far |taekook|

◘dos

21.04.18

Taehyung spędził całe dwa dni na pakowaniu swoich rzeczy do trzech walizek. Dziś był dla niego wyjątkowy dzień w tym roku. Wyjazd do rodzinnego miasta, czyli do Seulu, przez trzy lata mieszkał w Ripollet, niezbyt duże, niezbyt małe miasto w Hiszpanii, przyzwyczaił się do tej kultury i obyczajów, zdobył przyjaciół, którzy są dla niego bardzo ważni i na pewno będą utrzymywać kontakt. Przynajmniej miał taką nadzieję.

Gdy już domykał ostatnią walizkę, do jego pokoju wszedł wysoki mężczyzna starszy od niego o dobre sześć lat, chłopak nie zwracał na niego uwagi tylko robił co miał zamiar, gdy skończył, nie racząc mężczyzny nawet spojrzeniem ominął go, lecz ten jednak go złapał za dłoń i przyciągnął do siebie. Młodszy próbował się wyrwać, odpychał go, ale starszy nie dawał za wygraną, Taehyung uspokoił się wiedząc, że jest na straconej pozycji i pozwolił robić z jego osobą to co ten chcę.

Starszy pogładził policzek Taehyunga, przysunął twarz do jego po czym pocałował, blondyn wstrzymał powietrze i nie oddawał pocałunku, ale wtedy mężczyzna uderzył go w policzek, więc uległ. Starał się nie rozpłakać, naprawdę nie chciał wyższemu od siebie tego pokazać. Nie chciał pokazać, że jest aż tak słaby. Brunet odsunął się z wielkim uśmiechem na ustach.

-Podobało ci się mały? - zapytał Amido

Taehyung wiedział, że jeśli powie "tak" to będzie chciał go znowu pocałować i może nawet rżnąć jak tydzień temu, albo "nie" wtedy może go nawet pobić do nieprzytomności. Ostatecznie wybrał pierwszą opcję.

-To bardzo dobrze, chętnie zrobiłbym to jeszcze kilka razy ale nie mamy czasu, twoja matka czeka na dole. Pomóc ci to znieść?

- Jeśli chcesz, to możesz. - młodszy wyszeptał, po czym wziął jedną walizkę do swojej drobnej dłoni, spojrzał na Amido, który właśnie podnosił jego dwie walizki i uśmiechnął się w jego stronę, blondyn nieśmiało odwzajemnił ten gest po czym zeszli na dół. Po kilku minutach już byli w drodze na lotnisko.