Czekałem niecierpliwie, aż Yeol do nas przyjdzie, a gdy już zapukał do drzwi zacząłem panikować.
- Sehun, otwórz mu, bo ja się boję! - krzyknąłem przerażony bujając się na krześle jak małe dziecko.
- Ogarnij się, przecież on Cię nie zje i idź otwórz mu - roześmiał się patrząc na mnie. Westchnąłem ciężko i poszedłem do drzwi, oddychaj, Baek, oddychaj. Położyłem rękę na klamce i spojrzałem na drzwi następnie je otwierając z uśmiechem.
- Boże, Baek, jak ty urosłeś! - Krzyknął Chanyeol po chwili chowając mnie w swoich ramionach.
- Hey, Channie - powiedziałem nieśmiało tuląc się delikatnie do chłopaka. Uśmiechnąłem się pod nosem czując bardzo ładne perfumy od chłopaka.
- Pokazuj mi się tu - roześmiał się cicho po chwili odsuwając mnie od siebie, żeby popatrzeć na moją twarz. - Śliczny bobasek- skomentował, a ja miałem teraz czas, żeby dokładnie przyjrzeć się jego twarzy. Był przystojny, a wręcz idealny. Nie wiele zmienił się z tego jak go zapamiętałem.
- Nie prawda, ty też bardzo ładnie wyglądasz, Yeol - powiedziałem cicho patrząc jeszcze chwilę na chłopaka, a dopiero później zaprosiłem go do środka. Po chwili usłyszałem zadowolony głos Sehuna, który witał się z Chanem. Wszedłem do środka, a widząc jak bardzo są zagadani poczułem lekką zazdrość. Też chcę, żeby tak ze mną rozmawiał... Podszedłem do kuchni zerkając na chłopaków.- Ktoś chce coś do picia? - zapytałem cicho wyciągając sobie kubek.
- Tak, Baekkie, poproszę kawę - powiedział z uśmiechem Yeol, a ja na swoje imię z jego ust poczułem motylki w brzuchu.
- A ty, Sehun? - dopytałem wyjmując kolejny kubek.
- Też kawę - odpowiedział zaczynając rozmawiać z Chanyeolem, który bardzo często się do mnie zwracał, przez co miałem ciągły uśmiech na ustach.Spędziliśmy następne kilka godzin dość ciekawie. Graliśmy w różne gry, wygłupialiśmy i oczywiście wspominaliśmy, bo na takim spotkaniu by wypadało. Chyba już ostatnim z naszych pomysłów była gra w butelkę. No to teraz dowiemy się prawdy...
Pov Sehun
Nigdy nie sądziłem, że Yeol, aż tak bardzo przypadnie mi do gustu. Zawsze to był tylko przyjaciel mojego brata, a po dzisiejszym dniu stał się chyba też i moim przyjacielem...
-Zagrajmy w butelkę! - zaproponował Baek, a ja zwróciłem na niego większą uwagę. W sumie to czemu by nie.
- To wy ogarnijcie trochę pokój, a ja znajdę jakąś butelkę. - uśmiechnąłem się ciepło do tej dwójki idąc do kuchni, gdzie zacząłem się rozglądać dookoła w poszukiwaniu potrzebnego nam przedmiotu. W końcu do moich rąk trafiła butelka po winie. W sumie to nie wiem co ona tam robiła, do czego dziadkowie ją używali, ale jak na razie może być. Wróciłem do pokoju siadając obok Hyuna na podłodze.- No dobra, to jakie zasady? - zapytałem zerkając najpierw na starszego, a później na brata.
- Gdybyście byli pełnoletni za niewykonanie zadania lub nieodpowiedzenie na pytanie trzeba byłoby wypić kieliszek wódki.. - mruknął Yeol, a ja się tylko uśmiechnąłem.
- Dziadkowie się nie zorientują, a nawet jeśli to nie powiedzą rodzicom, bo dostanie im się z to, że nas nie dopilnowali - wyjaśniłem zerkając na najstarszego.
- Czyli wódka? - dopytał zerkając na Baeka, który był z nas wszystkich najmłodszy.
- Tak - podniosłem się kolejny raz idąc do piwnicy, z które zabrałem wódkę, a Hyun przyniósł trzy kieliszki. Usiedliśmy w kółku i spojrzałem ma chłopaków kładąc butelkę na środku.
- Kto zaczyna? - uśmiechnąłem się łobuzersko patrząc na najmłodszego. - Kobiety i dzieci mają pierwszeństwo. - Baekhyun jedyne na te słowa westchnął i zakręcił butelką, która wskazała na Chanyeola.
- Pytanie czy wyzwanie, Yeol? - uśmiechnął się delikatnie, a w oczach Chana pojawiły się iskierki. Chyba ktoś się tutaj zakochał...- Na rozgrzewkę pytanie - puścił mu oczko,a ja znając Baeka już tyle czasu wiedziałem, że ma już mokro w bokserkach.
- Wciąż tutaj mieszkasz? - zapytał, natomiast ja słyszałem nadzieję w jego głosie, że będzie mógł się z nim spotykać.
- Nie, przeprowadziłem się do Seulu- powiedział Yeol spuszczając głowę w dół- ale teraz jestem tutaj na wakacje.
- To świetnie! - krzyknął zadowolony Baek, ale zaraz zaczął się jąkać i tłumaczyć- B-bo my też mieszkamy w Seulu, będziemy mogli się spotykać. - Spojrzałem na twarz Chana, która wyrażała więcej niż tysiąc słów, ale przeważała radość.
- Nie mogę się już doczekać, teraz ja kręcę, tak? - dopytał łapiąc za butelkę, którą zaraz zakręcił, a ona wskazała na mnie.
- Pytanie czy wyznanie? - posłał mi lekki uśmiech, a ja go szybko odwzajemniłem. Pytanie czy wyzwanie?...
- Powiesz coś o Baekhyunie? - zapytał po chwili namysłu.
- Fajny dzieciak, homoseksualista, zabiera mi bokserki - spojrzałem na brata z niemałym uśmiechem na twarzy.
- Jesteś homo? - zapytał zaskoczony patrząc na mojego brata, który próbował mnie zabić wzrokiem, ale na jego policzkach pojawiły się rumieńce.
- T-tak... uhhh, dzięki, Sehun -powiedział wściekły, a później przeniósł niewinny wzrok n Chanyeola, który się odezwał.- Nie ma się czego wstydzić, ja też jestem homo - powiedział bez wahania.
- No to się nam zebrało kółko gejów - roześmiałem się, a Chan widocznie tym zaskoczony spojrzał na mnie dużymi oczami, ale już nic nie powiedział. Wziąłem butelkę i zakręciłem, a ona znów wskazała na Chana.
- Pytanie czy wyzwanie? -zapytałem myśląc już nad pytaniem, gdy ten nagle powiedział, że chce wyzwanie. - No dobraaa... idź do naszej babci i powiedz, że ją kochasz tak jakby to była miłość twojego życia - roześmiałem się, a Chanyeol otworzył wódkę.
- Na trzeźwo tego nie zrobię - Wziął dużego łyka i wstał.
- Wiesz, że nie musisz tego robić już, bo się napiłeś? - powiedział Baek, który chyba nie chciał, żeby osoba, która mu się podoba to robiła.
- Tak, ale może być śmiesznie, dlatego mam zamiar to zrobić - roześmiał się i razem ze mną poszliśmy do naszej babci. Hyun nie za bardzo zadowolony tym faktem poszedł z nami. Ustaliśmy gdzieś z boku, żeby nie było nas widać, a dumny Yeol wszedł na taras klękając przed naszą babcią i wyznając jej miłość. Starsza kobieta od razu zaczęła się śmiać patrząc na niego. Po całej akcji wróciliśmy na nasze miejsce, a Chanyeol zakręcił butelką.
Pov Baekhyun
Nie mogłem patrzeć na to jak Channie wyznawał miłość mojej i Sehuna babci, ale co mogłem zrobić. Nie chciałem pokazać tego, że jestem zazdrosny, a co dopiero, że czuję coś do niego. Uhhh, mam przerąbane grając w butelkę. Po powrocie na miejsca, najstarszy z nas zakręcił butelką, która wskazała na mnie. Spiąłem się myśląc, kiedy bardziej zaryzykuję, biorąc wyzwanie, czy pytanie.
- Pytanie czy wyzwanie, Baekkie? - zapytał Chan patrząc mi prosto w oczy, co mnie rozpraszało.
- Pytanie...- powiedziałem po chwili na namysłu.
- Podoba Ci się ktoś? - zapytał lekko zagryzając wargę, na którą się zapatrzyłem. POWIEDZIEĆ PRAWDĘ CZY SKŁAMAĆ?!
CZYTASZ
Drug of the life
FanfictionSehun i Baekhyun są braćmi, wyjeżdżają na wakacje do babci, gdzie każde z nich spotyka swoją miłość. Wszystko jest kolorowe i piękne, dopóki wakacje się nie kończą, a szkoła nie zaczyna. Okazuje się, ze Baek ma poważne problemy ze zdrowiem, a Sehun...