć brakowało mi, żeby Shawn tam był, przytulił mnie i rzucił jakiś żarcik, który by wszystkich rozbawił. Żeby pomógł mi wygrać w karty i po prostu był moim przyjacielem. Zanim wszystko okazało się obłudą.

Grace wparowała do mojego domu, nawet nie zaprzątając sobie głowy pukaniem. Siedziałam akurat na kanapie i jedząc popcorn przeglądałam media społecznościowe- byłam oznaczona na wielu zdjęciach z Shawnem.

- Alice, musisz coś zobaczyć!- wykrzyknęła blondynka, chwytając pilot od telewizora.

Podniosłam wzrok, gdy Grace szukała odpowiedniego programu. Ubrana była w czarne, krótkie spodenki i białą koszulkę, a w pasie przewiązaną miała koszulę w czerwoną kratę. Włosy zostawiła rozpuszczone, opadały na jej ramiona i plecy. Sądząc po delikatnie czerwonych policzkach, stwierdziłam, że dziewczyna biegła.

- Patrz- wskazała ręką na telewizor.

Omal nie spadłam z kanapy, rozsypując przy okazji całą miskę popcornu, gdy na ekranie pojawił się wywiad Lindsay Mirker z Shawnem Mendesem.

Siedzieli w ciemnych fotelach w studio, niemal tak samo, jak wtedy, gdy i ja udzielałam wywiadu.

Serce mi przyspieszyło.

- No więc, Shawn, to twój pierwszy wywiad od czasu twojego koncertu, gdzie zagrałeś swój nowy utwór, jak mniemam, dla Alice Carther. Mylę się?- zaczęła Lindsay, poprawiając okulary.

Chłopak sztywno pokręcił głową.

- Nie, nie mylisz się.

Dziennikarka uśmiechnęła się delikatnie.

- Pod koniec koncertu zaprosiłeś Alice na scenę i ją pocałowałeś- kontynuowała wesołym tonem kobieta.- Ale od tamtego czasu nikt nie widział ciebie z tą śliczną dziewczyną... Jej samej też nikt nie widział. Więc chyba wszyscy są ciekawi, co się między wami stało? Wszyscy wam kibicowali, a tymczasem wygląda to tak, jakbyście się unikali...

Wnętrzności podeszły mi do gardła, zrobiło mi się słabo i niedobrze, mimo tego wstawszy z kanapy, podeszłam bliżej telewizora. Z jednej strony chciałam uciec do swojego pokoju, schować się pod koc i marzyć, że to wszystko sen, a z drugiej rzucić się w objęcia chłopaka pod drugiej stronie ekranu.

Shawn też nie wyglądał dobrze- oczy zmatowiały i wyglądały na zmęczone, nie było w nich dawnego blasku, na ustach nie igrał uśmiech, a plecy trzymał zgarbione.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 05, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Treat You BetterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz