◘cuatro

33 11 0
                                    

23.04.18

Taehyung: Cześć. Właśnie wróciłem do Seulu, chciałbyś się spotkać?

Namjoon: hej, dzisiaj nie bardzo spotykam się z rodziną

Taehyung: Okej, to innym razem:)

                    Namjoon: trzymaj się koleś!

Zrezygnowany Taehyung zablokował i rzucił telefon za siebie na poduszki po czym sam się na nie rzucił. Pozostało pół godziny do wyjścia jego matki i coraz bardziej się bał tego momentu. Nie chciał sam chodzić po mieście, ale innego wyjścia nie ma. Szybko wstał, podszedł do szafy, wyciągnął zwykłą białą koszulę oraz czarne jeansy z przetarciami. Przebrał się i wziął telefon po czym wyszedł z domu, wcześniej uprzedzając rodzicielkę o tym, że wychodzi.

Blondyn chodził bez celu po parku, w jego słuchawkach rozbrzmiewała muzyka, była typowa letnio-jesienna pogoda. Zdecydował się pójść na mniejszy park obok swojej szkoły.

Taehyung po kilku minutach był już na miejscu, z oddali widział, że jest mnóstwo osób, lecz swój wzrok zatrzymał na szóstce chłopaków. Jego oczy zaszły łzami, tak bardzo za nimi tęsknił. Jeden z nich - Min Yoongi spojrzał akurat na niego z rozszerzonymi oczami i zanim zdążył zareagować, chłopak bardzo szybko odszedł. W ciągu pięciu sekund nie było po Taehyungu nawet śladu.

***

Jeongguk właśnie wychodził z domu, wiatr delikatnie muskał jego ciemne włosy, a na twarzy widniał wielki uśmiech. Po kilku minutach spaceru, brunet doszedł do umówionego miejsca czyli do parku obok szkoły. Zajął swoje ulubione miejsce przy drzewie i czekał na resztę.

-Nie śpij, bo sobie pójdziemy. - z zasypiania wyrwał go głos Namjoona, który pochylał się nad nim i uśmiechał, obok niego stała reszta, przywitał się z każdym i pogrążyli się w rozmowie. 

Jungkook spojrzał na przeciwko siebie i zobaczył bardzo znajomą postać, nie wiedząc czy to tylko jego wyobrażenia szturchnął Yoongiego i powiedział aby spojrzał w tamtą stronę, gdy ten zmarszczył brwi, Jungkook po prostu zajął się czymś innym, po chwili spojrzał znowu na niego, ale ten siedział tylko z rozszerzonymi oczami. Więc się nie przewidział, chyba, że był to jakiś koleś z nożem.

far |taekook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz